„Pierwszym i bezpośrednim skutkiem abdykacji Donalda Tuska z ubiegania się o prezydenturę jest dodatkowy impet, jaki na starcie dostaje kampania Andrzeja Dudy. 5 listopada każdy bowiem w Polsce zrozumiał, że kończący kadencję szef Rady Europejskiej doszedł do wniosku, iż w konkurencji z obecną głową państwa przegra przyszłoroczne wybory. I to wyłącznie ta obawa, a nie jakiekolwiek inne wymyślane ex post racjonalizacje, przesądziła o owej abdykacji” - pisze w najnowszym „Sieci” Jan Rokita.
Doniosłe znaczenie ma decyzja Tuska dla dalszych losów Platformy Obywatelskiej. Oznacza bowiem koniec silnie obecnej w partii nadziei na istnienie jakiejś „ukrytej” i „lepszej” od tej widocznej na co dzień Platformy, która ujawni się wraz z powrotem faktycznego przywództwa Tuska i pozwoli jeszcze raz wybić się na zwycięstwo. Polityczni wrogowie PO lubili dotąd pokpiwać sobie z tej nadziei platformersów, przywołując błazeńską wizję „Tuska wracającego z Europy na białym koniu”. W istocie jednak, być może nie tyle w ścisłym kierownictwie partii, ile w kręgu jej posłów, działaczy, a zwłaszcza wiernych wyborców, tego rodzaju nadzieja była dotąd ważnym czynnikiem mobilizującym. Jako kandydat prezydencki, niezależnie od wszelkich innych okoliczności, Tusk z dnia na dzień stałby się faktycznym i silnym liderem partii, wobec którego Grzegorz Schetyna, jak i całe skonfliktowane ze sobą nawzajem kierownictwo, musiałoby na powrót pełnić funkcję całkowicie wasalną
— zaznacza publicysta.
Kluczowe dla nowej Platformy pytanie brzmi więc: z kim perspektywicznie (a nie doraźnie) planuje skonfrontowanie na polu ideologii? Z PiS, do czego skłaniają ją przyzwyczajenie i dotychczasowa rutyna? Czy z rosnącą w siłę lewicą, która za parę lat może się okazać głównym konkurentem PiS do przejęcia władzy? I tu właśnie zaczyna się paradoks, który przywództwo i aktyw Platformy (takie mam wrażenie od dłuższego czasu) słabo pojmuje
— pisze.
Jeśli zdemokratyzowana po Tusku Platforma nie odpowie sobie na to pytanie, to (podobnie jak niegdyś Unię Wolności) niszczyć ją będzie od środka spór ideologiczny, a z zewnątrz gnieść walec niepomiernego i bardzo wyrazistego ideologicznego konfliktu, jaki toczyć będzie PiS z nową lewicą
— stwierdza.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 12 listopada br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473179-rokita-w-sieci-po-po-abdykacji-tuska