Sędzia Paweł Juszczyszyn, którego minister sprawiedliwości odwołał z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego, stał się w ostatnich dniach bohaterem opozycji i „kasty” sędziowskiej. Tymczasem kulisy jego działalności jako sędziego są szokujące. Na portalu wPolityce.pl przytoczyliśmy materiał dziennikarzy TTV, opisujących historię rolnika, którego gospodarstwo sprzedano po skandalicznie niskiej cenie ponad 30 tys. zł. W rozmowie z portalem TVP Info krewna rolnika opowiedziała o jego dramacie i śmierci.
CZYTAJ WIĘCEJ: Oto bohater opozycji! Za zgodą Juszczyszyna sprzedano majątek po skandalicznej cenie. Sprawę nagłośniła stacja powiązana z… TVN
Pan Zbigniew Parowicz, właściciel gospodarstwa rolnego, którego do ruiny doprowadziła m.in. decyzja sędziego Pawła Juszczyszyna, w ostatnich latach przed śmiercią nie tylko nie miał pieniędzy na życie, ale i zapadł na zdrowiu.
Nie był w stanie opłacać czynszu za zajmowany lokal, który był wilgotny i niedogrzany, a zimą musiał zaklejać gazetą okna, żeby choć trochę ochronić się od zimna
—relacjonuje portalowi tvp.info krewna pana Zbigniewa, który w tamtym czasie był przykuty do wózka inwalidzkiego.
Szczegółowo historię pana Zbigniewa relacjinuje portal tvp. info.
Kiedy mężczyzna stracił będące źródłem jego dochodów gospodarstwo, zamieszkał w lokalu komunalnym, w którym wcześniej mieszkali jego rodzice, a potem niepełnosprawna siostra. Początkowo pan Zbigniew próbował utrzymywać się z pracy chałupniczej. Jak podaje jego krewna, „mimo wyższego wykształcenia rolniczego podjął się produkcji dewocjonaliów, które osobiście dystrybuował na terenie całej Polski”
—czytamy.
Niedługo potem, rolnik zapadł jednak na zdrowiu. W tym czasie do ośrodka opiekuńczowych trafiła jego siostra. Przywiązany do wózka inwalidzkiego pan Zbigniew nie mógł wywiązać się z finansowych obowiązków opieki nad siostrą.
Nie był w stanie opłacać czynszu za zajmowany lokal, który był wilgotny i niedogrzany, a zimą musiał zaklejać gazetą okna, żeby choć trochę ochronić się od zimna. Ów lokal był częścią większego mieszkania, w którym ze wspólnego korytarza wchodziło się do poszczególnych pomieszczeń, zajmowanych przez różne, obce rodziny
—relacjonuje krewna pana Zbigniewa, dodając, że nie było stać go na rehabilitację, ani leczenie.
Pan Zbigniew pod koniec roku otrzymał wyremontowane mieszkanie na parterze. Jak wspomina jego krewna, cieszył się on, że będzie mógł wychodzić bez problemy na spacery.
Niestety śmierć pokrzyżowała te plany
—kończy swoją relację krewna pana Zbigniewa. Mężczyzna zmarł w marcu 2019 r.
kk/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/475971-tragiczna-relacja-krewnej-rolnika-ktoremu-sprzedano-majatek