Wybory na przewodniczącego muszą odbyć się w styczniu. W statucie jest bardzo precyzyjnie napisane, kiedy mają być wybory. Przesunięcie wyborów byłoby bardzo złe dla naszej formacji
—podkreśliła w TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska, poseł Platformy Obywatelskiej.
Polityk podkreśliła, że wybory na lidera PO muszą odbyć się w styczniu, a ich przesunięcie jest niemożliwe, bo później partia musi skupić się na wyborach prezydenckich. Dodała, że w jej opinii będzie kilku kandydatów, którzy powalczą o foteli przewodniczącego partii.
Pytana czy przewodniczący klubu KO Borys Budka udźwignąłby ciężar szefostwa partii, odparła:
Udźwignąłby, tak jak wielu moich kolegów, ale Borys Budka ma tę przewagę, że jest już szefem klubem i możemy poznać jego działanie na co dzień.
Według Kidawy-Błońskiej w styczniu będzie zapewne kilku kandydatów na przewodniczącego PO, którzy będą musieli „przedstawić nowy plan dla partii w zmienionej sytuacji”.
Dopytywana, czy to ona była przeciwna temu, żeby kampanię prawyborczą w PO oboje z Jackiem Jaśkowiakiem prowadzili wspólnie, nie zaprzeczyła. Przyznała, że w paru miejscach w Polsce spotyka się ze swoim kontrkandydatem, ale w innych będą oddzielnie.
Trudno cały czas w każdym miejscu powielać dokładnie taki sam schemat, bo to by było nudne, nie tylko dla nas
—powiedziała.
Uważam, że ciekawsza jest różnorodność
—dodała.
CZYTAJ WIĘCEJ: To będzie ciekawe starcie. Kidawa-Błońska i Jaśkowiak ruszają z prawyborczą kampanią. Prezydent Poznania: „Nie jestem marionetką”
Kidawa-Błońska pytana przez red. Konrada Piaseckiego o starcie z Jackiem Jaśkowiakiem przyznała, że jest on prawdopodobnie „bliższy Schetynie”.
Nie wiem, kto jest wymarzonym kandydatem Grzegorza Schetyny. (…) To nie Schetyna będzie namaszczał. Będzie miał tylko jeden głos, jak każdy w Platformie. Wydaje mi się, że prezydent Jaśkowiak jest bliższy Grzegorzowi Schetynie, ale każdy w Platformie ma jeden głos. Każdy z kandydatów ma jeden głos i trzeba zdobyć zaufanie ponad 800 osób
—podkreśliła.
Polityk nie ukrywała swojego zaskoczenia startem w prawyborach prezydenta Poznania.
Skoro stanęłam do prawyborów, a trwało to kilka tygodni, to czekałam na kogoś, kto ze mną do tych prawyborów stanie. (…) Byłam zaskoczona tylko tym, że po upływie terminu nikt nie wiedział, kto jest tym kandydatem i pojawiła się jakaś koperta
—zaznaczyła.
Dodała, że jej zdaniem prawybory mogą ożywić Platformę Obywatelską.
Nigdy nie ma słodkiej pewności wygranej, bo wybory to zawsze walka, gra, ale jestem przekonana, że moja pozycja jest silna. (…) Prawybory są taką szansą ożywienia naszej formacji i widzę, że to się dzieje. Po wyborach, po tej walce wydarzyło się kilka bardzo dobrych rzeczy. Pierwsza, że moje koleżanki i koledzy w tych wyborach jak nigdy, kandydaci niezależnie od miejsca na liście, nawet na tych dalszych miejscach, robili świetne wyniki. Niektórzy podwajali w trudnej sytuacji wyniki z poprzedniej kadencji. Czyli pokazali energię i chęć walki
—powiedziała.
Kidawa-Błońska odniosła się również do wczorajszego wystąpienia Mariana Banasia przed komisją sejmową.
Nie wiem, czy Trybunał Stanu, czy nawet nie sprawy karne. To, co się stało wczoraj w Sejmie, to był jeden wielki skandal, pośmiewisko z Sejmu i obywateli.
—stwierdziła.
Pytana przez Piaseckiego, czy jako prezydent zgłosiłaby inicjatywę liberalizacji ustawy antyaborcyjnej zaznaczyła, że takie akurat projekty powinien przygotowywać Sejm.
Nie podpisałabym ustawy, która by zaostrzała taką ustawę
—podkreśliła Kidawa-Błońska. Dopytywana, czy podpisałaby liberalizację ustawy, powiedziała:
zastanowiłabym się, bo uważam, że sprawy związane z bezpieczeństwem i życiem kobiet są bardzo ważne i to nie jest tylko kwestia aborcji.
Kidawa-Błońska była też pytana, czy jako prezydent podpisałaby ustawę o małżeństwach homoseksualnych.
Podpisałabym ustawę o związkach partnerskich. To, co jest małżeństwem, zapisane jest w konstytucji
—zaznaczyła wicemarszałek Sejmu.
Uważam, że setkom czy tysiącom ludzi żyjącym w związkach partnerskich należą się takie same prawa i uprawnienia, trzeba to rozwiązać jak najszybciej. Nie ma co dyskutować, tylko trzeba taką ustawę przyjąć i podpisać
—przekonywała Kidawa-Błońska.
kk/TVN24/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/475056-kidawa-blonska-wpycha-jaskowiaka-w-ramiona-lidera-po