Podpisów pod swoją kandydaturą w prawyborach prezydenckich w KO nie zbierałem osobiście, ale zapewniono mnie, że nie były to podpisy in blanco - mówi PAP prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Dodał, że chciał swoje zgłoszenie utrzymać w dyskrecji, ale nie przyjmuje czynionych mu z tego powodu zarzutów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jaśkowiak licytuje się na „totalność”: Nie będę prezydentem „długopisem”. Za łamanie konstytucji Dudę należy postawić przed TS
CZYTAJ TAKŻE: Jaśkowiak popsuł atmosferę w PO? Huebner kąśliwie: Ta koperta do końca będzie symbolem pewnej nieprzejrzystości
PAP: Czy wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska jest dla pana trudnym rywalem w prawyborach prezydenckich?
Jacek Jaśkowiak: Darzę panią marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską bardzo dużym szacunkiem. Celem rywalizacji w prawyborach jest wskazanie kandydata, który będzie miał większe szanse w starciu z Andrzejem Dudą. To elektorzy muszą dokonać tej oceny i tego wyboru. Będę się starał ich przekonać, że to ja jestem w stanie pokonać prezydenta Dudę.
PAP: Czym się różnicie? Pan jest chyba bardziej na lewo?
J.J.: Mamy zupełnie inne życiorysy, i polityczne, i zawodowe. Ja mam doświadczenie przede wszystkim w zakresie władzy wykonawczej. Przez ostatnie 5 lat pokazałem, że zarządzając miastem, można zmieniać je tak, by było otwarte dla wszystkich i by każdy czuł się w nim dobrze – zarówno osoby o poglądach bardziej konserwatywnych, jak i lewicowych.
To, że się różnimy, nie oznacza, że musimy się atakować. Widać to chociażby 11 listopada – w Poznaniu pokazujemy, że można ten dzień obchodzić wspólnie, radośnie, bez agresji. Chciałbym te poznańskie doświadczenia przenieść na poziom ogólnopolski, bo prezydent kraju powinien łączyć wszystkich Polaków. Obywatele muszą mieć poczucie, że jest to polityk samodzielny, który stoi na straży konstytucji, a nie wykonawca partyjnych poleceń czy długopis podpisujący ustawy przyniesione w nocy.
PAP: Będzie debata między wami?
J.J.: Tak, debata będzie 7 grudnia.
PAP: Ile pan zebrał podpisów pod swoją kandydaturą?
J.J.: Wystarczającą liczbę.
PAP: Czyli 30?
J.J.: Ponad 30. To była inicjatywa oddolna, opierająca się w dużym stopniu na poparciu struktur wielkopolskich, ale także dolnośląskich.
PAP: Żadnych podpisów „in blanco” nie było?
J.J.: Nie zbierałem tych podpisów osobiście, ale zapewniono mnie, że nie były to podpisy in blanco. Staraliśmy się utrzymać ten proces w pewnej dyskrecji, nie chciałem trąbić na Facebooku, że kandyduję.
PAP: Czyni się panu zarzut, że ogłoszenie pana kandydatury odbyło się w taki sposób.
J.J.: Przyzwyczaiłem się już do tego, że czynione mi są różne zarzuty. Cztery lata rządów PiS i działalność mediów publicznych - zwłaszcza TVP - pokazały, że absurdalne i nieprawdziwe zarzuty można formułować wobec każdego. Ich ofiarą padał m.in. prezydent Adamowicz, a także ja.
Rozmawiał Piotr Śmiłowicz (PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474392-jaskowiak-nie-chcialem-trabic-na-facebooku-ze-kandyduje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.