Sprawa stulecia Bitwy Warszawskiej jest sprawą ogólnopaństwową a nie lokalną, samorządową, a władze Warszawy bardzo wiele rzeczy zaniedbały. Widać dla prezydenta Trzaskowskiego ważniejsze jest gender i sprawy, które są bardzo kontrowersyjne, od spraw, które stanowią podstawę naszej tożsamości
— powiedział w „Sygnałach Dnia” Radiowej Jedynki szef MON Mariusz Błaszczak.
Kwestia upamiętnienia Bitwy Warszawskiej została poruszona podczas piątkowej sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) premiera Mateusza Morawieckiego na Facebooku. Szefa rządu zapytano wówczas, kiedy powstanie pomnik na cześć tego wydarzenia. Premier odpowiedział, że jest zwolennikiem budowy łuku triumfalnego upamiętniającego bitwę i zaznaczył, że wspiera fundację, która o to zabiega.
Błaszczak zapytany w radiowych „Sygnałach Dnia” o tę kwestię oraz o kontrowersje związane z budową pomnika ocenił, że „sprawa stulecia Bitwy Warszawskiej (…)jest sprawą ogólnopaństwową, nie jest sprawą lokalną, samorządowa”. Jak dodał, „władze Warszawy bardzo wiele rzeczy zaniedbały”.
Widać dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego ważniejsze jest gender i sprawy, które są bardzo kontrowersyjne, od spraw, które stanowią podstawę naszej tożsamości, bo zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej, zatrzymanie nawały bolszewickiej, to jest jeden z elementów budujących polską tożsamość narodową
— powiedział minister.
Zapytany o budowę Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie zaznaczył, że 2 grudnia zostanie rozstrzygnięty przetarg na dokumentację związaną z realizacją koncepcji.
To jest koncepcja zbudowana bardzo z rozmachem, ale słusznie, gdyż zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej wymaga takiego właśnie podejścia, i jestem o tym przekonany, że muzeum powstanie
— zaznaczył.
Minister był też pytany o spór związany z odbudową Pałacu Saskiego i słowa prezydenta Trzaskowskiego, że projekt może zaburzyć przestrzeń miejską odparł, że projekt ten nie jest projektem mocarstwowym, ale to odbudowanie architektury i budynków, które „przez lata stanowiły substancję architektoniczną Warszawy”.
W Niemczech Berlin został odbudowany dlatego, że chodzi o tożsamość historyczną. Wracamy do tożsamości. Są tacy, którzy chcieliby wykorzenić Polaków z ich historii, odciąć te linki, które stanowią o naszej tożsamości, no i niestety oni rządzą dziś Warszawą. Ale większość Polaków ceni sobie naszą przeszłość i myślę, że należy ten projekt zrealizować
— powiedział Błaszczak.
W rozmowie pojawił się również wątek powstania Agencji Uzbrojenia.
Na pewno Agencja Uzbrojenia powstanie, to jest jeden z moich celów na drugą kadencję jako ministra obrony narodowej. O kształcie jeszcze rozmawiamy
— tłumaczył szef resortu.
Szef MON podkreślił we wtorek, że decyzję o przywróceniu do służby myśliwców MiG-29 podjęło Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Dodał, że choć samoloty mają już swoje lata są sprawne technicznie, a piloci chcą służyć wykorzystując te maszyny.
To są ludzie, którzy są pasjonatami latania. Oni stwierdzili, że chcą kontynuować swoją służbę. Dlaczego to jest istotne? Dlatego, że w mediach - są takie media, które koncentrują się na szukaniu sensacji - a więc w tych mediach było stwierdzenie takie, że piloci nie chcą latać na MiG-ach. To nieprawda. Sam usłyszałem, że piloci chcą służyć właśnie wykorzystując te maszyny
— podkreślił Błaszczak w radiowych „Sygnałach Dnia”.
Jak dodał piloci zauważają również, że Polska jest partnerem do ćwiczeń „oczekiwanym przez partnera sojuszniczego” m.in. dlatego, że posługuje się sprzętem jaki jest w posiadaniu państw spoza NATO.
Więc ćwiczenie wykorzystując ten sprzęt daje wiedzę i poszerza umiejętności
— ocenił minister.
Podkreślił również, że samoloty MiG-29 w Wojsku Polskim stanowią mniejszość, zaś podstawą polskich sił powietrznych są samoloty F-16. Dodał również, że samoloty MIG-29 będą naturalnie zastępowane samolotami F-35.
Sądzę, że na początku przyszłego roku przedstawimy już szczegóły dotyczące wynegocjowanej umowy ze Stanami Zjednoczonymi. Na razie jesteśmy jeszcze na etapie rozmów, ale te samoloty, właśnie najnowocześniejsze, samoloty, które sprawią, że polskie siły powietrzne będą miały przewagę nad innymi siłami powietrznymi, one wejdą do służby i niejako w sposób naturalny zastąpią wysłużone MiG-29
— powiedział szef MON.
Myśliwce MiG-29 są wyposażeniem 22. bazy Lotnictwa taktycznego w Malborku i 23. BLT w Mińsku Mazowieckim. Przed serią wypadków z MiGami-29, w tym katastrofą, w której zginął pilot, polskie wojsko dysponowało 32 tymi samolotami. Myśliwce tego typu służą w polskim wojsku od 1989 r., pierwsze samoloty ostały kupione od ZSRR, kolejne Polska otrzymała od Czech, następne za symbolicznego euro przekazały Polsce Niemcy, które rezygnowały z eksploatacji tych maszyn.
MiGi pozostawały uziemione od początku marca br., gdy ich loty – po raz kolejny – wstrzymano, kiedy samolot z Mińska rozbił się wykonując oblot techniczny po pracach przeprowadzonych przy samolocie. Pilot katapultował się i wylądował na spadochronie. Nie ucierpiał nikt na ziemi. W 2016 r. w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku doszło do pożaru samolotu spowodowanego usterką podczas rozruchu technicznego. Samolot spisano na straty. 18 grudnia 2017 rozbił się MiG-29 podchodzący do lądowania w bazie w Mińsku Mazowieckim. Pilot przeżył, chociaż się nie katapultował.
6 lipca 2018 r. MiG-29 z bazy w Malborku rozbił się pod Pasłękiem (woj. warmińsko-mazurskie). Pilot zginął, mimo że się katapultował. W czerwcu br. Polska Grupa Zbrojeniowa potwierdziła, że powodem śmierci pilota było wadliwe wykonanie elementu fotela katapultowego – uniemożliwiło rozwinięcie spadochronu - przez należący do PGZ zakład remontujący MiGi-29.
Przed wypadkiem z marca br., 15 lutego myśliwiec MiG-29 z bazy w Malborku lądował awaryjnie z powodu rozszczelnienia kabiny w czasie lotu. Loty wstrzymano, po ich wznowieniu doszło do wypadku pod Mińskiem, od tamtej pory MiG-i pozostają na ziemi.
Po wypadku z marca MON przypominało, że jednym z priorytetów planu modernizacji technicznej jest program Harpia przewidujący zakup 32 wielozadaniowych myśliwców piątej generacji. Minister Błaszczak, który zapowiedział zakup F-35 od Stanów Zjednoczonych, wiele razy mówił o niewielkiej przydatności skonstruowanych w ZSRR samolotów Su-22 i MiG-29 na współczesnym polu walki, zarzucając poprzednim rządom zaniedbania w modernizacji uzbrojenia.
kpc/Polskie Radio/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474681-szef-mon-widac-dla-trzaskowskiego-wazniejsze-jest-gender