To jest właśnie pokręcony świat lewicy... Próbuje rozgrzeszać się Polańskiego, a wyciąga "dziecko na mieście" Jaśkowiaka

Profesor (sic!) Magdalena Środa była w piątek gościem Beaty Lubeckiej na antenie Radia ZET. Filozof i etyk, która kilka dni temu próbowała rozgrzeszać Romana Polańskiego z gwałtu na 13-letniej dziewczynce, dziś nie miała tyle miłosierdzia dla Jacka Jaśkowiaka i jego bujnego życia towarzyskiego.

Zacznę jednak od przypomnienia, co takiego napisała profesor w „Gazecie Wyborczej” próbując wybielić wybitnego polskiego reżysera.

„Korzystanie” z młodych kobiet („same się o to prosiły!”) wśród celebrytów hollywoodzkich, mimo że prawo już wtedy karało za seks z nieletnimi, było zapewne nagminne, a przez swoją powszechność nie wywoływało poczucia winy. Są to pewne „okoliczności łagodzące”. Polański sprawia wrażenie kogoś, kto odpokutował za grzechy wieloletnią poniewierką po świecie, a przede wszystkim swoim talentem i splendorem, jakiego przysparza Polsce

—pisała przed kilkoma dniami Środa.

CZYTAJ WIĘCEJ: Szok! Środa rozgrzesza Polańskiego, a oskarża Żołnierzy Wyklętych: Niejeden z nich był zapewne molestowaczem i gwałcicielem

A co takiego w życiu towarzyskim Jaśkowiaka nie spodobało się pani etyk? Oto, co powiedziała w rozmowie z Lubecką:

Pytanie do prezydenta Jaśkowiaka kto będzie pierwszą damą. Jest po rozwodzie i po wielu przygodach na mieście. To nie magiel, on o tym mówi. Napisał nawet książkę, prowadziłam spotkanie z nim na ten temat. Przyznaje się do posiadania dziecka na mieście.

CZYTAJ WIĘCEJ: Środa uderza w Jaśkowiaka i wyciąga „dziecko na mieście”: Kto będzie pierwszą damą, jeśli to on zostanie prezydentem?

Warto zwrócić uwagę na komentarze, jakie pojawiły się pod tym wpisem. Językiem etyk zbulwersowani byli nawet członkowie nieprzebierającej przecież w słowach grupy „SilniRazem”.

Co za okropny język Pani Środy! Dobrze, że tej audycji nie słuchałam….

—napisała jedna z internautek.

Jeśli ktoś kiedyś będzie narzekał, jacy to młodzi są beznadziejni i niezaangażowani w politykę, pokażcie mu ten cytat

—napisał „Ojciecredaktor”.

Przepraszam, zwykle się nie wypowiadam w takich kwestiach, ale osoba z tytułem profesora mówiąca o ‘posiadaniu dziecka na mieście’ to dowód że pauperyzacja sięga szczytów i nie jest związana z tytułami naukowymi

—napisał Krzysztof Moczulski.

To jest wypowiedź z gatunku niepojętych. Oto liberalna pani profesor postanawia dopiec nieudającemu konserwatysty, ale nielubianemu przez siebie kandydatowi przy pomocy argumentów z okolic alkowiano-maglarskich. Polska. XXI wiek

—napisał dziennikarz TVN Konrad Piasecki.

Do języka pani Środy mieliśmy jednak czas już się przyzwyczaić, ale za każdym razem zaskakuje mnie brak logiki w świecie, który wykreowała sobie lewica i który próbuje nam sprzedać, jako „największy z cudów”. Panią Środę, należałoby spytać, o jakiej „wolności, tolerancji i równości” mówi, skoro próbując zdyskredytować Jaśkowiaka i jego walkę o urząd prezydencki, wyciąga „dziecko na mieście”?

Z jednej strony Środa niemal rozgrzesza Polańskiego, a z drugiej schyla się po kamień, aby rzucić nim w Jaśkowiaka, bo prowadzi takie, a nie inne życie. Życie, co warto podkreślić, które jest przecież tak bliskie wartościom lewicy. Małżeństwo? Dla lewicy liczy się tylko takie w wersji „mężczyzna + mężczyzna” lub „kobieta + kobieta”. Małżeństwo kobiety i mężczyzny, to tylko „niszczący klimat na ziemi” patriarchalizm.

CZYTAJ WIĘCEJ: Manifest Thunberg, czyli rewolucja wkracza w nową fazę. To już nie wezwanie do działalności ekologicznej, ale do rewolucyjnej aktywności politycznej

Mężczyzna mający „dziecko na mieście”? A gdzie „wolność i swoboda”? Z jednej strony postuluje się adopcje dzieci przez pary homoseksualne, a z drugiej rzuca kamieniem w Jaśkowiaka? Przekonuje się, że jest trylion płci, a dziecko może sobie samo jedną wybrać, ale krytykuje towarzyskie życie prezydenta Poznania? Gdzie tu logika? Obrońcą Jaśkowiaka nie jestem i nie będę, bo to człowiek nie z mojej bajki, ale obok słów Środy przejść obojętnie nie mogłem.

To jest właśnie świat widziany oczami przedstawicielki lewicy i feministki. Prawda, że pokręcony? I właśnie taki świat chcą nam zafundować, świat w którym sami się gubią…