„Ja to mówię na własnym przykładzie, że osoby, które coś jeszcze w przyszłości mogą zrobić, trzeba te osoby w sposób skuteczny zdyskredytować, wyeliminować z życia publicznego, politycznego” - skomentował na antenie telewizji wPolsce.pl gen. Andrzej Pawlikowski, były szef BOR w odniesieniu do ataków na byłą premier Beatę Szydło.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dziennikarz TVN: Nie mam wątpliwości, że Szydło nie ma żadnych kontaktów z tymi ludźmi. Ale wiedziano, kto jest w środku
Mamy swoistego rodzaju walkę informacyjną z użyciem wszelkich dostępnych narzędzi i instrumentów, jakimi są telewizja, prasa, radio, media społecznościowe. Te podmioty są wykorzystywane jako swoista broń, a jako amunicji używa się słowa mówionego, czy pisanego
— ocenił Pawlikowski.
Dostrzegam, że w naszym państwie działają jakieś siły i ośrodki, które uderzają w ludzi, którzy mogliby z punktu widzenia państwa odegrać pewną pozytywną rolę
— mówił były minister obrony narodowej Romuald Szeremietiew, którego w 2001 roku pomówiono o korupcję. W jego ocenie powodem ataku mogła być dokonywana przez niego modernizacja polskiej armii.
Okazało się, że przy tym jest łapówka, ja zostałem wyrzucony, program zablokowany, na szczęście wrócono do niego po latach
— dodał.
Przypomniał, że uniewinniono go po 10 latach, a jego współpracownika – po 16 latach. Zwrócił przy tym uwagę na konsekwencje wspomnianego pomówienia w postaci utraty kontraktu z Indiami na produkowane w Polsce armatohaubice.
To jest 1,2 mld dolarów
— zaznaczył.
Pan Banaś, będąc w resorcie finansów przeprowadził bardzo skomplikowaną, trudną akcję uszczelniania tych wszystkich VAT-owskich rzeczy. Uzyskał duże efekty, duże sukcesy tu uzyskał i oczywiście jego działania nie podobają się wszystkim tym, którzy – przepraszam, że tak powiem – kraść nie mogą, a nawet będzie trzeba za to siedzieć
— ocenił Szeremietiew na antenie telewizji wPolsce.pl.
Jak zauważyła Edyta Hołdyńska materiały te ukazały się w „Superwizjerze” i były autorstwa tego samego dziennikarza, który odpowiadał za atak na Beatę Szydło.
To jest grupa osób, która wykonuje czyjeś polecenia. Myślę, że wykonuje polecenia tych, którzy źle życzą państwu polskiemu. Nie chcieliby, aby to państwo dobrze funkcjonowało
— stwierdził.
Ten pan, o którym tutaj wspominamy… przecież znana jest sytuacja taka, że w którymś momencie on chyba został zatrzymany gdzieś w Kazachstanie, czy gdzieś, i nawet tam siedział w jakimś areszcie, i wybrał się funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, aby go z tych opałów wyciągnąć. To był funkcjonariusz, który potem zrobił dużą karierę jeśli chodzi o nasze służby, bo doszedł do stopnia generalskiego. To były służby cywilne
— przypomniał były minister obrony narodowej.
Powstaje pytanie, czy jeżeli jest prowadzona operacja wobec takiego dziennikarza, to ten dziennikarz ma jakiś związek w tych służbach, czy też go nie ma?
— pytał w rozmowie z Edytą Hołdyńską.
Musimy zdać sobie sprawę, że Polska jest w miejscu bardzo ważnym dla wielu państw i wiele interesów tutaj się rozgrywa
— zauważył, dodając, iż w jego ocenie w grę wchodzą tu służby innych państw.
Są osoby, które dla dobra państwa polskiego bezinteresownie, pro publico bono starają się usprawnić system, zrobić coś dla państwa, żeby zapewnić to bezpieczeństwo, system funkcjonowania, czy to w służbach, czy też system funkcjonowania w polityce. Tacy ludzie są jak widzimy są bardzo niewygodni dla pewnych grup, osób, układów
— zwrócił uwagę gen. Andrzej Pawlikowski, który sam był atakowany przez „Gazetę Wyborczą”, która najprawdopodobniej w ten sposób chciała bronić gen. Janickiego. Dodał, iż są to zarówno politycy, jak i służby.
Zapytany, czy są to te same osoby, które atakują Beatę Szydło, odpowiedział:
Są pewne osoby, grupy, które być może atakują panią premier i stąd ten zintensyfikowany atak na panią premier, która już tak naprawdę, jak sama wspomniała, nie pełni funkcji przez dwa lata, a jednak jest ważną osobą jeżeli chodzi o polityków i ktoś być może się obawia pani premier.
Mówię to na własnym przykładzie, że osoby, które coś jeszcze w przyszłości mogą zrobić, trzeba te osoby w sposób skuteczny zdyskredytować, wyeliminować z życia publicznego, politycznego
— dodał Pawlikowski.
Zrobić taką otoczkę, że jeżeli będą jakieś decyzje kadrowe zapadać, żeby ktoś powiedział: „może jednak nie”
— uzupełnił Szeremietiew.
Dziennikarze są narzędziami w rękach tych osób
— wyjaśniał Pawlikowski.
Mogę uchylić rąbka tajemnicy. Podczas mojej drugiej kadencji jako szefa Biura Ochrony Rządu nastąpił atak, który doprowadził do faktu, że zrezygnowałem z funkcji szefa BOR, czyli moi przeciwnicy osiągnęli swój cel
— przyznał.
Tych ośrodków uderzenia na mnie było wiele. Nie tylko ten ośrodek, że tak powiem z przeciwnej strony opozycji politycznej, ale też wewnątrz, tak zwane frakcyjne. Każda partia posiada swoje frakcje, też w partii są różnego rodzaju tarcia wewnętrzne, też ludzie chcą zaistnieć, wypłynąć, zdobyć jakieś stanowisko […] no więc ta walka trwa
— wyjaśniał, podkreślając, iż „tu nie chodzi u tych osób o takie wartości jak Bóg, Honor, Ojczyzna, im bardziej chodzi o te kwestie finansowe, materialne, o władzę. I żeby ten cel osiągnąć będą robić wszystko, aby tych swoich przeciwników politycznych zniszczyć”.
Romuald Szeremietiew zwrócił uwagę, że te ataki pochodzą z tego samego ośrodka, taki sam też jest model działania, „niemalże identyczne scenariusze i efekt taki: przedstawić kogoś w taki sposób, żeby on wypadł jak najpaskudniej”.
W tej chwili widzimy taką operację wobec prezesa NIK-u
— skonstatował.
Mnie nie dziwi, że atakowani są ci ludzie, którzy chcieliby zabezpieczać interes narodowy. […] To jest zrozumiałe, natomiast niezrozumiałe jest, kiedy w naszym kraju pojawiają się tak wielu ludzi, którzy dają się kupić tego typu aferalne rzeczy i robią z tego wielkie halo
— stwierdził Szeremietiew, podkreślając, iż premier Beata Szydło jest osobą bardzo skuteczną w swoich działaniach.
aw/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473701-tylko-u-nas-byly-szef-bor-mocno-o-ataku-na-beate-szydlo