Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował, że marszałek Sejmu podjęła właściwą decyzję i nie popełniła przestępstwa, anulując głosowanie ws. wyboru przez Sejm członków Krajowej Rady Sądownictwa. Jednak politycy opozycji mają zupełnie inne zdanie w tym temacie.

CZYTAJ TAKŻE: Prezes PiS: Decyzja pani marszałek była właściwa. Wniosek o odwołanie to demonstracja polityczna. Nie doszło do przestępstwa. WIDEO

ZOBACZ, jak wyglądał przebieg głosowania ws. członków Krajowej Rady Sądownictwa. Sejm publikuje stenogram z burzliwych obrad

Sejm wybrał w czwartek w nocy posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków KRS. Głosowanie miało burzliwy przebieg - marszałek Sejmu Elżbieta Witek anulowała głosowanie i zdecydowała, że będzie ono powtórzone. Posłowie opozycji skandowali: „oszustwo”.

Pani marszałek podjęła po długim zastanawianiu się właściwą decyzję, bo rzeczywiście, jeśli spojrzeć na to z jej punktu widzenia - widziała salę, słyszała to, co mówią do niej posłowie z różnych stron - to były podstawy do tego, że to głosowanie nie oddaje po prostu woli Sejmu, a to jest podstawa do decyzji marszałka

— powiedział Jarosław Kaczyński w TVP Info zapytany co wydarzyło się podczas głosowania, które ostatecznie zostało anulowane przez marszałek Witek.

Szef PiS zaznaczył, że marszałek Sejmu ma prawo podjąć decyzję o anulowaniu głosowania.

Wypowiedź prezesa PiS została szybko skomentowana przez polityków i zwolenników opozycji.

Dla Kaczyńskiego łamanie prawa nie jest czymś nadzwyczajnym. To akurat oczywiste

— oświadczył Marcin Kierwiński.

Jarosław Kaczyński kłamie twierdząc, że działanie marszałek Witek było zgodne z regulaminem Sejmu RP. Ten nie przewiduje bowiem żadnego trybu „anulowania” głosowania. Marszałek Witek złamała prawo

— stwierdził Jakub Dudek.

J.Kaczyński: „powiedziałem jej, ale coś dokładnie odwrotnego do tego, co zrobiła. Tzn. powiedziałem jej, żeby ogłaszała ten wynik, bo nie miałem po prostu takiego rozeznania. Nie wiedziałem co jej mówili posłowie.” Czyli Pani Marsz. będzie z kryzysem zmagać się sama. Pali się…

— napisał Bartłomiej Sienkiewicz.

Żadnego przestępstwa nie było - ocenił Kaczyński. Kurtyna

— kpił Robert Biedroń.

Posłanek zachęcających Marszałek @elzbietawitek do fałszerstwa było kilka, ale decydujący głos miała decyzja prezesa Kaczyńskiego i jego krótkie - „anuluj” Wcześniej do @BeataSzydlo powiedział - „nie drukuj”, a do @AndrzejDuda - „przyjmij ślubowanie od dublerów” #PolskaPiS

— przekonywała Leszczyna.

Czyli wykładnia państwowa zdarzenia jest już jasna

— nabijała się Anna Mierzyńska.

Czyżby opozycja i jej zwolennicy wiedzieli lepiej?

wkt/TT