Zdecydowanie promowanie takiego kandydata jest osłabianiem innych kandydatów, szczególnie opozycyjnych. Jeżeli to miałby być jakiś kandydat centrowo-prawicowy, bo rozumiem, że taki jest pomysł, żeby odebrać też elektorat prezydentowi Dudzie, czyli tutaj ma być jakby jego zaletą, że jest publicystą katolickim, a z drugiej strony związany z częścią medialną taką liberalną czyli to jest elektorat centrowy, rzeczywiście on będzie też odbierał ten elektorat - ewentualnie, bo na razie wszystko to jest patykiem na wodzie pisane. Najbardziej jednak zaszkodzi kandydatowi Platformy Obywatelskiej
— tak o ewentualnym starcie Szymona Hołowni w zbliżających się wyborach prezydenckich mówi portalowi wPolityce.pl dr Bartłomiej Biskup, politolog.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Wiele wskazuje na to, że Szymon Hołownia chce startować w wyborach prezydenckich. Jego kandydatura jest pompowana przez lewicowo-liberalne media. Czy ten kandydat ma realną szansę zwyciężyć z Andrzejem Dudą?
Dr Bartłomiej Biskup: Pani już daleko idzie, bo zakłada pani jakąś drugą turę w ogóle, a ja nie. Trudno tu mówić – przynajmniej na razie – o jakichś szansach. Musimy poczekać na oficjalne zgłoszenie takiej kandydatury, zobaczyć, kto ją popiera, zobaczyć jakieś sondaże. Każdy ma potencjalnie szansę, tylko żeby zwyciężyć trzeba po pierwsze wejść do drugiej tury i tutaj są silni kandydaci reprezentujący różne ugrupowania polityczne i na dzisiaj to jest, czy oni mają szansę wejść do drugiej tury w ogóle, czy pan Hołownia, przy całym szacunku.
Czy ta część środowiska opozycji, która wspiera kandydaturę Szymona Hołowni, nie osłabia „politycznych” kandydatów opozycji? Czy to, że jest promowany w lewicowo-liberalnych mediach nie jest działaniem obliczonym na rozbicie elektoratu?
Trochę tak. Na pewno taki kandydat odejmie elektorat innym kandydatom, bo tutaj nic nie dzieje się w próżni, więc jeżeli mamy społeczeństwo – 100 proc. - to jak pojawi się kolejny kandydat, posiadający np. 5 proc. poparcia, to kogoś to osłabi. To jest pytanie, czyj to jest kandydat, czy z jakiejś partii, czy też ruchu? I zdecydowanie promowanie takiego kandydata jest osłabianiem innych kandydatów, szczególnie opozycyjnych. Jeżeli to miałby być jakiś kandydat centrowo-prawicowy, bo rozumiem, że taki jest pomysł, żeby odebrać też elektorat prezydentowi Dudzie, czyli tutaj ma być jakby jego zaletą, że jest publicystą katolickim, a z drugiej strony związany z częścią medialną taką liberalną czyli to jest elektorat centrowy, rzeczywiście on będzie też odbierał ten elektorat - ewentualnie, bo na razie wszystko to jest patykiem na wodzie pisane. Najbardziej jednak zaszkodzi kandydatowi Platformy Obywatelskiej.
Jak poinformował „Newsweek” Szymon Hołownia nie ukrywa, że liczy na powtórzenie scenariusza ze Słowacji i z Ukrainy. Czy taki scenariusz może powtórzyć się w Polsce, biorąc pod uwagę nastroje Polaków i czy jakikolwiek kandydat obywatelski spoza układu politycznego ma szansę zwyciężyć w tym momencie?
Szansę to zawsze wszyscy mają, natomiast na dzisiaj sytuacja u nas jest zupełnie inna – to trzeba podkreślić. Na pewno jeżeli ktokolwiek porównuje sytuację Polski z sytuacją Ukrainy, to jest kompletne że tak powiem odklejenie się od rzeczywistości, bo sytuacja polityczna, ekonomiczna, społeczna, każda jest zdecydowanie inna. Kandydat ukraiński akurat, Zełenski wszedł na fali zmęczenia, bądź takiej bezradności w sytuacji, kiedy kraj jest w stanie wojny, więc to jest nie do porównania kompletnie. A jeżeli chodzi o Słowację, to to nie jest tak, że pani Čaputová jest całkowicie spoza polityki.
Oczywiście są takie zjawiska, szczególnie wśród tych młodych pokoleń kontestujących, które generalnie wyrażają dużą nieufność wobec polityków, ale z drugiej strony przecież mieliśmy ostatnio wybory parlamentarne, była bardzo duża frekwencja i jednak Polacy to ugrupowaniom z głównego nurtu politycznego powierzyli mandaty w Sejmie, a nie na przykład jakimś ruchom, więc ja takiego nasilenia zjawisk nie widzę. Zresztą na Słowacji też mamy do czynienia z dużym zjawiskiem korupcji, takiego przenikania się biznesu z polityką, czego w Polsce zupełnie nie ma. Nie mówiąc już o Ukrainie. Moim zdaniem to są zupełnie nieporównywalne sytuacje i tutaj nie stawiałbym prosto na takie przełożenie na polskie warunki.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/475714-politolog-ewentualny-start-holowni-zaszkodzi-glownie-po