Olga Tokarczuk podczas konferencji w Sztokholmie stwierdziła, że siłą Polski jest literatura, a nie węgiel. Jednak internauci są zupełnie innego zdania, co przekazali w swoich komentarzach na Twitterze.
CZYTAJ TAKŻE: Woda sodowa uderzyła do głowy? Tokarczuk o swoich słowach sprzed wyborów: „Mój apel mógł wpłynąć troszeczkę na wynik”
W ciągu mojego nie najdłuższego życia byłam świadkiem czterech Nobli dla osób z Polski, Isaaca Bashevisa Singera, Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej i mnie. Jestem naprawdę szczęśliwa, że ten kraj leżący w środkowej Europie ma taki potencjał, że chodzi tu nie o węgiel, ropę czy przemysł ciężki, tylko o literaturę
— powiedziała w Sztokholmie Tokarczuk.
Na jej słowa zareagowali internauci, którzy zwrócili uwagę, że palenie książek już kiedyś się odbywało. Dopytywali także, czy sami mają zacząć palić w piecach literaturą, a nie węglem.
Tokarczuk - „Siłą Polski jest literatura, nie węgiel” To są inne poglądy ? czy chorobliwa nienawiść do wszystkiego co nie jest związane z jej wyolbrzymionym ego, chorobliwa nienawiść do ludzi o innych poglądach. Nobel nie znaczy przyzwolenie na plucie po własnym Narodzie
— skomentował Mirosław Wilczek.
Olga Tokarczuk: „Siłą Polski jest literatura, nie węgiel”. Trochę egocentryczne, choć z Noblem w dorobku oczywiście łatwiej o pewną buńczuczność. Niemniej teza byłaby bardziej prawdziwa, gdyby polscy pisarze odnosili wielkie komercyjne sukcesy, niczym Grisham czy Rowling
— ocenił Ośrodek Myśli Politycznej.
Literatura jak najbardziej. Pisanina bzdur szkalujących naród Polski do takich nie należy. Stawiałbym na węgiel jednak w Pani przypadku. Pani książkami chałupy nie ocieplę, nie posiadają wystarczającej energii cieplnej. Węgiel w tym przypadku jest o wiele bardziej pożyteczny
— podkreślił Grzegorz Kowalski.
Marzy Pani o czasach, gdy palono książki? Brak dostępu do energii zaowocuje chaosem lub uzależnieniem od Rosji. Do czasu osiągnięcia samowystarczalności opartej na źródłach niskoemisyjnych musimy spalać węgiel. Niech Pani pisze piękne książki zamiast szkodzić.
— zaapelował Rafał Janica.
A jak kaloryczność ma literatura vs. Węgiel orzech średni po 820zł/tona? Czy to ekologiczne palić w piecu książkami? Okładki mają lakier przecież
— zastanawiała się „Emka”.
To ogrzewać się książkami?
— pytał Dariusz Loranty.
Siła Polski droga pani są ludzie. Bez nich nie było by Polski i literatury
— zwróciła uwagę „Farma1956”.
Widzi pani logiczny związek pomiędzy wykluczeniem węgla a czytaniem książek? Od dawna uważam, że, nagroda Nobla, pokojowa i literacka, zostały mocno zdewaluowane przez ideologię. Wystarczy pani posłuchać…
— ocenił Wojciech Ładny.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/476575-literatura-wazniejsza-internauci-odpowiadaja-tokarczuk