Ostatni „popis” wiedzy historycznej przewodniczącego Czarzastego w TVP Info był szokujący w swej bezczelności. Próba udowodnienia, że żołnierze Armii Czerwonej ginęli za wolność Polski była tak kuriozalna, że aż zakrawała na głupi żart! Przywódca lewicowej opozycji upierał się przy swoim zdaniu, zakrzykując przy okazji najpierw zdumionych, a potem wkurzonych oponentów – dokładnie wg klasycznych reguł „Erystyki” Schopenhauera… Jeśli prześledzić procesy historyczne – to „wyzwalanie” Rzeczypospolitej przez Rosję ma swoją bogato udokumentowaną tradycję… A więc rozbiory (w tym rzeź Pragi po upadku Insurekcji Kościuszkowskiej, która pochłonęła ponad 20 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy), masakrowanie uczestników powstań listopadowego i styczniowego, masowe wywózki naszych patriotów na Sybir, konfiskaty ich majątków, brutalna rusyfikacja młodzieży… Nie udało się Armii Czerwonej „wyzwolić” Warszawy w 1920r., ale za to eksterminacja Polaków przez NKWD na zajętych przez ZSRR obszarach (1937-38) szła pełną parą. W czasie pokoju zamordowano strzałem w tył głowy, bez sądu ponad 110 tys. naszych rodaków, drugie tyle zesłano do łagrów. Tylko za to, że nosili polskie nazwiska…
Po agresji na Polskę 17 września 1939r. (pakt Ribbentrop-Mołotow) komunistyczna Rosja zajęła obszar większy niż niemiecka III Rzesza! Zaczęły się kolejne zsyłki i egzekucje Polaków – z nieludzkim mordem na naszej elicie w Katyniu. Również skala rabunku i masowość gwałtów na „wyzwoleńczym” szlaku Armii Czerwonej (1944-45) poraża swym ogromem i okrucieństwem! Do tego sowieci wstrzymali swój „wyzwoleńczy marsz” tuż przed Warszawą; gdy Niemcy dorzynali nasze Powstanie i dokonywali ludobójczej Rzezi Woli (wybito 60 tys. cywili!) – na Pradze czerwoni komisarze już torturowali i zabijali żołnierzy Armii Krajowej…
Kilka lat zajęło „wyzwolicielom” krwawe spacyfikowanie „Żołnierzy Wyklętych”; odtąd jednostki radzieckie stacjonujące w Polsce strzegły bezpieczeństwa i wolności … członków PZPR…
A potem był rok 1956 (Poznań, węgierska rewolta), 1968 (inwazja na Czechosłowację w obronie „wolności” rzecz jasna), masakra stoczniowców w 1970… Aż przyszła „Solidarność”… I „wolnościowy” stan wojenny ‘81r. – wojna komuny z narodem… Nie objął nas plan Marshalla, okradała nas Moskwa, a zwykły telefon (rzecz dziś nie do pomyślenia) był synonimem luksusu…
Reasumując: Jesteście dziś naprawdę wolni, towarzyszu Czarzasty. Nikt wam w rewanżu nie wyrywa paznokci, nie zabija bez procesów strzałem w potylicę i nie wrzuca do masowych, bezimiennych grobów…
Ale błagam – nie bredźcie już o wyzwolicielach z Czerwonej Armii… Jak niewolnicy mogliby nieść wolność innym narodom?
PS Z tomiku „Ja tu zostaję” - stosowny wierszyk na tę okazję:
ZBRODNIA I KARA A kiedy wiatr historii sypnął piachem w oczy –
Naród nasz w pacht oddano bestiom i swołoczy…
Gdy pół Polski zajęła zaraza czerwona,
Drugą zaś jej połowę wzięła szwabska wrona –
Antydekalog nastał. Wyzuł nas z wolności.
Nie było już ni Dobra, ni Sprawiedliwości…
Wtedy Zło się rozlało, mocne kłamstwa siłą;
Na ziemi, krwią zroszonej – zakwitły mogiły…
W ten czas butni mordercy – pewni bezkarności
Folgowali swym zbrodniom, bestialstwu, podłości.
Tak poddano nas próbie, pełnej okrucieństwa,
Byśmy sens odnaleźli. Nadzieję w zwycięstwo…
I Naród się podźwignął… Ktoś tchnął w ludzi wiarę…
Armia Krajowa walczy! Gdzie zbrodnia – tam kara…
Gdy pierwszy Polak, patrząc w oczy kata swego,
Rzekł: „W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego
Na śmierć cię dziś skazuję poprzez rozstrzelanie!”
Przywrócił tym normalność: grzechów rozliczanie…
Oprawcy zrozumieli, że to nie zabawa,
Że zbrodnia rodzi odwet. Nikt nie jest nad prawem!
Wojna się wypaliła, czerwoni wygrali…
Terrorem karki zgięli… Sędziów – rozstrzelali…
Cała armia zaprzańców najeźdźcę wspierała;
Kula w łeb bohaterom! Okupantom – chwała!
Jednak ten, co nie wierzył w sądy ostateczne,
Gdy się już zestarzeje – drży o swoją wieczność…
Tak! Zbrodniarz zwykle tchórzy, gdy padół ten żegna.
Iluż – na łożu śmierci – z Bogiem chce się jednać?
Ilu z nich przeznaczenie swoje chce oszukać?
Zmyć spowiedzią krew ofiar? Do raju zapukać?…
Łotr na krzyżu – skruszony – żałował za grzechy…
Zdrajcy nie czują skruchy! Zmarłych ranią śmiechem…
Łotr na krzyżu – zbawiony – z Bogiem się pojednał.
Zdrajcy Boga chcą okpić… Im jest wszystko jedno!
Jest coś, czego się boją… I jedynie tego!
To: „W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego…”
A z cyklu – znalezione w sieci – piosenka „Szachy”. Warto wziąć sobie do serca to solidarnościowe przesłanie. Zwłaszcza puentę…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/475234-wolnosc-wedlug-towarzysza-czarzastego