Do projektu PiS zgłosimy swoje uwagi, a potem podejmiemy decyzję, jak głosować - powiedział PAP szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, pytany o sposób głosowania nad projektem ustawy o 30-krotności.
Skomentował też słowa Kidawy-Błońskiej.
Nie damy się szantażować PiS, że to projekt lewicowy, więc powinniśmy głosować, ani PO, która ustami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nas obraża
— powiedział Gawkowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ona naprawdę to powiedziała! Olejnik: „A jeśli nie zagłosują?”. Kidawa-Błońska: „To znaczy, że są nic nie warci”. WIDEO
Chciałem przypomnieć pani marszałek, że gdy Platforma rządziła, zmieniała zdanie w sprawie wieku emerytalnego, likwidacji OFE czy wyboru członków Trybunału Konstytucyjnego, gdy pani Kidawa-Błońska była marszałkiem. Warto zastanowić się nad słowami, bo to wstyd, żeby polityczka na takim stanowisku wypowiadała takie słowa
— dodał.
Nie ma żadnych rozbieżności w klubie, jest po prostu dyskusja w ramach klubu
— powiedział PAP szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, pytany czy między SLD a Razem w sprawie trzydziestokrotności jest różnica zdań.
Mamy duże zastrzeżenia do projektu, który zgłosił PiS. Dotyczą one braku konsultacji społecznych, dotyczą braku zabezpieczeń minimalnej i maksymalnej emerytury, dotyczą sposobu zgłoszenia po raz kolejny w trybie ekspresowym projektu, który powinien przejść szerokie konsultacje
— stwierdził Gawkowski.
To wszystko powoduje, że mamy wątpliwości, pomimo że dostrzegamy, iż cały projekt dotyczący wzmocnienia środków finansowych dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest warty rozważenia. I dlatego toczy się dyskusja
— dodał.
Zdając sobie sprawę, że projekt jest lewicowy, nie podjęliśmy decyzji, jesteśmy przed nią
— podkreślił.
Zapowiedział, że Lewica będzie zgłaszała do projektu uwagi. Według Gawkowskiego będą one dotyczyć m.in. zabezpieczenia minimalnej i maksymalnej emerytury.
Po tym wszystkim będziemy podejmowali decyzje
— zapewnił.
Klub Lewicy jest spójny, nie podzieli się w kwestii zniesienia 30-krotności składek ZUS
— powiedział w piątek szef klubu Krzysztof Gawkowski.
Ocenił też, że projekt złożony przez PiS to możliwość „pewnego wyrównania szans”.
Gawkowski pytany przez dziennikarzy w Sejmie o stanowisko Lewicy ws. projektu ustawy znoszącej limit 30-ktorności składek na ZUS, powiedział, że w tej kwestii jego klub się nie podzieli.
Klub Lewicy jest spójny, ma jasne stanowisko; rozpoczyna w tej chwili dyskusję, jak będzie wyglądało ostatecznie głosowanie w tej sprawie
— mówił Gawkowski.
Ocenił, że w złożonym przez PiS projekcie jest „wiele braków”. Wskazał m.in., że nie poprzedziły go konsultacje społeczne i dodał, że Lewica taki proces właśnie rozpoczęła.
Zwróciliśmy się do OPZZ, do organizacji pracodawców o opinię, jak patrzą na ten projekt
— poinformował.
Gawkowski dodał, że proponowany projekt nie zawiera kwestii, które miałyby w przyszłości zabezpieczyć system emerytalny. Jednocześnie zapowiedział, że Lewica będzie postulować o rozmowy na ten temat.
Polityk zaznaczył jednak, że proponowany przez PiS projekt jest „pewnym wyrównywaniem szans”.
Jak powiedział:
Daje on poczucie, że jeśli będziemy mieli więcej pieniędzy w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to będą większe szanse, że będziemy mogli powiększyć wynagrodzenia dla emerytów do 1 tys. 600 zł, o co wnioskowaliśmy.
Pytany przez dziennikarzy, czy jest za przyjęciem ustawy, odpowiedział, że widzi w niej korzyści.
Lewica mówiła jasno, że więcej pieniędzy w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych byłoby gwarancją lepszych emerytur - tych najniższych. 1 tys. 600 zł obywatelskiej emerytury, które zaproponowaliśmy, to jeden z projektów ustaw, które mówimy, że wniesiemy
— przypomniał.
Jak dodał, nie ma jednak gwarancji zabezpieczenia wysokości minimalnej emerytury.
W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS. Według autorów projektu ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł.
W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS. Według autorów projektu ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł. Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Porozumienie - koalicjant PiS w Zjednoczonej Prawicy.
Wiceprzewodnicząca kluby Lewicy Marcelina Zawisza (Lewica Razem) była pytana w czwartek w Sejmie przez TVN24, czy zagłosuje za zniesieniem limitu 30-krotności składek na ZUS. Zaznaczyła, że posłowie Lewicy będą dyskutować na ten temat.
Ja osobiście będę namawiać do tego, żebyśmy zagłosowali „za” pod warunkiem, że będzie tam fragment o tym, że będzie obowiązywać emerytura maksymalna. To znaczy, z jednej strony uwalniamy składki, a z drugiej strony wprowadzamy emeryturę maksymalną. Będę namawiać, żeby klub przyjął takie zdanie
— powiedziała Zawisza.
Z kolei wicemarszałek Sejmu i lider SLD Włodzimierz Czarzasty zapowiedział w radiowej Trójce, że klub Lewicy nie poprze zgłoszonego przez posłów PiS projektu znoszącego ograniczenie górnego limitu składek emerytalnych i rentowych, czyli tzw. trzydziestokrotność.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) zapytana w czwartek w TVN24, czy jej zdaniem Lewica może poprzeć projekt ws. zniesienia 30-krotności, jeśli nie poprze go Porozumienie Jarosława Gowina, odpowiedziała:
Mam nadzieję, że nawet na Lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość systemu emerytalnego (…). Jeśli zagłosują to znaczy, że są nic nie warci
— powiedziała.
Lewica zgłosi kandydata do Krajowej Rady Sądownictwa, ale nie do Trybunału Konstytucyjnego
— zapowiedział w piątek szef klubu Krzysztof Gawkowski.
Gawkowski, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o to, czy Lewica zgłosi swoich kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego odpowiedział, że „na pewno nie”. Tłumaczył, że w całym klubie panuje przekonanie, że Trybunał „nie działa dziś w sposób konstytucyjny i prawny”. Dodał, że brakuje zaprzysiężenia trzech prawidłowo wybranych sędziów.
To są wakaty, które mógłby prezydent Andrzej Duda wykorzystać, aby zaprzysiąc prawidłowo wybranych sędziów
— ocenił polityk.
Przypomniał też, że w trakcie kampanii wyborczej Lewica przedstawiła „plan naprawy Trybunału Konstytucyjnego” i zapowiedział, że na pewno politycy ugrupowania się nim zajmą.
Odnosząc się do Krajowej Rady Sądownictwa, zapowiedział, że tu Lewica swojego kandydata zgłosi.
Zgłaszamy posła bądź posłankę, przedstawiciela klubu, który będzie reprezentował nas, sprawdzając jednocześnie, jak działa Krajowa Rada Sądownictwa
— powiedział Gawkowski.
W czwartek posłowie mają wybrać sędziów Trybunału Konstytucyjnego, posłów – członków Krajowej Rady Sądowniczej i członków Trybunału Stanu.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473108-co-zrobi-lewica-ws-30-krotnosci-gawkowski-odpowiada