Służby nie miały żadnej możliwości prawnej zablokowania kandydatury prezesa NIK Mariana Banasia w momencie jego wyboru przez parlament; nie ma tutaj procedury sprawdzania kandydatów
— powiedział w poniedziałek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
CZYTAJ TAKŻE: Dworczyk: „Będzie trudno znaleźć inną drogę odwołania Banasia niż zmiana konstytucji”. Rozwiązanie? Przepis o 2/3 głosów
Sasin w radiowej „Trójce” ocenił, że „mamy do czynienia z sytuacją dosyć specyficzną w przypadku wyboru prezesa Najwyższej Izby Kontroli”.
Służby tutaj nie miały żadnej możliwości prawnej zablokowana tej kandydatury w momencie jej wyboru przez parlament. Nie ma tutaj procedury sprawdzania kandydatów
— zauważył wicepremier.
Nie ma tutaj procedury sprawdzania kandydata na prezesa Najwyższej Izby Kontroli
— dodał.
To jest wybór polityczny
— powiedział Sasin. Jak zaznaczył, „ten wybór został dokonany w oparciu o wiedzę parlamentarzystów, również kierownictwa parlamentu”.
Tę wiedzę, która była znana w domenie publicznej. Ja zresztą nie wiem, czy w tym momencie, w momencie tego wyboru również były znane służbom takie fakty (…), które by dyskwalifikowały tę kandydaturę
— podkreślił Sasin.
Podtrzymujemy wolę tego, żeby tę sprawę, ten problem, który w tej chwili jest wokół NIK i jej prezesa, został rozwiązany w sposób najbardziej w tym momencie chyba oczekiwany i pożądany, czyli przez dymisję pana prezesa Mariana Banasia
— zapowiedział wicepremier.
Mam nadzieję, i o to apeluję, żeby podjął decyzję odpowiedzialną
— mówił Sasin.
We wrześniu TVN w programie „Superwizjer” podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według „Superwizjera” Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.
W czwartek z Banasiem spotkali się prezes partii Jarosław Kaczyński i wiceprezes PiS, szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jak poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, wyrazili oni oczekiwanie podania się przez szefa NIK do dymisji.
CBA poinformowało w piątek po południu, że rano tego dnia skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Banasia. Zawiadomienie jest wynikiem przeprowadzonej przez CBA kontroli oświadczeń majątkowych obecnego prezesa NIK. W zawiadomieniu CBA wskazuje na podejrzenie złożenia przez Banasia nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, zatajenie faktycznego stanu majątkowego oraz uzyskiwania dochodów z nieudokumentowanych źródeł.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w piątek, że zapoznał się z raportem CBA w sprawie prezesa NIK, a wnioski z niego płynące powinny skłonić Banasia do podania się do dymisji. Morawiecki wyraził przekonanie, że Banaś poda się w piątek do dymisji.
Jeśli tak się nie stanie, mamy plan „B”
— dodał premier.
W piątek na stronach NIK pojawiło się oświadczenie, iż nie zapadła decyzja o tym, by Banaś podał się do dymisji. Wieczorem sam prezes NIK oświadczył: to dobrze, iż prokuratura oraz – ewentualnie - niezawisły sąd zajmą się sprawą i skrupulatnie wyjaśnią wszystkie wątpliwości”.
Już dzisiaj jednak muszę kategorycznie zaprzeczyć zarzutom, że zatajałem swój stan majątkowy i mam nieudokumentowane źródła dochodów
— zapewnił. Zadeklarował, że jest gotowy do składania wszelkich wyjaśnień i ze spokojem czeka na finał sprawy.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/475640-sasin-sluzby-nie-mogly-zablokowac-kandydatury-banasia