Pamiętacie państwo medialny, totalny serial sprzed kilku miesięcy o tym w jaki sposób marszałek Sejmu Marek Kuchciński użytkuje rządowe samoloty? Wszystkie chwyty były dozwolone, wszystkie pytania uprawnione, każdą plotkę można było powielić.A jak zareagowała formacja polityka? Kazała mu się pokornie tłumaczyć, a gdy uznano iż opinia publiczna nie przyjęła wyjaśnień, nakazano dymisję.
Powszechnie uznano (choć ja miałem wątpliwości i je na tym portalu wyrażałem), że oto zatriumfowała wolność słowa, a polityk „reżimu pisowskiego” słusznie za swoje dostał.
Dziś mamy nowego marszałka Senatu - z opozycji. I niektóre media w tym publiczne, próbują dostarczyć opinii publicznej podstawowych informacji o tym szerzej wcześniej nieznanym na ogólnokrajowej scenie polityku. Jak się zachowywał jako dyrektor szpitala? Jak pamiętają go współpracownicy i podlegli mu ludzie? Czy jeśli prof. Agnieszka Popiela z Uniwersytetu Szczecińskiego, która stwierdza, że Grodzki jako dyrektor szpitala w Szczecinie Zdunowie przyjął od niej 500 dolarów za operację jej umierającej matki, nie wystawiając rachunku, to obowiązkiem mediów jest przytoczyć to, czy pominąć? Marszałek zaprzeczył, ale to są naturalne w demokracji elementy sprawdzania polityka.
Nie dziwi także zainteresowanie majątkiem marszałka Grodzkiego, jak na polskie warunki posiada bardzo dużo.
Taką mamy sytuację. I znowu zadajmy pytanie - jak reaguje partia opisywanego?
Zlecamy analizy dzisiejszych „Wiadomości” TVP pod kątem publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu Marszałka Senatu prof. Grodzkiego przez Danutę Holecką! (art. 226 kk)
— zagrzmiał na Twitterze poseł PO Michał Szczerba.
Zacytujmy raz jeszcze: „analizy pod kątem publicznego znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu”.
Wystarczył jeden polityczny sukcesik, jedna nominacja, jedna krytyka medialna, by prominentny polityk opozycji sięgnął po groźbę użycia kodeksu karnego, by próbował uciszyć w ten sposób krytykę. I by uznał, że władzy należy się jakaś ochrona godnościowa. Ale tylko ich władzy.
„Demokratyczny” zamordyzm znowu o sobie przypomniał. Ci sami ludzie, którzy w okresie rządów PiS usprawiedliwiają każdy medialny paszkwil, każdą ustawkę, a środowiska (jak nasze) apelujące o rozsądek próbują przedstawiać kłamliwie jako „reżimowych propagandystów”, teraz sugerują użycie kodeksu karnego wobec dziennikarzy!
Widzimy, jak niektóre środowiska opozycyjne pogardzają wolnością słowa i możemy sobie przypomnieć, jak to wyglądało w latach 2007-2015. Nie mam złudzeń, że powrót do tego stanu rzeczy jest ich celem. Cieszmy się wolnością słowa, póki ją mamy.
-
Uwaga! „Sieci” z niezwykłą książką!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473308-demokratyczny-zamordyzm-znowu-o-sobie-przypomnial