Próba oceny strat, jakie poniosła Polska w czasie II wojny światowej jest uzasadniona, narracja historyczna na Zachodzie ukształtowała się bez naszego udziału - mówi PAP szef MSZ Jacek Czaputowicz. Pozytywnie ocenił natomiast piątkową wypowiedź kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Auschwitz.
Czaputowicz pytany o stan relacji polsko-niemieckich podkreślił, że jego pierwsza wizyta jako ministra SZ w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego miała miejsce właśnie w Niemczech, a same relacje określił jako „bardzo dobre”. Jak podkreślił interesy Polski i Niemiec w wielu wypadkach są zbieżne.
Niemcy podzielają naszą opinię, że Rosja ciągle jest zagrożeniem, a NATO powinno być spójne. Coraz wyraźniej dostrzegają, że bez Polski trudno budować spójną politykę zagraniczną UE. Zobaczymy, jak po wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa z UE będą się realizować różne formy współpracy w ramach UE
— powiedział szef MSZ.
Pytany, czy kwestia reparacji wojennych będzie nadal obecna w stosunkach polsko-niemieckich Czaputowicz odparł, że tą kwestią zajmuje się obecnie w Polsce komisja parlamentarna.
Moim zdaniem próba oceny strat, jakie poniosła Polska w czasie II wojny światowej, jest jak najbardziej uzasadniona. Polska nie uczestniczyła w dyskusjach historycznych na Zachodzie w okresie komunizmu. Ukształtowała się tam narracja bez naszego udziału, nieuwzględniająca naszego spojrzenia i naszej wrażliwości
— dodał szef MSZ.
Dlatego tak ważną rolę odgrywa np. Instytut Pileckiego, umiejscowiony przy Bramie Brandenburskiej w Berlinie. Wystawa poświęcona Witoldowi Pileckiemu, którą miałem okazję odwiedzić w czasie ostatniej wizyty, prezentuje ważną dla nas historię, a Niemcom zupełnie nieznaną
— dodał.
Czaputowicz pytany o piątkowe słowa kanclerz Niemiec Angeli Merkel dotyczące odpowiedzialności Niemiec za to, co działo się na terenie obozu Auschwitz, odpowiedział:
To są ważne słowa, które potwierdzają prawdę historyczną. Dla nas jest ważne, by prawda ta nie była zacierana
— zaznaczył szef MSZ.
Angela Merkel w miniony piątek w swoim wystąpieniu podczas uroczystości 10-lecia Fundacji Auschwitz-Birkenau podkreślała, że Auschwitz-Birkenau był „niemieckim, narodowosocjalistycznym obozem pracy i śmierci”.
Ta nazwa jest ważna jako pełna nazwa
— zaznaczyła, tłumacząc, że w 1939 r. polski Oświęcim, gdzie powstał obóz, został zaanektowany przez III Rzeszę Niemiecką.
To był niemiecki obóz śmierci zarządzany przez Niemców. To dla mnie jest ważne, aby to podkreślić i jasno wskazać sprawców
— mówiła Merkel.
To miejsce zobowiązuje nas, aby utrzymać pamięć o tym, co tutaj się wydarzyło. Musimy pamiętać o zbrodniach, do których doszło w tym miejscu i jasno je zdefiniować. Auschwitz - ta nazwa symbolizuje miliony ofiar i morderstw popełnionych przede wszystkim na Żydach, ale też na osobach (innych narodowości) i jest to symbol Holokaustu
— mówiła. Jak zaznaczyła, wśród niemieckich ofiar w Auschwitz byli Polacy, w tym przedstawiciele polskiej inteligencji oraz polskiego ruchu oporu, a także m.in. Romowie i Sinti. Merkel jest trzecim kanclerzem Niemiec, który odwiedził były obóz Auschwitz-Birkenau. Wcześniej byli tu Helmut Schmidt i - dwukrotnie - Helmut Kohl.
Merkel zapowiedziała też przeznaczenie dodatkowych środków na Fundację.
W uroczystości rocznicowej, która odbyła się na terenie b. obozu Auschwitz II-Birkenau uczestniczyli oprócz Angeli Merkel i premiera Mateusza Morawieckiego także byli więźniowie - Bogdan Bartnikowski, Barbara Wojnarowska-Gautier i Bronisława Horowitz-Karakulska, szef Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder oraz zwierzchnik Centralnej Rady Niemieckich Sinti i Romów Romani Rose.
