Miała być „walka” o pewne zwycięstwo, będzie starcie. Małgorzata Kidawa-Błońska nie pozostanie jedynym wyborem dla członków Koalicji Obywatelskiej w prawyborach prezydenckich. Nurt postępowy będzie mógł oddać głos na zaangażowanego ideologicznie Jacka Jaśkowiaka.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo czy do prawyborów zgłosi się ktokolwiek poza Kidawą-Błońską. Wczoraj gruchnęła wieść o tajemniczym kandydacie. Elektryzująca wieść nadeszła pocztą. Prezydent Poznania listownie wyraził chęć zawalczenia o prezydenturę Polski.
Wydaje mi się, jeśli ktoś poważnie traktuje prawybory, to powinien to ogłosić, a nie składać kopertę
— stwierdziła wczoraj Małgorzata Kidawa- Błońska, nie potrafiąc ukryć zaskoczenia. Dziś natomiast w rozmowie z dziennikarzami wyraziła nadzieję, że rywalizacja będzie w dobrym stylu.
Politycy PO przyznają, że brane były pod uwagę różne kandydatury. Sondowano czy warto postawić na młodych samorządowców, między innymi Aleksandrę Dulkiewicz i Rafała Trzaskowskiego. W grze ostała się jednak tylko Kidawa- Błońska. Wbrew jej oczekiwaniom, będzie jednak musiała o swoją kandydaturę zawalczyć. Sprawa zapowiada się ciekawie, biorąc pod uwagę uzasadnienie, jakie ogłosił jej kontrkandydat.
Polska potrzebuje silnej #prezydentury, która zatrzyma łamanie praworządności, wydobędzie kraj z chaosu partyjniactwa i przywróci wszystkim obywatelom prawdziwe poczucie wspólnoty. Podjąłem się tego wyzwania. Dlatego zgłosiłem swoją kandydaturę w prawyborach @KObywatelska
— napisał Jaśkowiak na Twitterze.
Czyżby więc Małgorzata Kidawa-Błońska nie niosła nadziei na silną prezydenturę? Czyżby ten przemożny potencjał Koalicji został zakwestionowany przez część jej członków?
Prawybory w KO będą ciekawym testem nastrojów i preferencji. Część postępowców zaangażowanych w prace nad wdrażaniem tęczowych ideologii ma teraz swojego wyrazistego kandydata. Jacek Jaśkowiak przoduje w wyprowadzaniu samorządu na szerokie wody LGBT+, więc miałby szansę pójść ze swoim rewolucyjnym taranem jeszcze dalej. Na kogo postawi koalicyjna większość? Jaśkowiak na pewno nie odpuści tego starcia. Nie ma nic do stracenia, a swoją wyrazistością zyskać może wiele. Pamiętajmy, że Platforma nadal ma potężne problemy z liderami. Małgorzata Kidawa-Błońska – liderka z nadania Schetyny – z przywództwem politycznym jak na razie nie potrafi sobie poradzić. Być może jednak jej wygrana wpisywać się będzie w polityczną strategię PO – nie pogłębiania konfliktu światopoglądowego w sposób radykalny. To starcie ma niewątpliwie wielki walor – jest szansą na ujawnienie realnych nastrojów koalicji, która trawiona jest wieloma wewnętrznymi konfliktami i postępującą niemocą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474010-teczowy-samorzadowiec-kontra-zachowawcza-liderka