„Myślałem wtedy o sobie w następujący sposób: jestem w polityce i zostanę premierem, liderem. To był mój cel w długiej perspektywie, wokół którego budowałem frakcję i ludzi” - tak w wywiadzie dla „Plus Minus” wspomina czasy swojej politycznej działalności Adam Hofman, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Duża część rozmowy poświęcona została Jarosławowi Kaczyńskiemu. Hofman mówi m.in. o tym ile nauczył się od prezesa PiS. Były rzecznik PiS opowiada również o tym jak odnalazł się w świecie poza polityką.
Jak siedzisz w Sejmie, to myślisz, że nie ma życia poza polityką. Jednak okazało się, że ono ma wiele ciekawych aspektów, które warto poznać
— przekonuje Hofman.
Myślałem wtedy o sobie w następujący sposób: jestem w polityce i zostanę premierem, liderem. To był mój cel w długiej perspektywie, wokół którego budowałem frakcję i ludzi. Nagle bum i tego wszystkiego nie ma. Siedzę w domu, przed którym jest wianuszek paparazzich. Włączam telewizor, a na każdym kanale jesteśmy my. Na początku myślałem, że muszę walczyć o to, by odzyskać to, co miałem w polityce, ale potem zrozumiałem, że to niemożliwe
— wspomina moment, w którym został wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości za aferę związaną ze słynnym lotem do Madrytu.
To był okres, który dał mi wiele doświadczenia. Zwłaszcza że uczyłem się od mistrza. Praktykowałem przecież u Jarosława Kaczyńskiego. Jako rzecznik partii pracowałem z nim bezpośrednio, codziennie i poznawałem polityczny fach. Starałem się być taki jak on. Chciałem powielać te wzorce i często wychodziła z tego karykatura. Oczywiście widzę to dopiero teraz. Mimo wszystko było to jak pobieranie nauki władania szablą u Wołodyjowskiego
— mówi o współpracy z Jarosławem Kaczyński.
Przede wszystkim cierpliwość. To człowiek, który długo czekał, żeby w polityce zebrać wszystko. Nauczyłem się też jednej rzeczy, która przydała mi się w czasie tego kryzysu. Na własnym zresztą przykładzie. Gdy mieliśmy w partii kryzys i wszystko płonęło, Jarosław siedział i czytał sobie gazetę. Zastanawiałem się: jak on może być taki spokojny? A on sobie odkładał sprawę w miejsce, którego nie ma. Od tego momentu, to było poza nim. To jest niezbędne w sytuacji, gdy jesteś tak często atakowany. Zamykasz to w takim pudełku i to dla ciebie nie istnieje
— dodaje odpowiadając na pytanie o to, co robiło największe wrażenie u prezesa PiS.
Ma umiejętność, którą mają ludzie, którzy przechodzą do historii, i to jest naginanie rzeczywistości do tego, co on ma w głowie. On się nie nagina do rzeczywistości, tylko ją ugniata
— podkreśla.
Okazuje się, że choć Adam Hofman w ostatnich latach często komentuje bieżącą sytuację polityczną, to rzadko bierze udział w wyborach.
To pierwsze wybory, odkąd nie jestem w polityce, w których wziąłem udział. Nie ma się czym chwalić, ale wcześniej miałem poczucie, że to bez sensu. Teraz głosowałem na kandydata z listy warszawskiej, bo go znam. To nie był Jarosław, on miał pewny mandat
— mówi o ostatnich wyborach w odpowiedzi na pytanie o to, czy głosował w nich na Prawo i Sprawiedliwość.
Część rzeczy mi się w PiS podoba, a część jest do bani. Jak to w życiu. Czasami włącza mi się narzekanie starego dziadka, który krzyczy na chmury. Dziwi mnie siła konfliktu politycznego
— zaznacza.
Polityka jest sferą silnych emocji, a ja już dawno ich wobec niej nie mam. Mam je ulokowane gdzie indziej
— kończy
kb/’Plus Minus’
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473259-adam-hofman-o-prezesie-pis-uczylem-sie-od-mistrza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.