Jak informował portal wPolityce.pl., prof. Kamil Zaradkiewicz, sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego chce, by Małgorzata Gersdorf, I Prezes Sądu Najwyższego ujawniła listę sędziów SN powołanych przez Radę Państwa PRL. W odpowiedzi na wniosek, prezes stwierdziła, że sędzia musi wykazać „szczególnie istotny interes”, który stoi za próbą ujawnienia kolejnej „listy Zaradkiewicza”.
W ubiegłym tygodniu, prof. Kamil Zaradkiewicz ujawnił listę ponad 700 sędziów,których kariery rozpoczęły się w czasach PRL. Portal wPolityce.pl, jako pierwszy ujawnił spis tych sędziów, co wywołało dyskusję wśród prawników i nie tylko. Na liście zabrakło m.in. sędziów Sądu Najwyższego oraz NSA. Kamil Zaradkiewicz wystąpił więc do Prezes Małgorzaty Gersdorf, by ta przekazała mu pełną listę sędziów SN nominowanych przez Radę Państwa PRL - organu władzy komunistycznej, który uznawany jest przez „kastę” sędziowską, w przeciwieństwie do obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, którą wybierały w pełni demokratyczne organy państwa. Czy lista zostanie przekazana Zaradkiewiczowi?
(…) należy stwierdzić, że żądane przez Pana informacje mają charakter informacji przetworzonej, która w świetle art. 3 ust.1 pkt 1 u.d. i p nie może być udostępniana bez wykazania przesłanki specjalnego znaczenia jej udostępnienia dla interesu publicznego. Żądana przez pana informacja nie może zostać wygenerowana w sposób automatyczny z prowadzonych przez Sąd Najwyższy urządzeń ewidencyjnych i programów służących do obsługi kadrowej. (…). Uprzejmie wskazuję, że przedstawione przez Pana uzasadnienie znaczenia udostępnienia żądanej informacji publicznej dla interesu publicznego nie wydaje się wystarczające.(…)
– odpisała prof. Kamilowi Zaradkiewiczowi I Prezes Sądu Najwyższego.
Sędzia Zaradkiewicz opublikował swoją odpowiedź na pismo Małgorzaty Gersdorf. Podkreśla on, że odpowiedź sędzi jest „zdumiewająca” i prezentuje swoją argumentację, która wprost wynika z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.
W odpowiedzi na Pani pismo z dnia 10 grudnia 2019 r. uprzejmie informuję, iż żądana przeze mnie informacja i jej udostępnienie mają szczególnie istotne znaczenie dla interesu publicznego w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2019 r., poz. 1429). Ocena w tym zakresie jest moim zdaniem oczywista i ze zdumieniem przyjmuję fakt, iż oczekuje się ode mnie dodatkowego uzasadnienia tej okoliczności. W wyroku z 16 września 2002 r., K 38/01, Trybunał Konstytucyjny wskazał, że „analiza art. 61 ust. 1 oraz ust. 2 Konstytucji wskazuje, iż zakres określonego w nim prawa do informacji zdeterminowany jest w znacznej mierze przez samą Konstytucję”. W konsekwencji treść i zakres obowiązku informacyjnego determinuje wprost norma konstytucyjna. Zgodnie z art. 61 ust. 1 Konstytucji RP, prawo do uzyskania informacji dotyczy m.in. osób pełniących funkcje publiczne. Bez wątpienia osobami takimi są sędziowie Sądu Najwyższego, zaś informacja o ich powołaniu, nie tylko do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, jest informacją publiczną (co do wieku sędziego zob. wyrok WSA w Warszawie z dnia 13 września 2012 r., sygn. akt II SA/Wa 1002/12). W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego wskazuje się ustrojowy charakter aktu powołania sędziego (zob. np. postanowienie TK z dnia 3 czerwca 2008 r., suygn. akt Kpt 1/08, OTK ZU nr 5/A/2008, poz. 97).
– czytamy w korespondencji sędziego Zaradkiewicza do Małgorzaty Gersdorf.
Pytanie o przebieg kariery zawodowej, na którą składają się nominacje na poprzednie stanowiska sędziego osoby powołanej do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego, jest pytaniem o informację publiczną (zob. wyrok WSA w Warszawie z 24 maja 2017 r., sygn. akt II SAB/Wa 2/17). Już choćby z tego powodu ma ona szczególnie istotne znaczenie dla interesu publicznego. Dotyczy bowiem funkcjonowania konstytucyjnego organu władzy sądowniczej oraz osób w nim orzekających. Ponadto przedmiot złożonego przeze mnie wniosku ma ścisły i bezpośredni związek z informacją o pełnionym urzędzie sędziego Sądu Najwyższego. Ocena poprzednich nominacji, w tym tej, inicjującej karierę i awans sędziego, może wpływać w każdym postępowaniu przed Sądem Najwyższym oraz wydawanych orzeczeń na ocenę niezawisłości sędziego oraz niezależności Sądu. Może w szczególności mieć znaczenie w sprawach, które dotyczą rozliczeń z komunistyczną przeszłością, ocen historycznych, oceny wiarygodności dokumentów, spraw karnych dotyczących zbrodni komunistycznych oraz postępowań lustracyjnych. Okoliczności faktyczne i prawne nominacji sędziowskiej mogą skutkować powstaniem w każdym postępowaniu przed Sądem Najwyższym wątpliwości co do niezawisłości sędziego oraz niezależności Sądu i wymagać oceny wpływu okoliczności faktycznych i prawnych powołania sędziego przez Radę Państwa PRL na wykonywanie funkcji w ramach piastowanego urzędu.
