Prawybory prezydenckie w Platformie Obywatelskiej miały pomóc tej partii wrócić na zwycięski kurs. Wewnętrzne konflikty, powyborcze rozliczenia, miały zejść na drugi plan. Grzegorz Schetyna liczył na to, że uda mu się odłożyć na później rozmowy o zmianach w Platformie. Nie dziwi więc, że kiedy okazało się, że jedynym kandydatem na prezydenta jest Małgorzata Kidawa-Błońska zaczęto na gwałt szukać dla niej kontrkandydata. Niespodziewanie zgłosił się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, choć jego kandydatura miała być trzymana w tajemnicy, aż do piątku. Kulisy organizacji prawyborów ciekawie opisał Łukasz Rogojsz z Gazeta.pl.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Historia powtarza się jako farsa. (…) Tak jak nie udało nam się z sukcesem powrócić do koncepcji dwóch szerokich skrzydeł, tak samo nie udało nam się z prawyborami - przyznaje
—mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl jeden z polityków Platformy Obywatelskiej.
Politycy Platformy nie ukrywali, że są zaskoczeni pojawieniem się tajemniczej kandydatury. Również sama Małgorzata Kidawa-Błońska była zaskoczona.
Wydaje mi się, jeśli ktoś poważnie traktuje prawybory, to powinien to ogłosić, a nie składać kopertę
—powiedziała polityk PO.
W partii o żadnym ratunkowym kandydacie nie słyszeliśmy. Jedynym kandydatem jeszcze wczoraj wieczorem była Małgorzata Kidawa-Błońska. Były inne mocne nazwiska, ale wycofały się przed upływem terminu zgłaszania kandydatur
—powiedział w rozmowie z dziennikarzem Gazety.pl jeden z polityków największej partii opozycyjnej.
Jak czytamy, Schetyna do ostatniej chwili szukał kogoś, kto mógłby wystartować w prawyborach. Choć chęć zmierzenia się najpierw z Kidawą-Błońską, a później z Andrzejem Dudą deklarowało kilku polityków PO, to ostatniecznie z tego zrezygnowali.
Nasi rozmówcy przekonują, że w Platformie tak naprawdę nikt nie chciał stanąć do walki z Kidawą-Błońską. Kluczowym powodem było, oczywiście, to, że wynik takiego starcia był z góry wiadomy. Partia zainwestowała zbyt wiele sił i środków w promocję wicemarszałkini Sejmu podczas kampanii parlamentarnej, żeby całą wykonaną wówczas pracę teraz wyrzucić do kosza i rozpocząć promocję kolejnego polityka
—czytamy.
Brak kandydata dla Kidawy-Błońskiej ośmieszyłby PO i byłby również wielkim problemem dla Grzegorza Schetyny. W PO na nowo powrócono by do wewnętrzych rozliczeń, co byłoby zagrozeniem dla przewodniczącego.
Nasze demony wrócą bardzo szybko i z bardzo dużą siłą
—cytuje Rogojsz jednego z polityków PO.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jak widać, Schetynie udało się niemal rzutem na taśmę znaleźć kandydata, który w prawyborach zmierzy się z Małgorzatą Kidawą-Błońską. Czy to uratuje samą PO i jej przewodniczącego?
kk/Gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473876-kulisy-organizacji-prawyborow-w-platformie