Trzeba poczekać na pisemne uzasadnienie. W tym ustnym sędzia kilka razy się podłożył, więc nie wiem czy to samo napisze w finalnym uzasadnieniu do tego wyroku
— tak dla portalu wPolityce.pl wyrok Izby Pracy Sądu Najwyższego stwierdzający, że „KRS nie daje gwarancji niezależności”, a „Izba Dyscyplinarna nie jest sądem” komentuje prof. Genowefa Grabowska, specjalistka od prawa międzynarodowego i europejskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzęsienie ziemi po wyroku TSUE! Sąd Najwyższy: „KRS nie daje gwarancji niezależności. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem”
Prof. Grabowska w rozmowie z portalem wPolityce.pl przyznaje, że nie rozumie na jakiej podstawie Sąd Najwyższy daje sobie prawo do podważania legalności jednego z organów konstytucyjnych. Według ekspertki taka interpretacja wyroku TSUE zastosowana przez SN prowadzi do chaosu w polskim systemie prawnym.
Trzeba poczekać na pisemne uzasadnienie. W tym ustnym sędzia kilka razy się podłożył, więc nie wiem czy to samo napisze w finalnym uzasadnieniu do tego wyroku
— zaznacza prof. Grabowska.
Najbardziej nie podobało mi się potwierdzenie przez Sąd Najwyższy, że każdy sąd krajowy ma prawo decydować czy rozpatrywana przez inny sąd sprawa była rozpatrywana przez organ niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej
— podkreśla.
Jeżeli damy każdemu sądowi takie uprawnienia, to zafundujemy sobie absolutny chaos. Nie sądzę, żeby TSUE zmierzał do zafundowania chaosu wszystkim państwom członkowskim. To orzeczenie tyczy nie tylko Polski
— mówi.
Prof. Grabowska wskazuje, że część wygłoszonego dziś ustnego uzasadnienia jest niezgodna z konstytucją.
Jeszcze mniej zrozumiałą rzeczą dla mnie – i sądzę, że tego w uzasadnieniu pisemnym nie będzie, bo to jest niezgodne z konstytucją – było stwierdzenie, że nawet jeśli Trybunał Konstytucyjny orzekłby – np. o prawidłowości KRS – to Sąd Najwyższy ma prawo jeszcze raz badać, czy ten organ jest niezależny, niezawisły. Natomiast w polskiej konstytucji mówi się, że te wyroki są ostateczne – nie podlegają kontroli czy zaskarżeniu
— dodaje specjalistka od prawa międzynarodowego i europejskiego.
Jak może jeden organ konstytucyjny badać czy drugi organ konstytucyjny jest powołany prawidłowo? Jest powołany na podstawie ustawy, a zgodność ustawy z konstytucją bada Trybunał Konstytucyjny, a nie Sąd Najwyższy
— pyta.
Stwierdzenie, że KRS jest źle powołana to wkroczenie w kompetencje Trybunału Konstytucyjnego
— nie ma wątpliwości prof. Grabowska.
Ekspertka wskazuje, że tak naprawdę sędziom chodzi powrót do sytuacji, w której to oni sami wybierali swoich przedstawicieli do KRS.
Chodzi o 15 sędziów, którzy do KRS-u są wybierani – nie przez sędziów, jak do tej pory – ale przez parlament. Tak zadecydował ustawodawca i ma do tego prawo. Konstytucja mówi, że nieuregulowane przez nią kwestie określi ustawa i ustawa dała te kompetencje parlamentowi. Tak, jak w wielu innych krajach
— przypomina.
Dla polskiego systemu prawnego to jest wielka niewiadoma. Oddanie w ręce poszczególnych sędziów czy składów orzekających prawa do kontroli innych organów, innych sądów, innych sędziów to jest wielki chaos w systemie prawnym
— wskazuje.
Sąd Najwyższy wybrał z orzeczenia TSUE takie elementy, które mają uzasadnić rozszerzenie władzy sędziowskiej, a wręcz omnipotencję sądów - dominację nawet wobec wyroków Trybunału Konstytucyjnego
— zaznacza.
Tu cały czas idzie o prawo środowiska sędziowskiego do mianowania swojej piętnastki. To jest ten punkt zapalny, z którym sędziowie nie chcą się zgodzić, mimo że ustawa o KRS nie jest zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, że obowiązuje. A ciągle są podnoszone wrzaski, argumenty, że to jest niezgodne z konstytucją. A konstytucja mówi tylko, że 15 członków KRS wybiera się spośród sędziów – nie mówi kto ich wybiera. Ustawa precyzuje – wybiera parlament
— prof. Grabowska.
CZYTAJ TAKŻE: UJAWNIAMY. Czy Sąd Najwyższy oszukał TSUE? Mamy szokującą opinię prawną w sprawie głośnego wyroku
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/476236-prof-grabowska-o-wyroku-sn-wkroczenie-w-kompetencje-tk