„Autentycznym jękiem pisowskiej duszy była wzmianka o tym, że „wchodziliśmy do Unii Europejskiej, do klubu równych, a nie do szkoły z klasą uczniów i pokojem nauczycielskim”. Trudno o bardziej wymowne podsumowanie nacjonalistycznego kompleksu” - napisał Radosław Sikorski na łamach „Polityki” odnosząc się do expose premiera Mateusza Morawieckiego, a konkretnie poruszonych przez niego spraw zagranicznych.
Tragedia naszej polityki zagranicznej polega na tym, że u progu rządów Prawa i Sprawiedliwości Polska była nie tylko w pokoju nauczycielskim, ale i na progu gabinetu dyrektorów. I zrezygnowała z zaproszenia przez prowincjonalizm, krótkowzroczność i ideologiczne zacietrzewienie
— pisał Radosław Sikorski. O jakim zaproszeniu mówił i o jakim wywyższeniu Polski w okresie rządów PO-PSL? Może o słynnym „hołdzie berlińskim”, w którym wiernopoddańczo kłaniał się Niemcom? W końcu Sikorski uważa „hołd berliński” za przykład światowości i dalekowzroczności do tego stopnia, że chwalił go jeszcze we wrześniu bieżącego roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kuriozum! Sikorski atakuje PiS za rzekomą uległość wobec USA, jednocześnie chwaląc „hołd berliński”: Moje słowa okazały się prorocze
Polski nacjonalista wyobraża sobie, że istnieje świat, w którym Unia ma prawo i zdolność do narzucania innym krajom wszystkiego tego, co jest w polskim interesie, ale – broń Boże! - nie może mieć dość władztwa, aby narzucić cokolwiek, co by wywołało dyskomfort nad Wisłą
— podsumował premiera Mateusza Morawieckiego.
Inni nacjonaliści mają rezygnować z niektórych swoich interesów na rzecz dobra wspólnego, ale my – nigdy. Czyli wobec innych Unia ma być federacją, a wobec nas – organizacją międzynarodową
— dodał.
Powoli nasi nacjonaliści uczą się Europy. Przegapili szansę na współprzywództwo, ale już rozumieją, że Unia ma większą wartość, niż im się wydawało. Jeszcze pokrzykują nacjonalistycznie, ale z coraz mniejszą werwą. Jeszcze kadencja lub dwie i zrozumieją. Ale cena ich edukacji jest zbyt duża
— kończył swój wywód Sikorski.
Tutorskie tony, w jakie uderzał Radosław Sikorski w odniesieniu do expose premiera Morawieckiego brzmią kuriozalnie, a może nawet i śmiesznie, w szczególności jeżeli weźmiemy pod uwagę dokonania Sikorskiego jako szefa MSZ. Podobnie zresztą, jak i zarzuty pod adresem Morawieckiego i prowadzonej przez niego polityki zagranicznej, które – zapewne wbrew intencjom ich autora – stanowią niejako apologetykę szefa polskiego rządu, ponieważ Sikorski przyznaje, że Morawiecki dba o polski interes.
aw/Polityka/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474927-sikorski-zarzuca-rzadzacym-nacjonalistyczny-kompleks