Zachwytów jak widzę nie ma końca. Adrian Zandberg skradł serca widzów sejmowego show swoją drugoplanową rolą niczym Walter Houston w „Skarbie Sierra Madre”. Może w góry Zangberg nie chciał iść, ale też świeciły mu się oczy na myśl o dorwaniu się do złota. Tyle, że burżujów. Z janosikową energią nasz nowy bohater chce oddać je „wykluczonym”
Przyznaję, że wystąpienie Adriana Zandberga było bardzo sprawne i momentami błyskotliwe. Podoba mi się flow „drwala” rąbiącego siekierą niemoc dotychczasowej opozycji. Zandberg jest przynajmniej „jakiś”. Walczy o idee i Polskę swoich czerwonych marzeń. Szanuję to. Boję się tego i po stokroć wolałbym by do władzy wrócił bezideowy Schetyna z namaszczoną przez samego Richarda Gere Kidawą Błońską u boku, niż rządzić miałby Zandberg i towarzysze zapatrzeni w piekłoszczyka Karola Marksa.
Ja jednak klaskać nie zamierzam przy wystąpieniu ideowego wroga tylko dlatego, że było ono ładnie ułożone. Niech klaszczą marksiści i skrajni socjaliści zarówno z lewicy, jak i prawicy, gdzie przecież socjalistów nie brakuje. Natomiast klaskania jednej grupy doprawdy pojąć nie mogę.
Jak ci, którzy potępiają PiS za politykę socjalną, rozdawnictwo i program 500+ mogą klaskać na socjalistyczne bajdurzenia Zandberga? Jak ci którzy atakują rząd z pozycji liberalnych i wolnorynkowych mogą popierać postulaty Razem? Oczywiście mogą powiedzieć, że oni popierają tylko antyklerykalizm i zmianę ustawy aborcyjnej. No, ale przecież Razem to nie jest lewica rozporkowa, jak choćby kolorowe dzieciaki od Biedronia. Razem to nie są też starzy, cyniczni i w głębni duszy kapitalistyczni towarzysze z PZPR, którzy po dojściu do władzy obniżą znów podatki. Razem to szczerzy i wierzący w swoją dziejową misję socjaliści.
Wierzą w potrzebę wspierania państwa niańki i ochronę „wykluczonych społecznie” jak…No jak kto? No jak politycy Zjednoczonej Prawicy (minus „gowinowcy”)! Tylko wierzą w radykalniejszą formę socjalizmu. Nie wiem czy klaskała na przemówienie Zandberga Krystyna Janda publikująca niedawno klasistowskie grafiki na swoim fejsbuniu. Podejrzewam jednak, że sporo zatroskanych o niszczenie przez PiS polskiego kapitalizmu oponentów Kaczyńskiego rozpływa się w zachwytach nad rewolucją Zandberga. Takiego poziomu infantylizmu politycznego doczekaliśmy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473756-jak-wrogowie-500-i-polityki-pis-moga-klaskac-zandbergowi