Paweł Wroński pokpiwa z projektu budowy łuku triumfalnego upamiętniającego zwycięstwo nad bolszewikami z 1920 r. Niestety tekst dziennikarza „Gazety Wyborczej”, oprócz poczucia humoru niskich lotów, nie wnosi do dyskusji zbyt wiele.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie na Wiśle, ale na pl. Na Rozdrożu. Wiceminister: Jest szansa, że pomnik w kształcie łuku rzymskiego będzie gotowy na 15 sierpnia
Panie premierze Morawiecki – proszę bardzo, niech pan buduje Łuk Triumfalny w Warszawie w nurtach Wisły. To będzie łuk na nasze czasy
— kpi dziennikarz z Czerskiej.
Byleby nie było tak jak z budową promu w Szczecinie, z którego pozostała stępka
— dodaje.
Skoro do tej pory premierowi nie idzie budowa autostrad, dróg, Centralnego Portu Komunikacyjnego, a lodołamacz wodowany w Szczecinie okazał się klejony taśmą, to premier musi zastępować niezrealizowane wizje kolejnymi wielkim wizjami
— przekonuje Wroński.
Są ludzie, którym koncepcja Marka Skrzyńskiego się nie podoba. Nazywają ją nawet „kalesonami marynarza stojącymi w wodzie z orłem w miejscu wrażliwym”, ale i wieża Eiffla budziła kontrowersje, i Pałac Kultury i Nauki wielu się nie podoba
— pisze.
Teren, czyli koryto Wisły, należy do skarbu państwa i administruje nim państwowa spółka. Miejmy nadzieję, że ten cel nie zostanie wpisany do Funduszu Solidarności pierwotnie przeznaczonego dla niepełnosprawnych
— stara się kpić dalej Wroński.
Miejmy nadzieję, że premier Morawiecki złoży pod nim niedługo wieniec. Tylko nie wiem jak
— kończy.
Dziennikarz z Czerskiej na siłę stara się być zabawnym. Nawet w sprawie upamiętnienia triumfu z 1920 r. nie jest w stanie wyjść poza codzienne spory polityczne. Można dyskutować o różnych projektach łuku i jego lokalizacjach, jednak kpiny z pewnością nie służą temu tematowi.
xyz/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474969-wronski-w-gw-kpi-z-budowy-luku-triumfalnego-nad-wisla