Profesor UW Jan Majchrowski, wykładowca i sędzia Sądu Najwyższego, przedstawił wniosek do rektora UW o dyscyplinarkę i zawieszenie prof. Wojciecha Sadurskiego. Powodem złożenia takiego wniosku są m.in. obraźliwe wpisy prof. Sadurskiego odnośnie prof. Majchrowskiego w mediach społecznościowych, w których nazywał sędziego SN m.in. „nieudacznikiem” i „zerem”. Poniżej prezentujemy pełną treść wniosku.
CZYTAJ TAKŻE: Odwet za ocenę działań prof. Sadurskiego? Irracjonalny powód wniosku o dyscyplinarkę dla prof. Jana Majchrowskiego
Magnificencjo, Szanowny Panie Rektorze,
W dniu 23 września 2019 r. Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, którego członkiem jest Rektor UW, przyjęło stanowisko, w którym stwierdza m.in., że „naczelną wartością jest poszanowanie godności i szacunek dla człowieka”, że „w środowisku akademickim (…) powinniśmy dawać wzór powściągliwości w użyciu języka”, że „język nie może ranić”, że „coraz wyraźniej radykałowie obu stron wpływają na ogólną atmosferę społeczną” i że „dalsza eskalacja tego konfliktu jest groźna dla wszystkich”. W konkluzji dokument ten stwierdza: „Wyrażamy nasz głęboki sprzeciw wobec działalności tych członków wspólnoty akademickiej, którzy używają języka przywołującego najciemniejsze karty historii Polski i świata. Czyny takie – uchybiające obowiązkom nauczyciela akademickiego i godności zawodu nauczyciela akademickiego – powinny bezwarunkowo podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej w naszych uczelniach”.
W związku z powyższym stanowiskiem, na podstawie art. 275 i n. ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wnoszę niniejszym o niezwłoczne wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec profesora Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego Wojciecha Sadurskiego z powodu naruszenia przezeń godności zawodu nauczyciela akademickiego, w związku z jego kolejną publiczną wypowiedzią – wpisem na jego koncie w serwisie społecznościowym Twitter dokonanym w dniu wczorajszym - wobec mojej osoby oraz z wcześniejszymi (dowody załączam). Wypowiedzi te nie licują z godnością pracownika wyższej uczelni – zarówno Uniwersytetu Warszawskiego, jak i – jak mniemam – Uniwersytetu w Sydney, bo nie wydaje mi się, by na australijskich uniwersytetach obowiązywały niższe standardy etyczne niż na polskich. (Oczywiście spytam o to władze tej australijskiej uczelni). Zwracam uwagę, że Wojciech Sadurski sygnuje swoje wpisy: „Professor, the University of Sydney & Centrum Europejskie UW”. Takie przedstawianie się tej osoby w kontekście treści jego wpisów, w których jestem określany między innymi jako „zero” (tt 22 listopada 2018 r.), czy „nieudacznik” (tt 19 listopada 2019), nie tylko mają bezspornie charakter bezprawny i zniesławiający, ale też kompromitują Uczelnię, której profesorem mieni się osoba używająca takiego języka – zwłaszcza jeśli uczelnia ta powierzyła tej osobie nauczanie praw człowieka! Tą uczelnią jest Uniwersytet Warszawski, której jestem profesorem i z którą związany jestem nieprzerwanie już od lat 35. Jej dobre imię nie jest dla mnie obojętne, podobnie jak i dla jej Studentów i Pracowników. Wierzę, że również i dla Pana – Panie Rektorze.
Jestem w stanie zrozumieć, że te wpisy – a zwłaszcza ostatni – mogą być efektem rosnącej frustracji Wojciecha Sadurskiego, który jako zaangażowany działacz polityczny, prowadzący kampanie polityczne na rzecz określonych polityków kandydujących w niedawnych wyborach, może być (obiektywnie rzecz ujmując) sfrustrowany nie spełnianiem się jego rozmaitych pragnień i oczekiwań. Dotyczy to np. wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia wczorajszego, na kanwie czego powstał choćby wczorajszy wpis określający mnie jako „nieudacznika”. Rozumiem, że Wojciech Sadurski, przedstawiany w życzliwych mu kręgach jako profesor-prawnik i konstytucjonalista, oczekiwał, że swym wyrokiem TSUE rozpędzi Izbę Dyscyplinarną SN i sędziów Sądu Najwyższego w niej orzekających, z moją skromną osobą – której Wojciech Sadurski szczególnie nie lubi - i skutecznie zablokuje toczące się w niej postępowania dyscyplinarne prowadzone wobec naruszających etykę lub prawo sędziów, prokuratorów, adwokatów i in. Jak wiadomo, (przynajmniej prawnikom-konstytucjonalistom) tak się nie stało. Frustracja może być więc uzasadniona, jednak nie usprawiedliwia ona łamania zasad obowiązujących nie tylko profesorów Uniwersytetu, ale po prostu wszystkich kulturalnych ludzi.
