Mnie poparł Wadim Tyszkiewicz. Rozumiem Rafała Trzaskowskiego. Rozmawialiśmy na ten temat, ale zadeklarował, że jak wygram 14 grudnia wybory, to da mi pełne wsparcie
—powiedział na antenie TOK FM Jacek Jaśkowiak, pytany o poparcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej przez samorządowców.
Pytany, czy nie uważa, że bierze udział w nierównej walce, odpowiedział:
Tak już nieraz jest, że nie startuje się w roli faworyta. Cieszę się z podjętej decyzji, bo odbyłem szereg rozmów w różnych regionach. (…) To była też szansa dla PO, aby spojrzeć, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. (…)
Dopytywany, czy będzie walczył o fotel przewodniczącego PO, odpowiedział:
Nie mam takich planów, uważam, ze szefem PO powinien być ktoś, kto jest na miejscu w Warszawie. Jeśli tych prawyborach zdecydują się, że to Kidawa-Błońska będzie naszym kandydatem, to nie mam też takich planów.
Jaśkowiak podkreślił, że wybór, którego dokona Platforma w sobotę, będzie dot. tego czy postawi na „zachowawczość”, czy na „otwartość”.
Czy to będzie zachowawczość, czy będzie to otwartość, progresywność
—stwierdził.
Jaśkowiak przyznał, że ze swoją decyzją czekał na deklarację Donalda Tuska.
Autorytet Tuska miał znaczenie i szkoda, że ta decyzja była tak późna. Swoje rozważania o tym, aby kandydować podjąłem po tym, jak Tusk podjął decyzję
kk/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477303-megalomanskie-popisy-jacka-jaskowiaka-w-tok-fm