Przykra sprawa. Tym bardziej, że nie ma mowy o żadnym zaskoczeniu ani nowym działaniu. Przed wyborami pan premier Gowin i jego partia wiedzieli, że takie plany są. Co więcej, premier Gowin na Radzie Ministrów głosował za budżetem, który uwzględniał wpływy z tej zmiany
— tak o postawie Porozumienia ws. 30-krotności składek na ZUS mówił na antenie RMF FM wicepremier Jacek Sasin.
Wiedział, ponieważ wszystkie rządowe dokumenty przyjmowane w tym roku to przewidywały. Zarówno taki plan wydatków, który przygotowaliśmy na potrzeby Komisji Europejskiej. Umówiliśmy się, że nie będę mówił, jak się ten plan nazywa, bo to skomplikowana nazwa, taka europejska nowomowa. Ale, przede wszystkim , projekt budżetu na przyszły rok, ten projekt zawierał już wpływy z tej zmiany
— podkreślał minister aktywów państwowych.
Życzyłbym sobie, żebyśmy jednak byli w stanie, w ramach Zjednoczonej Prawicy, uzgadniać tego typu kwestie. Wielokrotnie słyszałem z ust pana premiera Gowina, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią wiodącą i ma prawo do tego, żeby te główne kierunki polityczne i ekonomiczne, w tym przypadku również, czy społeczne…
— mówił Sasin.
Pewnie do ostatniej chwili będziemy na ten temat rozmawiać i przekonywać, żeby nie głosowali za
— przyznał.
18 głosów, tym razem, w tym układzie parlamentarnym ,decyduje o większości parlamentarnej. Więc oczywiście musimy liczyć się ze zdaniem naszych sojuszników
— dodał.
Jak zaznaczył wicepremier:
Do końca będziemy przekonywać, żeby głosować wspólnie.
W rozmowie pojawiła się również kwestia obsady funkcji ministra sportu.
Na funkcji ministra sportu można sobie wyobrazić, że będzie ktoś lepszy od pana premiera…
— powiedział Jacek Sasin.
Pan premier Morawiecki jest wybitnym ekonomistą, jak wiemy, i znakomicie prowadzi rząd, ale nie powinien się rozdrabniać na to, żeby prowadzić także inne resortu. Stąd będzie inny minister sportu. To jest absolutnie tymczasowa sprawa, tylko dlatego że nie można było powołać rządu bez jednego ministra
— wyjaśnił.
Na pewno jeszcze w tym miesiącu minister sportu będzie
— zapowiedział.
Na pytanie, czy będzie nim kobieta, odparł:
Będzie kobieta, tak. Wszystko na to wskazuje.
W rozmowie pojawił się również temat kandydatur wysuniętych przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego.
Nie wiem, dlaczego Elżbieta Chojna-Duch przestała być naszym kandydatem do Trybunału Konstytucyjnego
— przyznał Sasin.
Jak podkreślił:
Dla mnie kandydatury Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz nie są kontrowersyjne.
Wicepremier przyznał, że nie przewiduje zmiany kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego.
Te osoby naraziły się, co tu dużo mówić, swoją działalnością bardzo wielu osobom
— podkreślił.
Gdy Robert Mazurek zauważył, że nie powinno się nagradzać człowieka, który „w najlepszym razie był konformistą” i „służył w prokuraturze w stanie wojennym”, Sasin ripostował:
To niech pan powie kierownictwu PO, które cała wierchuszkę PRL-owską promuje od dłuższego czasu wysyłając chociażby do Brukseli.
Jak zaznaczył:
Piotrowicz nie był żadnym aparatczykiem, nie był człowiekiem, który był w kierownictwie ówczesnego PRL-owskiego państwa, nie decydował o polityce tego państwa, był prokuratorem jak bardzo wiele innych osób i się bardzo przyzwoicie zachowywał.
Po czym dodał:
Miał udział w dwóch sprawach, które miały charakter polityczny i w obu tych sprawach zrobił wszystko, by obniżyć odpowiedzialność osób oskarżonych
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473399-sasin-broni-piotrowicza-nie-byl-zadnym-aparatczykiem