Co do samego określenia mnie jako „nieudacznik”, pragnę nieśmiało i na marginesie zauważyć, że moja droga życiowa i zawodowa nie jest bynajmniej pasmem klęsk i niepowodzeń, jak sugerowałoby użyte przez W. Sadurskiego określenie. Ukończyłem to samo, co W. Sadurski renomowane warszawskie liceum im. Stefana Batorego, a następnie dwa fakultety na Uniwersytecie Warszawskim: Prawo oraz Nauki Polityczne (oba z wyróżnieniem), zrobiłem doktorat, następnie w wieku 33 lat zostałem podsekretarzem stanu, w wieku 34 lat – wojewodą. Jako ekspert Komisji Konstytucyjnej „Solidarności” współtworzyłem jej projekt Konstytucji; byłem także ekspertem Rady Europy, stypendystą na rozmaitych zagranicznych uczelniach i w instytucjach (choćby w Parlamencie Europejskim) i pełniłem w różnych okresach rozmaite odpowiedzialne funkcje w organach władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Ostatnio, (przed nominacją na urząd sędziego Sądu Najwyższego) byłem członkiem Kolegium Najwyższej Izby Kontroli (nota bene na podstawie zgodnej pozytywnej opinii całej zróżnicowanej politycznie komisji sejmowej i na wniosek byłego Prezesa tej Instytucji). Moją karierę uniwersytecką wieńczy stanowisko profesora UW, poprzedzone uzyskaną na Wydziale Prawa i Administracji UW habilitacją (specjalność: teoria państwa i prawo konstytucyjne). Uzyskałem ją onegdaj w wyniku bardzo dobrej oceny całego mojego dorobku naukowego z obszerną książką na czele oraz przyjętego jednogłośnie kolokwium habilitacyjnego – co na moim Wydziale zdarzało się rzadko. Co prawda, rzadko też się zdarza, by mój Wydział odmówił komuś w ogóle otwarcia przewodu habilitacyjnego. Doświadczył tego właśnie Wojciech Sadurski, któremu Rada Wydziału Prawa i Administracji UW (jak wynika z jej protokołu) odmówiła otwarcia przewodu habilitacyjnego i to z przyczyn (co ma znaczenie w kontekście niniejszej sprawy), które w wypowiedziach poszczególnych profesorów UW w toku dyskusji były określane jako „kategorie moralne”. Sprawa ta była i jest znana w środowisku starszych pracowników naukowych WPiA UW. W ten sposób Wojciech Sadurski nie zrobił habilitacji prawniczej, co także może wyjaśniać (ale nie tłumaczyć) niejedno z jego obecnych zachowań i wypowiedzi. Jego aspiracje objęcia funkcji państwowych (np. Rzecznika Praw Obywatelskich) także zakończyły się fiaskiem. Takie sytuacje muszą być szczególnie bolesne i mogą (znów ujmując rzecz obiektywnie) prowadzić do frustracji i w konsekwencji do agresji wobec tych, którym się powiodło. Być może jest to okoliczność łagodząca, którą może wziąć pod uwagę Komisja Dyscyplinarna przy orzekaniu w sprawie Wojciecha Sadurskiego.
Z uwagi na to, że Wojciech Sadurski działa już w warunkach swoistej „recydywy” (vide: mój wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec tej osoby z dnia 5 listopada 2018 r. złożony Rektorowi UW) oraz, że nie chciał wówczas skorzystać z oferowanej mu możliwości przeproszenia mnie (co uwidoczniono w aktach), wykluczam mediację w niniejszej sprawie.
Głębsze uzasadnienie niniejszego wniosku uważam za zbędne z uwagi na oczywisty charakter wypowiedzi Wojciecha Sadurskiego, które - w moim przekonaniu – byłyby dyskwalifikujące dla każdego wykładowcy praw człowieka na Uniwersytecie Warszawskim. Wraz z niniejszym wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, poprzedzającego postępowanie dyscyplinarne, wnoszę zatem o zawieszenie Wojciecha Sadurskiego w prowadzeniu zajęć ze studentami UW z zakresu problematyki praw człowieka.
Z uwagi na fakt, iż rzecz dotyczy powtarzających się publicznych wypowiedzi funkcjonującej w strukturze akademickiej znanej osoby - Wojciecha Sadurskiego i ma znaczenie dla całej społeczności akademickiej, z uwagi na konieczność respektowania w niej najwyższych standardów etycznych i godności zawodu nauczyciela akademickiego, uważam za niezbędne podanie niniejszego także do wiadomości publicznej.
Korespondencję w tej sprawie proszę kierować w formie pisemnej na wyżej podany adres uniwersytecki.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473858-jest-wniosek-o-dyscyplinarke-dla-sadurskiego-zobacz-tresc