Sędzia Tomasz Szmydt, były szef wydziału administracyjnego KRS, a prywatnie mąż internetowej hejterki Małej Emi” miał poinformować CBA o swoich kontaktach z Ewą Ivanovą, dziennikarką „Gazety Wyborczej” - wynika z ustaleń portalu wPolityce.pl. Sędzia podejrzewa, że reporterka otrzymywała od sędziów informacje z toczących się postępowań. Ma też wrażenie, że sama Ivanova próbowała zrobić z niego informatora „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Sędzia Szmydt skierował akt oskarżenia wobec dziennikarki Onetu. Przypisała mu udział w zamkniętej grupie „Kasta”
Sędzia miał otrzymać propozycję spotkania z dziennikarką, z której nie skorzystał. W rozmowach prowadzonych z Ivanovą przez komunikator WhatsApp, dziennikarka miała mu napisać, że jej informatorzy, którzy mogą są sędziami „dobrowolnie” przekazują jej informacje. Szmydt nie skorzystał z zaproszenia, przez jakiś czas, w humorystyczny sposób korespondował jednak z dziennikarką. Ta miała się obrzuć na formę rozmów i poinformowała o nich Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy była to zemsta za to, że sędzia nie wszedł w „układ” z dziennikarką? Tego nie rozstrzygamy. Faktem jednak jest, że Tomasz Szmydt poinformował o swojej korespondencji służby specjalne oraz przełożonych.
Z naszych ustaleń wynika, że pisma złożone w CBA zawierają wątpliwości i pytania dotyczące rzekomych kontaktów Ewy Ivanovej z jej „informatoramami” - sędziami. Szmydt pisze o możliwych korzyściach (niekoniecznie majątkowych), których sędziowie, związani ze skrajnie upolitycznionymi stowarzyszeniami sędziowskimi „Themis” oraz „Iustitia”, mogli otrzymywać w zamian za przekazywane informacje. Czy tak rzeczywiście było? Zdaniem Tomasza Szmydta, pytania, z którymi Ivanova zwróciła się do niego wskazują, że mogła ona działać wspólnie z sędziami oraz innymi osobami, stojącymi za wybuchem rzekomej „afery hejterskiej”.
CZYTAJ TAKŻE[TYLKO U NAS. Sąd przywrócił „męża Emi” do pracy, ale elity sędziowskie wciąż chcą go wyrzucić! T. Szmydt: ”Forma wywierania presji. Jestem szykanowany”](https://wpolityce.pl/polityka/465678-tylko-u-nasmaz-emi-przerywa-milczenie-jestem-szykanowany
Nie można oczywiście zakładać z góry, że afera „Małej Emi”, to ustawka polityczno - medialna „kasty” sędziowskiej oraz zblatowanych z nią mediami. Faktem jednak jest, że to właśnie przedstawiciele elit sędziowskich, wraz z sędzią Krystianem Markiewiczem, szefem „Iustitii”, wydali już „wyrok” na sędziów, których prywatną korespondencję bezprawnie przekazanoc (przez ospbę pod kilkom awzględami wątpliwą) mediom. To także „Gazeta Wyborcza” prowadziła szokującą kampanię mającą na celu zaszczucie sędziów, którzy nie chcieli przyłączyć się do rebelii „Iustitii” i innych stowarzyszeń sędziowskich. Czy stała za tym chęć walki o transparentność i prawdę? Dla wielu wydaje się to wątpliwe.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474189-ujawniamy-nowa-odslona-afery-malej-emi