Szef polskiej dyplomacji był pytany przez PAP również o zakończony w środę w Londynie szczyt NATO ocenił, że okazał się on bardzo udany.
Decyzje zostały podjęte zgodnie z naszymi oczekiwaniami. W deklaracji potwierdzono jedność sojuszniczą. Zaktualizowano też plany obronne dla Polski
— podkreślił minister.
Jak zaznaczył, kryzys rysowany przed szczytem przez ekspertów i dziennikarzy nie znalazł potwierdzenia, a Turcja nie zablokowała aktualizacji planów NATO wobec naszego regionu.
Oczywiście Turcja ma swoje stanowisko, jest członkiem NATO, chciałaby, żeby inne państwa członkowskie uwzględniały jej wrażliwość. Sojusz polega na tym, że trzeba brać pod uwagę oczekiwania innych państw
— dodał Czaputowicz.
Według niego wypowiedzi liderów pokazały, że NATO jest na dobrej drodze do wzmocnienia swoich zdolności obronnych i zdolności odstraszania. Podkreślił, że wydatki europejskich państw członkowskich i Kanady na obronność znacznie rosną.
Państwa te rozumieją, że muszą więcej łożyć na swoje bezpieczeństwo, co postulował prezydent USA
— dodał szef MSZ.
Zaznaczył, że Polska ma w NATO silną pozycję i przyczynia się do utrzymania gotowości Sojuszu.
Polska zadeklarowała dwa bataliony sił lądowych, dwie eskadry F-16 i dwa okręty przeciwminowe do sił wydzielanych w ramach inicjatywy gotowości. Polska będzie też państwem ramowym jednej z sześciu brygad, w których skład wejdą bataliony. W przyszłym roku odbędą się ważne ćwiczenia NATO; 20 tys. wojsk amerykańskich będzie ćwiczyć głównie na terenie Polski. To też wyrabia pewien nawyk współpracy
— powiedział Czaputowicz.
Pytany o to, że prezydent Francji nie wycofał jednak swoich słów o ”śmierci mózgu NATO”, szef MSZ stwierdził, że „Emmanuel Macron ma swoją agendę”.
My oceniamy sytuację inaczej, jeżeli chodzi o NATO. Na szczycie osiągnęliśmy porozumienie, a Francja też przyłączyła się do deklaracji i działań Sojuszu
— zauważył.
Pytany, czy spotkanie prezydentów Polski i Francji, do którego doszło w Londynie można uznać za nowe otwarcie w relacjach polsko-francuskich i czy możemy spodziewać się spotkań prezydentów Andrzeja Dudy i Macrona w nadchodzącym roku, Czaputowicz stwierdził, że między naszymi krajami występuje różnica zdań w kwestii NATO, a także stosunku do rozszerzenia Unii Europejskiej. Przypomniał, że Francja zablokowała rozpoczęcie przez UE rozmów akcesyjnych z Macedonia Północną i Albanią.
Ponadto, zbytnie otwarcie z Rosją w naszym przekonaniu jest przedwczesne. Nie ma podstaw do tego - Rosja ciągle prowadzi agresywną politykę. Nasz niepokój budzi zbieżności postulatów Francji z polityką rosyjską
— powiedział Czaputowicz.
Podkreślił, że w kwestiach tych większość państw podziela jednak polski punkt widzenia.
Francja nie zyskała akceptacji dla swego rozumowania dotyczącego NATO, czy tej otwartości wobec Rosji. Zyskała oczywiście pochwały ze strony samej Rosji, ale to też nie jest tytuł do pozytywnych ocen, bo to tylko świadczy o tym, że propozycje Francji leżą w interesie Rosji, a niekoniecznie państw Zachodu. Również Niemcy wykazują w tej kwestii zdecydowany dystans
— zauważył szef polskiej dyplomacji.
Odnosząc się do spotkania prezydentów Polski i Francji na szczycie NATO wyraził zadowolenie, że do niego doszło.
Z Francją trzeba rozmawiać, a wizyta prezydenta Francji jest w Polsce oczekiwana. Myślę, że w przyszłym roku do niej dojdzie, zapewne po wyborach prezydenckich w naszym kraju
— powiedział szef MSZ
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/476753-szef-msz-narracja-o-ii-ws-na-zachodzie-bez-naszego-udzialu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.