Marian Banaś nie zamierza podawać się do dymisji. Szef NIK w specjalnym oświadczeniu podkreślił, że był „gotów złożyć urząd prezesa NIK”, ale stwierdził, że „osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej”, i że „jako prezes Izby nie może pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów”. Przypomnijmy, że kilka dni temu szef NIK spotkał się z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim i Mariuszem Kamińskim, którzy podkreślili, że oczekują od niego, złożenia dymisji z funkcji szefa NIK.

Byłem gotów złożyć urząd prezesa NIK

—powiedział Marian Banaś w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na stronie NIK.

Szef NIK podkreślił, że „z przykrością” stwierdził, że jego „osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej”, i że „jako prezes Izby nie może pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów”.

Dlatego w poczuciu odpowiedzialności za Najwyższą Izbę Kontroli będę kontynuował powierzoną mi przez parlament misję

—poinformował prezes NIK.

CZYTAJ TAKŻE: Marszałek Sejmu dementuje medialne doniesienia: Szef NIK nie podał się do dymisji, nie spotkałam się z nim, nie otrzymałam żadnego pisma

Wobec pojawiających się w mediach różnych doniesień związanych z moją osobą, ale przede wszystkim powodowany troską o przyszłość Najwyższej Izby Kontroli, pragnę oświadczyć, że byłem gotowy złożyć urząd prezesa NIK. Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej

—mówił Banaś.

Jako prezes Izby nie mogę pozwolić na to, aby stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów. Na to zgody nie będzie! Pragnę podkreślić, że zostałem powołany na stanowisko prezes NIK z zachowaniem wszelkich procedur

—słyszymy w oświadczeniu.

Dziś pojawiły się wątpliwości związane z moją przeszłością, uważam je za kłamliwe i krzywdzące. Deklaruję, że jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych i wyjaśnić wszelkie ich wątpliwości. Jeśli zajdzie taka potrzeba jestem w stanie zrzec się immunitetu prezes NIK. Będę zdecydowanie stawał w obronie mojego dobrego imienia i swojej rodziny

—poinformował.

Jako pierwsi oświadczenie na swojej stronie opublikowali dziennikarze RMF FM.

kk/RMF FM/NIK