Sytuacja z Marianem Banasiem jest trudna. Nie ukrywajmy tego. Problem jest bardzo, moim zdaniem, złożony, bo dzisiaj już nie ma co rozpatrywać przeszłości, tylko trzeba patrzeć w przyszłość i rzeczywiście jest problem, bo przepisy prawa są tak skonstruowane, że w tej chwili już politycznie niewiele można zrobić
—stwierdził minister Andrzej Dera w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” w TVN24.
Minister przypomniał, że prezydent Andrzej Duda był jedną z pierwszych osób, która wezwała szefa NIK do dymisji.
Prezydent jako jeden z pierwszych wezwał Marian Banasia, żeby się podał do dymisji. (…) Jeżeli się potwierdzą te zarzuty, no bo wtedy możemy mówić o dymisji
—podkreślił Dera.
Jak zaznaczył rozpatrywanie sprawy Banasia pod kątem jego stanowiska nie byłoby dobre.
Istotą jest dokument - oświadczenie majątkowe i to powinno być badane. W tej chwili, patrząc z punktu widzenia prawa, które nas powinno interesować, a prezesa NIK obowiązywać, to już jest rola dzisiaj prokuratury, a potem sądu, który ma stwierdzić, czy doszło tam do przestępstwa, czy nie doszło. Bo jak doszło, to wtedy automatycznie nastąpi pozbawienie funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli
—podkreślił Dera.
Odniósł się też do apelu Andrzeja Dudy z wywiadu dla „Polski Times” z końca października, w którym prezydent mówił:
Ta sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona, to pewne. To jest zbyt poważna instytucja, żeby cokolwiek tu zlekceważyć. Odpowiednie służby muszą zrobić w tej sprawie wszystko. No mercy, nie ma litości
Nie ma wątpliwości, że jeśli którykolwiek zarzut z przedstawianych w mediach okaże się prawdziwy, to Marian Banaś musi odejść
—zaznaczył Duda.
Dera podkreślił, że apel był skierowany bezpośrednio do szefa NIK, jednak on „uznał inaczej, że czuje się niewinny”. Jednocześnie podkreślił, że prezydent jako jeden z pierwszych wezwał Banasia do dymisji.
Minister wskazał ponadto, że jest zdziwiony tą sprawą z uwagi na wielokrotne sprawdzanie Banasia przez służby.
Chyba że coś się wydarzyło w ostatnim okresie, bo to też jest możliwe, bo oświadczenie składa się przez rok
—dodał Dera. Według niego „rzeczywistość będzie polegała na tym, że będzie ustalane, kto tak naprawdę zawinił tutaj”.
Na pytanie, czy sprawa Banasia obciąża formację rządzącą, prezydencki minister odpowiedział, że „w tej chwili to tak wygląda”.
W rozmowie pojawił się również wątek dzisiejszego ślubowania nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent odbierze ślubowanie od prof. Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza.
Znam osobiście pana Piotrowicza i to jest bardzo porządny człowiek. Moim zdaniem zrobiono mu wielką krzywdę, bo stał się pewnym symbolem. Znam jego jako człowieka i mogę naprawdę powiedzieć same komplementy, bo to naprawdę porządny człowiek. Znam pana Piotrowicza od wielu lat, byłem posłem i nie mogę złego słowa powiedzieć. (…)
—zapewnił minister.
Z tego co wiem, to w dniu dzisiejszym będzie przyjęcie ślubowania od nowo wybranych sędziów Trybunału
—poinformował Dera.
Pan prezydent nie ma wpływu na wybór sędziów. Większość parlamentarna wybiera, a nie pan prezydent
—przypomniał minister.
kk/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/476181-prezydent-odbierze-dzis-slubowanie-od-nowych-sedziow-tk