We wtorek o północy upływa termin, jaki zarząd PO dał ewentualnym kandydatom, którzy chcieliby wystartować w prawyborach prezydenckich w PO. Dotąd zgłosiła się tylko wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, ale prawie na pewno będzie miała kontrkandydata.
Warunkiem zarejestrowania kandydata w prawyborach jest zebranie 30 podpisów członków Rady Krajowej PO.
Na razie jedyną osobą, która oficjalnie zgłosiła chęć ubiegania się o ten urząd jest wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
W rozmowie z PAP poinformowała, że zgromadziła już ponad 150 podpisów członków Rady Krajowej PO. W poniedziałek po południu zostały one przekazane specjalnej komisji, kierowanej przez Rafała Grupińskiego.
Do poniedziałkowego wieczoru Kidawa-Błońska była jedyną kandydaturą. Nie wiadomo, kto jeszcze się zgłosi. Termin upływa we wtorek o północy. Jak powiedział PAP rzecznik PO Jan Grabiec, tego dnia „Sejm będzie pracował długo po północy, więc nie będzie problemu z przyjęciem tego zgłoszenia”.
Zarząd Krajowy z góry, biorąc pod uwagę różne możliwości, zaznaczył w pierwotnym harmonogramie, że po upłynięciu terminu zgłoszeń odbędzie się jego posiedzenie, które zatwierdzi ostatecznie całą procedurę i sposób postępowania z nominacją kandydata na prezydenta
—powiedział PAP Grabiec.
Dotąd wśród potencjalnych kontrkandydatów dla Kidawy-Błońskiej wymieniano nazwiska Bartosza Arłukowicza i Radosława Sikorskiego. Z informacji PAP wynika, że Sikorski raczej nie zdecyduje się na zgłoszenie swojej kandydatury. Startował już w prawyborach prezydenckich w PO w 2010 r., gdy przegrał z późniejszym prezydentem Bronisławem Komorowskim. Niedawno sugerował w mediach, że tamte prawybory były ustawione, a on chciałby brać udział w uczciwej rywalizacji.
Arłukowicz, jak wynika z informacji PAP, jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji, ma ją podjąć we wtorek. Na razie prowadzi intensywne konsultacje.
Lider PO Grzegorz Schetyna mówił kilka dni temu, że start w prawyborach rozważają niektórzy prezydenci miast. Z informacji PAP wynika, że namawiany był do tego prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Sam Truskolaski w rozmowie z PAP przyznał, że był namawiany do startu, ale się nie zdecydował.
Jestem prezydentem Białegostoku, cztery razy wygrałem w trudnym dla Platformy mieście. Jestem zbyt poważny, by startować na zająca
—powiedział PAP Truskolaski.
Z informacji PAP wynika, że podobne argumenty mogą zniechęcić także innych prezydentów miast do zgłoszenia swoich kandydatur. Zapewne jednak ktoś wystartuje do rywalizacji z Kidawą-Błońską, aby nie kompromitować całej procedury, ale może to być ktoś zdecydowanie zachęcony przez zarząd partii.
Wśród polityków PO popularna ostatnio stała się kandydatura marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, jako potencjalnego kandydata na prezydenta. Sam Grodzki zdecydowanie jednak zaprzeczył, że ma takie aspiracje, dodając, że chce się skoncentrować na pracy w Senacie.
Decyzja o rozpisaniu prawyborów, które wyłonią kandydata PO i KO na prezydenta, podjął dziesięć dni temu zarząd Platformy Obywatelskiej. Powołana została wówczas Komisja Wyborcza na czele z posłem KO Rafałem Grupińskim, która przyjmuje zgłoszenia kandydatów do prawyborów. Ostateczna listę kandydatów ma ustalić i ogłosić w najbliższy piątek zarząd PO. Kandydata PO i KO na prezydenta 14 grudnia wskaże konwencja krajowa Platformy. Wcześniej kandydaci zaprezentują się na trzech konwencjach regionalnych.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473563-kto-rzuci-rekawice-kidawie-blonskiej