Wezwania do powtórnego głosowania w sprawie kandydatów do KRS padały ze wszystkich stron, część urządzeń do głosowania nie działała; w tej sytuacji marszałek Sejmu podjęła decyzję o anulowaniu trwającego głosowania - tak rzecznik PiS Anita Czerwińska w rozmowie z PAP skomentowała czwartkowe głosowania w Sejmie. Politycy Lewicy z kolei zapowiedzieli, że wystąpią do prokuratora generalnego o ujawnienie nagrania z rozmowy marszałek Sejmu Elżbiety Witek z jedną z posłanek PiS, która miała wzywać ją do powtórzenia głosowania, aby zapewnić PiS wygraną. Szef klubu KO Borys Budka powiedział zaś w piątek w nocy dziennikarzom: Żądamy podania prawdziwych wyników głosowania nad przedstawicielami Sejmu do KRS i ujawnienia przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek, czy powtórzyła głosowanie pod naciskiem kierownictwa PiS.
Sejm wybrał w czwartek w nocy posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie miało burzliwy przebieg; było powtórzone, posłowie opozycji skandowali: „oszustwo”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Burza wokół głosowania w Sejmie! Opozycja oskarża marszałek Witek i cytuje nagranie: „Trzeba anulować, bo my przegramy…”. WIDEO
Pani marszałek podejmując decyzję o anulowaniu głosowania w sprawie wyboru kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa nie znała wyniku głosowania, bo nie ma nawet takich możliwości technicznych
— powiedziała Czerwińska. Jak podkreśliła w trakcie głosowania na sali zapanował chaos.
Na sali zapanował chaos, część urządzeń do głosowania nie działała w sposób prawidłowy, a wezwania do powtórnego głosowania padały ze wszystkich stron sali, w tym np. ze strony pani poseł Śledzińskiej-Katarasińskiej, która mówiła o pomyłce; w tej sytuacji marszałek Sejmu podjęła decyzję o anulowaniu trwającego głosowania
— podkreśliła rzecznik PiS.
Ostateczny wynik głosowania był jednoznaczny i wskazywał wolę Sejmu. Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej, przy 49. głosowaniu, gdy poseł Michał Szczerba trzykrotnie zgłaszał awarię
— dodała Czerwińska.
Politycy Lewicy zapowiedzieli, że wystąpią do prokuratora generalnego o ujawnienie nagrania z rozmowy marszałek Sejmu Elżbiety Witek z jedną z posłanek PiS, która miała wzywać ją do powtórzenia głosowania, aby zapewnić PiS wygraną.
Stała się rzecz niebywała, która nie zdarzyła się chyba nigdy dotąd w historii polskiego parlamentaryzmu. Pani marszałek Witek oznajmiła po głosowaniu panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że trzeba powtórzyć głosowanie, „bo je przegraliśmy”
— powiedziała rzeczniczka klubu Anna-Maria Żukowska. Dodała, że Witek „nie ujawniła tego posłom i posłankom i powtórzyła +bez żadnego trybu+ głosowanie, żeby umożliwić PiS wybranie wszystkich czterech reprezentantów Sejmu do KRS”.
Stanowczo się temu sprzeciwiamy. To nie tylko łamanie zasad demokracji, ale naszym zdaniem oszustwo i przestępstwo
— oświadczyła.
Przewodniczący klubu Krzysztof Gawkowski poinformował, że Lewica wystąpiła z wnioskiem formalnym o przedstawienie wyników głosowania nad wyborem członków KRS.
W dniu jutrzejszym przedstawimy również informację, którą skierujemy do prokuratora generalnego, o ujawnienie tego nagrania w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Nie ma miejsca w polskim parlamencie na łamanie podstawowych zasad demokracji. Polski parlament, uświęcony przyjęciem konstytucji, która miała strzec przed takimi nocami, dzisiaj został tragicznie pogrzebany. Klub parlamentarny Lewicy nigdy się na takie praktyki nie będzie zgadzał
— zapowiedział Gawkowski.
Ten dzień zapisze się w historii polskiego parlamentaryzmu jako tragiczny dzień łamania demokratycznych standardów prawa, regulaminu Sejmu, a przede wszystkim wyborczego oszustwa
— Gawkowski.
Pani marszałek na wniosek jednej z posłanek PiS, która oświadczyła, że głosowanie zostanie przegrane przez PiS, zdecydowała się powtórzyć to głosowanie, zrzucając odpowiedzialność na opozycję
— dodał poseł.
Nie wiem, czy pani marszałek zrobiła to, co zrobiła z głupoty czy z cynizmu, ale to jest naruszenie nie tylko dobrych obyczajów parlamentarnych, to jest prawdopodobnie naruszenie polskiego prawa. Nie możemy tego zostawić
— powiedział Adrian Zandberg.
Rozumiem, że PiS ma przekonanie, że skoro ma większość w parlamencie, to wolno mu wszystko, ale nie, nie wolno mu wszystkiego. To historia, która nie ma prawa wydarzać się w parlamencie demokratycznego państwa
— dodał. .
Żądamy podania prawdziwych wyników głosowania nad przedstawicielami Sejmu do KRS i ujawnienia przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek, czy powtórzyła głosowanie pod naciskiem kierownictwa PiS - powiedział dziennikarzom w piątek w nocy szef klubu KO Borys Budka.
Stała się rzecz bulwersująca, dotąd niespotykana w historii Sejmu
— powiedział Budka dziennikarzom. Dodał, że nagranie z obrad Sejmu ujawnia, dlaczego głosowanie nad kandydaturami do KRS „zostało nagle przerwane i anulowane”.
