Podwyżka akcyzy powinna zostać ogłoszona kilka miesięcy wcześniej. Należało ją poprzedzić rozmowami z przedsiębiorcami
— mówi portalowi wPolityce.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Piotr Duda o zniesieniu limitu 30-krotności: Niebezpieczne. Apeluje do posłów Solidarności, żeby opowiedzieli się przeciw
wPolityce.pl: Co pan sądzi o pomyśle likwidacji limitu 30-krotności składki ZUS?
Cezary Kaźmierczak: Nie rozumiem sposobu postępowania PiS w sprawie zniesienia limitu 30-krotności składki ZUS. Widać kompletny chaos i niezrozumiałe działania polityczne. Brakuje mi skutecznej polityki komunikacyjnej rządu, wyjaśniającej pomysł likwidacji 30-krotności składki ZUS. Podobnie powinna zostać rozwiązana kwestia podwyżki akcyzy. Przecież trwa już kampania prezydencka, która dla PiS jest kluczowa. Jeżeli PiS przegra wybory prezydenckie to nie będzie rządził, ale będzie dryfował do kolejnych wyborów.
Senat PiS może przeżyć, z prezydenturą będzie znacznie trudniej.
Dlatego, jeszcze raz podkreślam, nie rozumiem tego postępowania. Po raz kolejny pokazuje się Polakom, że kontrakt emerytalny w rzeczywistości nie istnieje. Władza może go w każdej chwili zmienić. Jest to jeszcze bardziej absurdalne i dziwne działanie w momencie, kiedy są wprowadzane pracownicze plany kapitałowe (PPK).
Co kierowany przez pana Związek Przedsiębiorców i Pracodawców radził rządowi?
Postulowaliśmy w rozmowach z rządem, że jeżeli są problemy, w pierwszej kolejności należy przyjrzeć się wydatkom i być może trochę je zmniejszyć. Jeżeli zmniejszenie wydatków jest niemożliwe to może warto spróbować poszukać pieniędzy w podatkach konsumpcyjnych? Np. w VAT czy w akcyzach. Są pewne możliwości w tych sferach. Nie powinno się jednak zmieniać opodatkowania pracy i opodatkowania emerytalnego.
Dlaczego?
Opodatkowanie pracy jest najbardziej szkodliwym podatkiem, jaki istnieje. Każdy podatek jest lepszy od opodatkowania pracy. Jest szkodliwy, ponieważ demotywuje ludzi do pracy i przynosi fatalne skutki społeczne. Poprzednia władza umówiła się ze społeczeństwem na coś i „wywaliła” OFE. Teraz przyszła nowa władza i wyrzuca 30-krotność składki ZUS. Przyjdą następni i znowu coś zmienią. Wpływ tego zamieszania na PPK będzie fatalny. Sądzę, że szum wokół podwyżki akcyzy byłby znacznie mniejszy, gdyby to zrobiono inaczej. Gdyby była prawidłowa polityka komunikacyjna, obecnego zamieszania by nie było.
Co ma pan na myśli? Bardziej racjonalne wytłumaczenie tematu?
Podwyżka akcyzy powinna zostać ogłoszona kilka miesięcy wcześniej. Należało ją poprzedzić rozmowami z przedsiębiorcami. Wcześniej zapowiadano 3 proc. wzrost akcyzy, teraz okazuje się, że ten podatek zwiększy się o 10 proc. Jeżeli chodzi o akcyzę na wódkę, nie będzie to znaczny wzrost ceny. Natomiast podwyższenie akcyzy na papierosy będzie wiązało się z wielkim ryzykiem wzrostu szarej strefy i powtórzenia nieszczęsnej drogi, która w Polsce miała miejsce za czasów ministra Kapicy. Mówię te słowa, jako człowiek, który głosił peany na rzecz polityki fiskalnej PiS. Ona była rozsądna, ograniczyła szarą strefę.
Jak PiS obejmował władzę, co piąty papieros wypalany w Polsce, pochodził z szarej strefy. Teraz, tylko co dziesiąty pochodzi z nielegalnego źródła. Wpływy do budżetu wzrosły o 2 miliardy złotych, chociaż liczba palaczy spada. Tę politykę należy kontynuować, ale nie należy z nią przesadzać. Obok naszej wschodniej granicy są trzy fabryki, które produkują „lewe” papierosy tylko na Polskę, w Królewcu, w Grodnie i pod Lwowem.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473488-kazmierczak-brakuje-mi-polityki-komunikacyjnej-ws-zus