TYLKO U NAS. Wiemy, jakie koncepcje ratunku Nowoczesnej zaprezentowali Szłapka i Mieszkowski. Ważna była kwestia finansów

Portal wPolityce.pl poznał kulisy wyboru nowego szefa Nowoczesnej. Okazuje się, że obaj kandydaci przedstawili nieco zróżnicowane wizje dalszego funkcjonowania Nowoczesnej. Mieli różne zdanie na temat współpracy Nowoczesnej z PO, a także na kwestię poradzenia sobie z problemem zadłużenia partii.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Kulisy wyboru nowego szefa Nowoczesnej. „Było naprawdę wyjątkowo gorąco” ; „Główną osią dyskusji były pieniądze”

Czy bardzo się różniły wizje kandydatów? W wielu kwestiach były zbieżne. Adam Szłapka podkreślał, że w jego ocenie oczywiście w ramach niezależności podmiotowej Nowoczesnej, trzeba bardzo postawić na Koalicję Obywatelską, bo w jego ocenie w ramach tej koalicji jest możliwość odsunięcia PiS-u od władzy. Natomiast Krzysztof Mieszkowski bardzo mocno podkreślał kwestię niezależności Nowoczesnej od PO i żebyśmy prowadzili samodzielną politykę

— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jerzy Meysztowicz, wiceszef Nowoczesnej.

Adam Szłapka wygrał zdecydowanie, ale przyznam szczerze, że Krzysztof Mieszkowski miał bardzo dobre wystąpienie, podobało się ono wielu naszym członkom. Podkreślał bardzo mocno, że nie mam mowy o wchłonięciu Nowoczesnej przez Platformę. Obaj kandydaci byli tego samego zdania w tej kwestii, ale Krzysztof Mieszkowski bardzo ostro to zaznaczył. Adam Szłapka też mówił o tym, że musimy tworzyć samodzielny byt, ale w swoim wystąpieniu bardziej skupiał się na zmianach organizacyjnych, które mają pozwolić Nowoczesnej na odbudowanie się

— dodał.

Podczas konwencji miała zostać postawiona jasno kwestia, że nie mam mowy o tym, aby Nowoczesna przestała istnieć i została wchłonięta przez PO.

Głosy podczas tej konwencji były jednoznaczne – że nie ma żadnej zgody na wchłonięcie Nowoczesnej przez PO. Nikt w ogóle nie zasugerował możliwości połączenia tych dwóch partii

— podkreślił Meysztowicz.

Kandydaci na szefa partii mieli też przedstawiać odmienne wizje poradzenia sobie z problemem zadłużenia Nowoczesnej. Adam Szłapka stwierdził, że należy przy pomocy kancelarii prawnej starać się skłonić Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu do zajęcia się tą sprawą.

Mamy świadomość, że ani Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, ani Trybunał Konstytucyjny w Polsce do tej pory nie zajęły się do tej pory nasza skargą na zabranie nam subwencji. Myśmy podnieśli to, że zostaliśmy ukarani za bardzo drobny błąd techniczny – to była zarówno kara finansowa, jak i zabranie subwencji. Uznaliśmy, że to niezgodne z zasadami prawa i kara jest nieproporcjonalna do przewinienia. Gdyby się okazało, że wyrok byłby dla nas korzystny i otrzymalibyśmy część subwencji, to mielibyśmy praktycznie problem z głosy, bo moglibyśmy spłacić wszystkie nasze zobowiązania

— podkreślił wiceszef Nowoczesnej.

Były sugestie, żeby próbować wszystkich środków, aby apelować o to, by te działania zostały podjęte. Jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, to mamy świadomość, że pani Przyłębska nie przyspieszy działań. W związku z tym pozostaje pytanie, czy możemy przez kancelarie prawne zabiegać o to, aby przyspieszyć rozstrzygnięcie prawne w Trybunale w Strasburgu

— dodał.

Inną koncepcję poradzenia sobie z długami Nowoczesnej zaprezentował Krzysztof Mieszkowski.

Uważał, że jesteśmy w stanie w długoletniej perspektywie zmobilizować naszych członków i sympatyków do tego, aby do tej pory wpłacali pieniądze na działalność Nowoczesnej i regularnie starać się spłacać zobowiązania

— mówił Meysztowicz.

Ostatecznie wybory na nowego szefa partii wygrał Adam Szłapka, zdobywając 66 głosów, aczkolwiek wynik Krzysztofa Mieszkowskiego także nie wydaje się najgorszy - zagłosowało na niego 41 delegatów. Wiceszef Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl odniósł się też do rezygnacji Katarzyny Lubnauer z fotela szefa partii.

Wszyscy mają świadomość, że Katarzyna Lubnauer przejęła partię w bardzo nieciekawym momencie. Notowania w tamtym okresie spadały wyraźnie. Mało który szef partii, w sytuacji, gdy wybory nie zakończyły się sukcesem, składa rezygnacje. Kaśka zachowała się z olbrzymią klasą

— zaznaczył.

as