Jednym z tematów poruszonych przez gości „Salonu Dziennikarskiego” była debata po expose premiera Morawieckiego. Publicyści skupili się na wystąpieniach Grzegorza Schetyny i Adriana Zandberga. Zdaniem Tadeusza Płużańskiego, taktyka obrana przez Koalicję Obywatelską nie pozwoli im zajechać zbyt daleko.
Adrian Zandberg to zupełnie nowe oblicze opozycji. Dlatego nie należy go lekceważyć
Rzeczywiście przemówienie Schetyny było niemerytoryczne, agresywne, tylko szabelka i zarzucanie najgorszych grzechów. Zandberg był ważny na jego tle. Taką taktyką KO nie zajedzie. Zandberg jest nową jakością w Sejmie, ale jeśli rozłożymy jego przemówienie, to też nie było w nim za wiele. to nie jest koncepcja na Polskę
— ocenił Płużański.
Piotr Semka powiedział, że zachowanie Zandberga było zagrywką PR.
Zandberg korzysta z tego, że jak mówi, że premier już rządził, to sugeruje, że on jeszcze nie rządził. To element PR. Duża część mediów się zachwyciła, bo szuka kogoś, kto zwycięży ten straszny PiS. Wypadł dobrze, bo Schetyna wychodzi jak neandertalczyk i wymachuje maczugą. To żadna sztuka na jego tle. Słabiutko wypał kreowany na mesjasza Kosiniak-Kamysz. Wśród konkurencji na opozycji wypadł bardzo blado. Braun okazuje się człowiekiem, który w Sejmie używa najostrzejszego języka
— powiedział Semka.
Jacek Łęski zastanawiał się, czy nowy Sejm może być inny. Zauważył, że w imieniu Lewicy wystąpił właśnie Zandberg, a nie Włodzimierz Czarzasty.
On już rządził. Gdyby Zandberg przejrzał sobie, co robiła lewica w czasach swoich rządów, to wiedziałby, że było dużo gorzej. Czarzasty wie, że w jego ustach tego typu krytyka byłaby nieuprawniona. Jest pytanie o to, czy debata po expose zwiastuje nowy styl w rozmowie. Być może tak. Z przemówieniem Zandberga, z jego większością można się zgodzić, co do kwestii natury socjalnej - tam była części uprawnionej krytyki sensie, że wszyscy wiemy, że służba zdrowia wymaga naprawy. Tu jest pole do rozmowy
— mówił Łęski.
Jakub Maciejewski dodał, że wystąpienie Zandberga było czystym PR.
Miał przygotowane przemówienie, którego się nauczył. Ono dotyczyło rozliczenia rządów, a nie expose premiera. Filozofia lewicy polega na dosypywaniu pieniędzy. A potem po ich rządach prawica musi sprzątać cały ten bajzel ekonomiczny
— zwrócił uwagę Maciejewski.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474305-semka-schetyna-wyszedl-jak-neandertalczyk-z-pieczary