Na nagraniu wyraźnie słychać głos jednej z posłanek partii rządzącej, która zwraca się do posłów tej partii mówiąc: „anulujmy to głosowanie, bo przegramy”. Po tym komunikacie doszło do wstrzymania głosowania oraz niepodania prawidłowego wyniku głosowania
— mówił Budka.
Podkreślił, że aby powtórzyć głosowanie zgodnie z procedurą, trzeba podać jego wyniki, a później, w razie wątpliwości, przedłożyć wniosek o reasumpcję.
Żądamy natychmiastowego ujawnienia prawdziwych wyników głosowania, które miało miejsce podczas tego pierwszego, legalnego głosowania; żądamy, aby pani marszałek Witek niezwłocznie wyjaśniła przed opinią publiczną, czy była poddana presji kierownictwa własnej partii, czy wymuszono na niej tę decyzję, czy doszło do złamania prawa. Oczekujemy, że najpóźniej do rana opinia publiczna otrzyma prawdziwe wyniki głosowania, które miało miejsce przed jego wstrzymaniem
— powiedział Budka.
Dodał, że w ocenie klubu KO „doszło do rażącego złamania prawa”.
Powinny być wyciągnięte konsekwencje, rzecz jasna polityczne
— oświadczył. Dodał, że dalsze działania zależą od „prawdziwego, autentycznego wyniku głosowania”.
To, co się stało, może świadczyć o tym, że w każdej innej sytuacji, kiedy opcja rządzące nie będzie miała większości – a wiemy że ta większość jest bardzo krucha – może dochodzić do podobnych sytuacji i parlament staje się miejscem fasadowym, w którym tego typu praktyki mogą doprowadzić do przerwania każdego głosowania, które nie będzie po myśli partii rządzącej
— powiedział Budka.
Kamila Gasiuk-Pihowicz przytoczyła słowa Ryszarda Kapuścińskiego, że na Zachodzie władzę ma ten, kto prawo stanowi, na Wschodzie ten, kto prawo łamie.
Rządy PiS ciągną Polskę na wschód, w stronę białoruskich standardów. Byliśmy świadkami najprawdopodobniej złamania prawa przez panią marszałek. Reasumpcja głosowania zostało przez nią zrozumiane jako głosowanie do skutku, aż zwycięży partia rządząca. Nie na tym polega reasumpcja głosowania
— powiedziała posłanka.
To sytuacja „śmieszna i straszna, do której nie powinno dochodzić” - tak o zamieszaniu z głosowaniem ws. sędziów KRS ocenił poseł Robert Winnicki z Konfederacji. Według niego jest teraz „wielka awantura o nic”.
Według Winnickiego jest to sytuacja „śmieszna i straszna, do której nie powinno dochodzić”. W rozmowie z PAP przekonywał, że „powinny być ogłoszone wyniki pierwszego głosowania takie, jakie były”. Według niego mogło być tak, że pierwsze głosowanie większość rządząca przegrała, bo posłowie nieumiejętnie zagłosowali.
Pewnie klub PiS zgłosiłby wniosek o reasumpcję głosowania no i mielibyśmy powtórkę, a za którymś z kolei głosowaniem, posłowie by się nauczyli, jak głosować. I zagłosowaliby tak, że większość rządząca dopięłaby swego
— powiedział. Jego zdaniem teraz „jest wielka awantura o nic”.
Na uwagę, że wielu posłów opozycji przekonuje, że mogło dojść do złamania prawa, Winnicki odparł: „nie mam pojęcia, sytuacja była dziwaczna”.
Ja bym, to poddał pod opinię specjalistów od prawa
— przyznał.
Jak dodał, „większość rzeczy w parlamencie +idzie załatwić po ludzku+, tylko niekoniecznie jest wola, żeby je załatwiać”.
W rozmowie z PAP lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. stwierdził, że przed wyciąganiem ostatecznych wniosków „zacząłby od wniosku o wyjaśnienie tej sprawy przez samą panią marszałek (Witek), żeby ona się odniosła się do tego, czy po tych słowach, że +może to być przegrane+, podjęła decyzję o anulowaniu (pierwszego głosowania)”.
Na uwagę, że niektórzy posłowie PO, wśród nich Borys Budka, mówią już o niebezpiecznym precedensie i możliwym złamaniu prawa, którym być może powinna się zająć prokuratura, Kosiniak-Kamysz odparł: „Dajmy jej szansę, żeby się wypowiedziała. Bez wysłuchania drugiej strony nie można podejmować zbyt daleko idących i pochopnych wniosków”.
Poprosiłby marszałek Sejmu o konferencję prasową, podczas której mogłaby się wytłumaczyć, czy takie słowa padły, czy też nie
— dodał.
Do KRS izba wybrała zgłoszonych przez PiS Marka Asta (uzyskał 234 głosy), Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego oraz Kazimierza Smolińskiego (wszyscy trzej po 233 głosy). Niezbędnej liczby głosów nie uzyskały zgłoszone przez KO Gasiuk-Pihowicz (199 głosów) i przez Lewicę Joanna Senyszyn (196 głosów).
Było to wyniki drugiego z głosowań nad kandydaturami do KRS. Pierwsze zostało anulowane przez marszałek Witek, która uzasadniała decyzję o powtórzeniu głosowania prośbami posłów PO sygnalizujących, że nie działa system do głosowania.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474130-lewica-i-ko-atakuja-rzecznik-pis-tlumaczy-decyzje-marszalek