„Pan Jaśkowiak zarzuca panu prezydentowi Dudzie, że jest pod mocnym butem pana prezesa Kaczyńskiego, ale przecież pan Jaśkowiak wcale nie gwarantuje, że on nie będzie pod mocnym butem pana Grzegorza Schetyny” - mówiła na antenie wPolsce.pl Agnieszka Ścigaj (Kukiz’15).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pan Jaśkowiak zarzuca panu prezydentowi Dudzie, że jest pod mocnym butem pana prezesa Kaczyńskiego, ale przecież pan Jaśkowiak wcale nie gwarantuje, że on nie będzie pod mocnym butem pana Grzegorza Schetyny. Wręcz przeciwnie mam wrażenie, że będzie pod mocnym butem. Ta kandydatura jest mocno sprowokowana przez Grzegorza Schetynę
— zwróciła uwagę Agnieszka Ścigaj (Kukiz’15)
Próba przypisania mu, że może być zależny od Schetyny, czy od kogokolwiek jest absolutnie nietrafiona, bo on jako prezydent miasta Poznań pokazał swoją niezależność, swoje pomysły na miasto
— przekonywał Grzegorz Napieralski (KO), podkreślając, iż rzadko zdarza się w polskiej polityce, aby od samorządowca rozwijać swoją karierę w kierunku stania się liderem. Nie był jednak w stanie przytoczyć jakiegokolwiek argumentu na obalenie tezy Agnieszki Ścigaj.
Dalej debata potoczyła się w kierunku prawyborów i wyłonienia kandydatów poszczególnych partii na stanowisko prezydenta.
PO od dłuższego czasu próbuje mrugać do wyborców Lewicy, z lepszym bądź gorszym skutkiem
— zauważył Arkadiusz Iwaniak (Lewica), określając sytuację w Platformie Obywatelskiej jako próbę przykrycia konfliktu wewnętrznego, „ale całe prawybory w taki sposób wyglądają”.
Napieralski przekonywał, że prawybory nie miały na celu przykrycia żadnego konfliktu w PO, ale „były od zawsze”.
Zapytana, czy Koalicja Polska poprze kandydata, który ewentualnie stanie w wyborcze szranki z Andrzejem Dudą w drugiej turze wyborów, niezależnie z jakiego ugrupowania on będzie, Agnieszka Ścigaj odpowiedziała, że nie może się wypowiadać w imieniu całej Koalicji Polskiej.
Z kolei Iwaniak, zapytany, czy Lewica jest gotowa poprzeć Małgorzatę Kidawę-Błońską, gdyby weszła do drugiej tury, stwierdził:
Jeśli to będzie nasz kandydat, będziemy prosili o to poparcie i to jest oczywiste. Jeśli to będzie inna kandydatura, to pan prezydent Duda – zgodzę się tutaj z prezydentem Jaśkowiakiem – udowodnił, że nie powinien być drugą kadencję prezydentem.
Dopytywany, czy to oznacza, że Lewica poprze takiego kandydata, wyjaśniał:
Będziemy rozmawiali na ten temat. Albo to będzie poparcie, albo to będzie tak jak pani poseł powiedziała, poprosimy naszych wyborców, żeby decydowali sami. Według mnie decyzja naszych wyborców jest dzisiaj oczywista. To na pewno nie będzie głos na prezydenta Andrzeja Dudę.
Odnosząc się do pytania, czy spór między Jaśkowiakiem a Kidawą-Błońską jest teatralny, Napieralski odpowiedział: „Uważam, że nie”.
Polacy chcą, żeby politycy się spierali, bo spór jest nieodzowną częścią polityki, bo my się spieramy o coś. Tylko niech to będzie o coś. Jeżeli ten spór będzie taki naprawdę merytoryczny, to moim zdaniem w drugiej turze wyborów prezydenckich opozycja może wygrać z prezydentem
— zauważył.
W ocenie Napieralskiego jest możliwość zjednoczenia się opozycji wokół jednego kandydata w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Tym bardziej, że nie będzie to dyskusja o ideologii. To będzie dyskusja o tym, jak ma wyglądać ta prezydentura
— wtrącił Arkadiusz Iwaniak.
Napieralski dodał, że w obszarach, gdzie prezydent ma największą władzę, opozycja mówi jednym głosem.
Totalność Platformy Obywatelskiej, którą sama się określiła, będzie olbrzymim obciążeniem dla kandydata PO, dlatego, że Polacy – nie wyobrażam sobie, żeby chcieli mieć prezydenta, który dla zasady i dla totalności będzie negował wszystko, co z parlamentu będzie wychodziło. Przecież to będzie wielki chaos, paraliż państwa, nie będzie dało się żyć, bo prawo będzie po prostu blokowane i wszystkie urzędy będą źle działały
— zwróciła uwagę Agnieszka Ścigaj.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474772-tylko-u-nas-scigaj-jaskowiak-pod-mocnym-butem-schetyny