„Represje wobec sędziów, takie jak te w Olsztynie, a także ciągłe straszenie sędziów postępowaniami dyscyplinarnymi w razie wydawania wyroków nie po myśli PiS, rodzą coraz większy opór. Władza nie da rady spacyfikować tysięcy sędziów, świadomych wagi ostatnich wydarzeń, nawet jeśli na front rzuci całkowicie uzależnioną od polityków PiS atrapę Trybunału Konstytucyjnego” - napisała Dominika Wielowieyska na łamach „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Apolityczny sędzia? Juszczyszyn z przypinką „konstytucja”: Nie możemy bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na karierę
Sędziowie muszą wykazać się wielkim wyczuciem. Z jednej strony muszą być odważni, kategoryczni i jednoznaczni w obronie zasad praworządności, a jednocześnie nadal zachowywać neutralność polityczną. To niełatwe zadanie. Wymaga odporności wobec rozmaitych prowokacji ze strony władzy
— podkreślała.
W jej ocenie wielu wyborców głosowało na PiS „mimo wojny w sądownictwie, a nie dlatego, że ją popierają”.
Tym bardziej, że PiS awansował tam ludzi o wątpliwych kwalifikacjach moralnych. Pokazała to afera z organizowaniem w resorcie sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry kampanii nienawiści wobec niezawisłych sędziów
— stwierdziła Wielowieyska, już teraz dostrzegając rozłamy w partii Jarosława Kaczyńskiego, które w jej opinii mogą się pogłębiać.
Jednym ze źródeł sukcesu PiS jest przekonanie wyborców, że jest on zjednoczony i poukładany, a silny lider sprawuje nad nim pełną kontrolę. […] Jeśli jednak ten obraz się posypie, PiS osłabnie
— uważa Wielowieyska, dodając, iż dotyczy to również wyborów prezydenckich.
A totalna wojna z sądami nie będzie sprzyjać prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach potrzebuje wyborców spoza elektoratu PiS
— podkreśliła.
Być może rozstrzygnięcie TSUE w sprawie skargi Komisji Europejskiej, która też dotyczy łamania zasad praworządności, da polskim sędziom kolejny podmuch w żagle. Dziś już widać, że nie zamierzają dać się prowadzić jak barany na rzeź i bez walki się nie poddadzą
— oświadczyła, podkreślając, iż „prześladowania ze strony władzy tylko wzmocnią ich solidarność” i „zmobilizują elektorat antypisowski”.
Wszystko wskazuje na to, że nie tylko że mamy do czynienia z sędziowską nagonką na rząd, ale do tej nagonki zaangażowano niektóre media. Co więcej wygląda na to, że nadmuchana do granic możliwości sprawa rzekomej „walki sędziów o niezawisłość” została pomyślana jako amunicja wyborcza dla niemającej pomysłu na kampanię wyborczą opozycji. Pytanie tylko, czy wyborcy się na to nabiorą?
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474911-sprawa-sedziow-amunicja-wyborcza-opozycji