– przekonuje Kamil Zaradkiewicz.
Sędzia przypomina też prezes Gersdorf oczywisty fakt, z któ®ego wynika, że Rada Państwa PRL nie była organem stojącym na straży niezawisłości i apolityczności sędziowskiej, a wręcz przeciwnie.
Nie można w tym kontekście zapominać, że procedura nominacyjna w PRL, jakkolwiek zapewne zasadniczo zgodna z ówczesnymi normami ustrojowymi, nie była ani transparentna, ani nie uwzględniała ani demokratycznych wyborów, ani udziału samorządu sędziowskiego, ani nie przewidywała konkursów na stanowiska sędziowskie czy wreszcie możliwości odwołania się przez zainteresowanych do sądu. Zatem bez wątpienia sposób nominacji sędziego w tamtym czasie nie odpowiada dzisiejszym standardom europejskim.
– napisał sędzia Zaradkiewicz.
Kamil Zaradkiewicz nawiązuje też do kwestii związanych z transparentnością i przejrzystością, które powinny być normami szczególnie chronionymi przez środowisko sędziowskie. Nawiązuje jednocześnie do wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku.
Szczególny interes publiczny uzasadniający udostępnienie informacji zawartej we wniosku, nawet w wypadku konieczności jej przetworzenia istnieje z uwagi na charakter orzeczeń Sądu Najwyższego, w tym uchwał dotyczących zagadnień prawnych, dla opinii publicznej oraz ich znaczenia dla innych spraw przed sądami powszechnymi. Wiedza o awansach sędziowskich w okresie państwa komunistycznej dyktatury sędziów orzekających w Sądzie Najwyższym stanowi istotną gwarancję transparentności życia publicznego w demokratycznym państwie, w szczególności funkcjonowania instytucji władzy sądowniczej. Opinia publiczna, a także strony postępowań przed Sądem Najwyższym, szczególnie z uwagi na standard ukształtowany w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 19 listopada 2019 r., w połączonych sprawach C-585/18, C-624/18 i C-625/18, mają prawo znać drogę kariery sędziowskiej osób zajmujących stanowiska sędziego w Sądzie Najwyższym.
– przekonuje sędzia Zaradkiewicz.
Wobec powyższego nie ulega wątpliwości, że udostępnienie żądanych przeze mnie informacji jest szczególnie istotne dla interesu publicznego. Nie podzielam jednocześnie stanowiska zawartego w piśmie Pani Prezes, iż udostępnienie skanów pierwszych powołań przez Radę Państwa PRL stanowi informację przetworzoną. W mojej ocenie jest to informacja prosta, którą – jak wynika z dotychczasowego orzecznictwa sądów administracyjnych - podmiot zobowiązany może udostępnić w takiej formie, w jakiej ją posiada, przy czym jej wyodrębnienie ze zbiorów informacji (rejestrów, zbiorów dokumentów, akt postępowań) nie jest związane z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów osobowych lub finansowych ani ponadprzeciętnych czynności. Czynność udostępnienia kopii elektronicznej powołania nie powoduje powstania nowej informacji, lecz tylko dostosowuje (przekształca) posiadaną informację do wymogów prawnych umożliwiających jej udostępnienie. Powstanie informacji przetworzonej jest wynikiem ponadstandardowego nakładu pracy podmiotu zobowiązanego, wymagającej użycia dodatkowych sił i środków oraz zaangażowania intelektualnego w stosunku do posiadanych przez niego danych i wyodrębnienia informacji w związku z żądaniem wnioskodawcy oraz na podstawie kryteriów przez niego wskazanych (zob.. wyrok NSA z 5 kwietnia 2013 r., sygn. akt I OSK 89/13, Lex nr 1368968; zob. też wyrok NSA z 17 października 2006 r., sygn. akt I OSK 1347/05, Lex nr 281369). Nadmieniam, że żądane przeze mnie dane były już przetwarzane przez pracowników podległych Pani Prezes, o czym publicznie (dla portalu Konkret24) informował Pan Krzysztof Michałowski.
– konkluduje sędzia Kamil Zaradkiewicz.
Wymiana korespondencji między sędzią Kamilem Zaradkiewiczem, a prezes Małgorzatą Gersdorf jasno wskazują, że kwestia powołań w czasach PRL stanowi dziś problem dla elit sędziowskich. Czego naprawdę boi się otoczenie I Prezes Sądu Najwyższego i ona sama? Dziwi też oburzenie „kasty” sędziowskiej, która domaga się dziś ujawnienia np. list poparcia dla sędziów w KRS. Tu padają wielkie słowa o transparentności. Czy w sprawie sędziów powołanych w czasach komunizmu stosuje się więc podwójne standardy? Wiele na to wskazuje.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477339-mocna-odpowiedz-zaradkiewicza-do-gersdorf