Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości obnażył dziś absurdalną narrację „kasty” sędziowskiej, która opierając się na wadliwie wskazanych wniosków z wyroku TSUE podważa dziś konstytucyjne umocowanie Krajowej Rady Sądownictwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Mocne słowa wiceministra sprawiedliwości ws. buntu sędziów i wyroku TSUE: „Wprowadzają chaos. To niedopuszczalne”
Od kilku dni Polacy dyskutują o tym co się dzieje w sądach. Sędzia z Olsztyna zażądał dokumentacji od Marszałka Sejmu i chce oceniać kto jest sędzią, a kto nie jest. Jest wyrok TSUE, który nie spełnił oczekiwań środowiska sędziowskiego. Wyrok w swojej treści został zmanipulowany ponieważ wielu przedstawicieli opozycji i opozycji sędziowskiej wskazywało, że TSUE wykazał „nieprawidłowości”, w organizacji polskiego sądownictwa. Pani prezes Gersdorf rozmawiała z Marszałkiem Senatu o zmianach legislacyjnych. Od kilku dni zastanawiam się jakież to zmiany należałoby przeprowadzić?
– pytał Sebastian Kaleta.
Wiceminister zwrócił też uwagę na fakt próby wprowadzenia do sądownictwa chaosu i absurdalność narracji polityków opozycji i sędziów.
TSUE nie wskazał, że jakieś przepisy prawa w Polsce są nieprawidłowe.
To skłoniło mnie do refleksji. Sprawdziłem jakie organy w Polsce wybierały sędzió∑. Okazuje się, z Polsce mamy 746 sędzió aktualnie orzekających, których wybrała Rada Państwa PRL na czele z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Idąc tokiem rozumowania, który przyjął sąd w Olsztynie, to TSUE naciska na Polskę, by dokonała dekomunizacji polskich sądów. Czy Rada Państwa PRL zapewniła niezawisłość tym sędziom? Jakie to rodzi skutki? Część prawników mówi o zagrożeniu chaosem w sądownictwie. My konsekwentnie mówimy, że „sądem ostatniego słowa” jest w Polsce Trybunał Konstytucyjny, który zajmuje się obecnie, na podstawie pytań prawnych prof. Kamila Zaradkiewicza, skutkami stwierdzenia niekonstytucyjności KRS.
– mówił Kaleta.
Wiceminister zaznaczył też, że poza 746 sędziami, którzy orzekają na podstawie powołania przez Radę Państwa PRL, mamy obecnie w kraju ponad 5 tys. sędziów, którzy zostali powołani przez - co stwierdził w wyroku TK - „przez niekonstytucyjnie uformowaną Krajową Radę Sądownictwa”.
Czyli w takim razie mamy ponad 6 tys. sędziów, którzy nie są sędziami, zgodnie z tą logiką, którą próbuje forsować pan sędzia Olsztyna, czy niektórzy przedstawiciele władzy sędziowskiej. To, co robią ci sędziowie i sprzyjający tym sędziom politycy, jest dążeniem do chaosu. Jeśli uznać, że jakikolwiek sędzia, wbrew przyznanym mu kompetencjom, będzie próbował kwestionować status sędziego zreformowanej Krajowej Rady Sądownictwa, równie dobrze inni sędziowie, np powołani przez KRS po 2018 roku, (…) czy powołani przed ‘89 rokiem, mogą uznać, że nie są sędziami.
– przekonywał.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474945-kaleta-o-buncie-sedziow-i-wyroku-tsue