Grzegorz Schetyna ma mnóstwo zalet przywódczych. Zgoda, nie ma tej jednej, którą kochają wyborcy, nie jest typem lidera ulubieńca mediów. Ale Schetyna mojej Platformie jest bardzo potrzebny
—przekonuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Izabela Leszczyna, posłanka Platformy Obywatelskiej.
W rozmowie opublikowanej w „Magazynie Świątecznym”, który jest weekendowym dodatkiem do „GW”, Leszczyna nie szczędzi ciepłych słów pod adresem obecnego szefa PO.
Gdybyśmy położyli na wagę sukcesy i błędy Schetyny, to sukcesów jest więcej. Słyszę głosy o potrzebie nowych twarzy. Zgoda. Ale najazd na Schetynę, że natychmiast musi odejść, bo trzy razy przegrał? Nikt tak nie zaatakował Kaczyńskiego, który przegrał wybory osiem razy
Schetyna ma mnóstwo zalet przywódczych. Zgoda, nie ma tej jednej, którą kochają wyborcy, nie jest typem lidera ulubieńca mediów. Ale Schetyna mojej Platformie jest bardzo potrzebny
—mówi.
Posłanka przekonuje, że w Platformie panuje świadomość, że przyszłoroczne wybory prezydenckie są bardzo ważne.
Wiemy, że wybory prezydenckie są ostatnią deską ratunku dla Polski
—zapewnia Leszczyna płynnie przechodząc do usprawiedliwienia Schetyny i Platformy.
Nie chcę zrzucać winy za przegraną na inne okoliczności niż słabość Platformy, ale gdyby tak było, że wygrana zależy tylko od skuteczności kampanii, to wygrywaliby zawsze najlepsi marketingowcy. W wyborach – parlamentarnych, europejskich, samorządowych – rywalizowaliśmy z partią autorytarną, zawłaszczającą państwo i podporządkowującą sobie media publiczne, które stały się tubą propagandową. Z taką pancerną lokomotywą zderzyliśmy się po raz pierwszy w historii wolnej Polski
—dramatyzuje.
W rozmowie pojawi się również temat prawyborów w Platformie. Leszczyna jest przekonana, że Małgorzata Kidawa-Błońska pokona Jacka Jaśkowiaka, a później Andrzeja Dudę.
Zawsze byłam fanką Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i tak pozostanie
—podkreśla.
Leszczyna pytana jest również o podejście do „feminatywy”. Czy według posłanki, która jest filologiem polski, powinniśmy używać takich form, jak np. „marszałkini”?
Jestem posłem, ale koleżanki z lewicy chcą to zmienić i będę je wspierać, bo „na początku było słowo” i słowa zmieniają rzeczywistość. (…) Dzisiaj to kwestia ideologii – PiS uważa, że kobieta to żona, matka, pani domu w roli kucharki i sprzątaczki. W kontrze do tego jestem gotowa zaakceptować posłanki, marszałkinie i ministerki
—przyznaje.
I – choć z bólem serca – będę się starała używać takich form jak marszałkini. (…) Nie chciałabym jednak, żeby Kidawa-Błońska była nazywana prezydentką. To jest paradoks świata, w którym żyjemy. Jestem gotowa na kobietę w fotelu prezydenta, ale nie na to, by ją nazywać prezydentką. I wiem, że wielu naszych wyborców tak myśli.
—dodaje.
Co ciekawe, choć posłanka zaznacza, że nie chcę krytykować Lewicy i mówić o tym, że zamiast kobiety, wystawią mężczyznę na kandydata na prezydenta, to za chwilę przechodzi do pouczającego tonu wobec swoich kolegów.
Lewica nie jest gotowa na współpracę w Sejmie z innymi klubami opozycyjnymi, jakby zachłysnęła się swoją obecnością w parlamencie. Mam nadzieję, że to choroba wieku dziecięcego.
Tak sobie myślę, że przegraliśmy wybory, bo jesteśmy za uczciwi. Nie atakowaliśmy tych małych partii opozycji demokratycznej, choć one kąsały nas po kostkach
—mówi Leszczyna tłumacząc porażkę PO, aby za chwilę dogryzać ludowcom.
A PSL? To dobrze, że ma sztab, w drugiej turze będzie mógł wspierać naszą kandydatkę
—ironizuje Leszczyna.
Pytana czy ewentualna wygrana Andrzeja Dudy w majowych wyborach prezydenckich będzie oznaczać koniec Platformy, Leszczyna wpada w histerię:
Koniec Polski. Naprawdę. Nie robię z siebie Kasandry, ale wygrana Dudy to koniec Polski, jaką dzisiaj znamy. A czy Platforma upadnie? Nie, nie, nie! Platforma jest potrzebna Polsce.
Umiemy wygrywać, rządziliśmy osiem lat Polską, wygraliśmy dwa razy wybory, dwa razy stworzyliśmy rząd. Koalicyjny, bo samodzielnie może rządzić chyba tylko partia populistyczna
—dodała.
Platforma przegrywa wybory? Wina PiS i Telewizji Polskiej. Większość wyborców Koalicji Obywatelskiej chce rozliczeń i aby władzę w partii oddał Schetyna? Leszczyna przekonuje, że to doskonały lider. Kidawa-Błońska mówi o współpracy i pojednaniu? Leszczyna wrzuca Lewicy i ludowcom. Cóż, orkiestra wciąż gra, ale Titanic już tonie.
kk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474342-leszczyna-obwinia-psl-i-lewice-o-porazke-ko
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.