Jeżeli pani Jourova przyjedzie do Polski, przekona się, że nic złego się nie dzieje
— mówi portalowi wPolityce.pl Witold Waszczykowski, eurodeputowany PiS.
wPolityce.pl: Wiceszefowa KE ds. wartości Viera Jourova zapowiedziała, że chce przyjechać do Warszawy na rozmowy z polskimi władzami w sprawie praworządności. Jak pan skomentuję tę zapowiedź?
Witold Waszczykowski: Każdy komisarz ma prawo odwiedzić Polskę i przekonać się na własne oczy, co dzieje się w naszym kraju. Jeżeli pani Jourova przyjedzie do Polski, przekona się, że nic złego się nie dzieje.
Natomiast nowy komisarz europejski do spraw sprawiedliwości Didier Reynders twierdzi, że w ostatnich tygodniach i miesiącach od czasu ostatnich dyskusji na temat Polski i Węgier dało się zaobserwować negatywny rozwój wypadków. Zgadza się pan z jego opinią?
Nie podzielam tych opinii. W Polsce toczy się normalna próba reformowania wymiaru sprawiedliwości. Mamy do tego prawo. Komisja Europejska ani inna instytucja europejska nie ma prawa ingerować w nasze działania. Nie ma do tego żadnych podstaw prawnych. Nie ma żadnego prawnie wiążącego dokumentu Unii Europejskiej, który by opisywał, definiował, modelował funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w jakimkolwiek państwie członkowskim. Unijna procedura kontroli praworządności w Polsce jest nielegalna. Nie powinniśmy jej ulegać.
Wiceszefowa KE ds. wartości Viera Jourova obawia się co wydarzy się w Polsce i na Węgrzech w przyszłym roku. Czy taka „troska” jest tylko przesadą?
Tak, jak już powiedziałem, procedura kontroli praworządności to nielegalne działanie, które wykracza poza obietnice szefowej Komisji Europejskiej. Pani Ursula von der Leyen zapowiadała, że jeżeli jakaś formuła badania praworządności będzie realizowana, to będzie dotyczyła wszystkich państw członkowskich Unii. Pod rządami nowej KE poszczególne kraje UE miały nie być stygmatyzowane. Jeżeli ma być tworzony jakiś mechanizm praworządności, niech będzie tworzony, ale wszystkie kraje muszą się na niego zgodzić i wszystkie powinny podlegać identycznym procedurom. Komisarz unijny nie może samodzielnie wybierać jednego z krajów UE i monitorować go pod względem praworządności. Bo takie działania są nielegalne i niezgodne z prawem Unii Europejskiej. Wiceszefowa KE ds. wartości pani Jourova powinna dostać od nas klarowny sygnał na ten temat. Takie sygnały otrzymywał ode mnie pan Timmermans.
Na czym powinien polegać ten klarowny sygnał? Na tym, że nie zostanie w Polsce przyjęta przez odpowiednie gremia rządowe?
Można ją przyjąć. Ale nie należy zgadzać się na żadną szczegółową dyskusję, która będzie zmierzała do tłumaczenia się z naszych reform. Panią Jourovą można zapoznać z naszymi reformami i przyszłymi, jeżeli jakieś są planowane. Nie powinniśmy podejmować żadnego dialog z nią. Podobnie, jak nie powinniśmy się podporządkowywać jej sądom.
Przypomniał pan o słowach szefowej Komisji Europejskiej, która zapewniała, że wszystkie państwa członkowskie mają być równo traktowane w ramach mechanizmu kontroli praworządności. Te słowa usłyszeliśmy niedawno.
Pani von der Leyen mówiła o tym w pierwszych wystąpieniach, kiedy przekonywała, żebyśmy zagłosowali na nią. I dlatego zagłosowaliśmy na nią.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/477001-waszczykowski-unijna-kontrola-praworzadnosci-nielegalna