Szpadzistka bardzo przyda się w rządzie. Wprawdzie Danuta Dmowska- Andrzejuk, obejmuje tekę ministra sportu, ale trzeba w pełni wykorzystać jej talent, wiedzę i umiejętności. Być może nieco zbyt optymistycznie zakładam, że z pomocą szermierczych tajników walki, które do perfekcji ma opanowane nowa minister, ale zgodnych z zasadami fair play, obozowi władzy uda się rozwiązać kilka palących kwestii.
Jedną z nich jest sprawa Marcina Banasia, który przyspawał się do stanowiska szefa NIK – o czym ogłosił oficjalnie w środę 5 grudnia – i wypowiedział deklarację, która wszystkich wprawiła w konsternację i zdumienie. Kierownictwo PiS mogła nawet zmrozić. - Nie podam się do dymisji. Stałem się obiektem brutalnej gry politycznej.
Odejście oznaczałoby, że uległem tej grze – poinformował prosto w oczy kamer telewizyjnych Marcin Banaś. Potwierdzając tym samym, że przypisany mu przez niektóre media pseudonim „Pancerny Marian” bezbłędnie oddaje jego subtelną osobowość.
Do tej pory o stosowaniu gry politycznej, częściej jako swym zamienniku - o „nagonce politycznej”, mówili politycy opozycji, wobec których zastrzeżenia wnosiła policja bądź prokuratura. Miała to być nagonka stosowana przez PiS, mająca na celu zniszczenie przeciwników politycznych. Klasyczną nagonką polityczną w takim rozumieniu jest oskarżenie Stanisława Gawłowskiego, zarzuty wysuwane przez prokuraturę i CBA pod adresem Stanisława Neumanna czy choćby Krzysztofa Brejzy. Zarzuty i oskarżenia preparowane są przez organa podporządkowane obecnej władzy. Ona jest inspiratorem, a nawet zleceniodawcą brudnej , ohydnej roboty. „Nagonki politycznej”. To ta nieludzka władza, nie licząc się z wrażliwością swoich ofiar, robi wszystko by skalać, zohydzić, przedstawić w najgorszym świetle krystalicznie uczciwych ludzi. Ta linia obrony polityków opozycji jest racjonalna, a więc zrozumiała dla wyznawców tych polityków.
Ta sama tarcza użyta przez Mariana Banasia nabiera kształtów absurdu. Własne ugrupowanie polityczne, z którym Marian Banaś związany jest od wielu lat, miałoby rozpętać przeciwko niemu „nagonkę polityczną”? Z jakich powodów? Jaki miałby być jej cel? Samo osłabienie się? Świadome i celowe nadszarpywanie własnego wizerunku?
Nie znamy dokładnie treści zarzutów CBA, sformułowanych jako „podejrzenia nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia”. O jakie nieprawidłowości chodzi? Jaka jest ich skala? Czego Marian Banaś nie wpisał do deklaracji majątkowej? To wszystko są ważne szczegóły. Zmniejszyłyby nasze wątpliwości.
Wszakże sprawy ewentualnych nieprawidłowości finansowych są tylko częścią tzw. afery Banasia. Ważną, to prawda, ale tylko częścią.
Obraz polityka, jego status i miejsce w strukturze władzy określają również inne czynniki. One same mogą wpływać na sytuację polityka i decydować o jego zdyskwalifikowaniu w oczach opinii publicznej. Uznaniu go za człowieka, tracącego prawo do pełnienia określonej funkcji. Jednym z tych fundamentalnych czynników są kwestie obyczajowe i etyczne. Ogólnie mówiąc, sfera życia poza profesjonalnego. To dla polityka obszar niezwykle delikatny. Stąd musi być bardzo ostrożny we wszelkich kontaktach, a już szczególnie tam, gdzie w grę wchodzą wszelkie transakcje i umowy oraz pieniądze.
I to jest ta druga strona afery Banasia, która wobec faktów jakie znamy, odbiera mu możliwości pełnienia roli kontrolera numer jeden w Polsce rzetelności i uczciwości innych.
Wydaje się, że to jest ten obszar, w który może wkroczyć (oczywiście jako konsultantka) nowa minister sportu. Podpowiedzieć jaki sztych zastosować wobec Mariana Banasia, aby stało się dla niego jasne, że stracił zdolność pełnienia roli szefa NIK, nawet jeśli nie zrobił niczego, co by miało wskazywać na naruszenie prawa.
Może biała broń, której mistrzynią jest Danuta Dmowska- Andrzejuk, okaże się bardziej przydatna na problemy Mariana Banasia niżeli ostra broń organów ścigania. Bo na tę jak już wiemy, jest uodporniony.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/476134-marian-banas-uodporniony-na-bron-ostra