„Gdyby w jakiejkolwiek warszawskiej korporacji ludzie pracowali tak jak opozycja, zostaliby (słusznie) zwolnieni z pracy” - napisała Eliza Michalik na łamach „Gazety Wyborczej” w kontekście sobotniej debaty między Małgorzatą Kidawą-Błońską a Jackiem Jaśkowiakiem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
W jej ocenie debata między kandydatami PO była widowiskiem, „po którym zostaje niesmak i poczucie, że zmarnowałam czas na jego oglądanie”.
Przed „debatą” wiedziałam, że Małgorzata Kidawa-Błońska jest konserwatystką. Z debaty dowiedziałam się jednak, że bez poczucia żenady wypowiada opinie rodem z lat. 50. typu: „Ja jako kobieta wiem lepiej, jak zasypywać podziały, które są w naszym społeczeństwie”. Jako nowoczesna kobieta i feministka poczułam się zażenowana
— stwierdziła Michalik, dodając, iż „Jacek Jaśkowiak takich błędów nie popełnił, ale przedstawił się właściwie jako konserwatysta”.
Oznajmił, że nie będzie słuchał Schetyny, w odpowiedzi na co telewizja pokazała ujęcie szerokiego uśmiechu szefa PO – a to pozbawiło jego deklarację niezbędnej powagi i wiarygodności
— ubolewała.
W jej ocenie PO „traci po prostu czas”, zbyt późno ogłaszając swojego kandydata na prezydenta.
Podobny błąd popełnia zresztą lewica – dyskutuje i deliberuje, jakby jej posłowie urodzili się wczoraj
— stwierdziła, konkludując: „Zero profesjonalizmu i zero przygotowania”.
Gdyby w jakiejkolwiek warszawskiej korporacji ludzie pracowali tak jak opozycja, zostaliby (słusznie) zwolnieni z pracy
— oceniła, podkreślając, iż „działania, które podejmują i SLD, i PO, są nie tylko spóźnione, ale także – poprzez nieumiejętność współpracy – nieefektywne i (przez brak pomysłów) niezbyt mądre”.
Zarówno SLD, którego sekretarz generalny oznajmił, że w Warszawie trudno jest przeżyć za 9 tysięcy złotych, jak i PO ze swoimi dziwnymi prawyborami i kandydatami nie są profesjonalnie przygotowane do tego, by stawić czoła PiS-owskiej wyborczej potężnej machinie PR-owej i Andrzejowi Dudzie
— konkludowała.
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/476992-michalik-krytykuje-opozycje-nie-ma-szans-z-andrzejem-duda