Rzecznik PO Jan Grabiec zapowiedział w piątek, że Koalicja Obywatelska będzie chciała porozmawiać z Lewicą na temat skutków likwidacji tzw. 30-krotności przy składkach ZUS. Bronił też wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (KO), która w czwartek niepochlebnie wypowiedziała się o Lewicy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Słowa Kidawy-Błońskiej rozgrzały Twitter do czerwoności! Lewica oburzona: „Proszę szanować innych ludzi i ich poglądy!”
Lewica nie wyklucza poparcia projektu PiS, który zmierza do zniesienia od 2020 r. górnego limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Kidawa-Błońska zapytana w czwartek w TVN24, czy jej zdaniem Lewica może poprzeć te rozwiązania, odpowiedziała: „mam nadzieję, że nawet na Lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość systemu emerytalnego (…). Jeśli zagłosują to znaczy, że są nic nie warci”.
Wypowiedź Kidawy-Błońskiej oburzyła polityków Lewicy. Swej partyjnej koleżanki bronił za to w piątek rzecznik PO Jan Grabiec. Jego zdaniem wicemarszałek Sejmu mówiła o „roli opozycji” w Sejmie.
Jeśli opozycja chce coś znaczyć w pracach parlamentarnych, musi brać pod uwagę nie tylko założenia ideowe, przyświecające poszczególnym formacjom politycznym, ale również skutki swych działań politycznych
—powiedział poseł.
Wyraził jednocześnie pogląd, że dodatkowe pieniądze, które do budżetu państwa trafią dzięki likwidacji tzw. 30-krotności, mogą zostać przekazane na „czysto partyjną propagandę, m.in. homofobiczną” w mediach publicznych.
To jest apel o to, by wszystkie formacje polityczne brały to również pod uwagę nie tylko założenia ideowe, przekonania, ale również skutki działań politycznych, bo wartość opozycji wynika z tego, że potrafi przewidywać skutki swoich działań. Sądzę, że właśnie to miała na myśli pani marszałek Kidawa-Błońska
—zaznaczył Grabiec.
Zapowiedział, że Koalicja Obywatelska będzie chciała porozmawiać z Lewicą na temat skutków wprowadzenia projektu Prawa i Sprawiedliwości.
Posłowie PiS złożyli w środę w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Według autorów projektu ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł.
Projekt krytykuje nie tylko Koalicja Obywatelska, ale też Konfederacja i partner PiS - partia Porozumienie wicepremiera Jarosława Gowina.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/473075-po-chce-rozmawiac-z-lewica-nt-likwidacji-30-krotnosci-zus
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.