Czego można się spodziewać po Senacie, gdzie większość ma opozycja? Czy dziś to jeszcze wróżenie z fusów? Kilka ostatnich decyzji i wypowiedzi zarówno nowego marszałka Izby Wyższej, jak i polityków z jego obozu politycznego, jasno wskazują, w którym kierunku pójdzie praca w Senacie. Czy będzie to izba „refleksji i zadumy”? Jeżeli refleksja i zaduma będzie dotyczyć rzekomo łamanej konstytucji, to z pewnością tak. Wszystko bowiem wskazuje na to, że opozycja zrobi z Senatu bastion „praworządności i demokracji”, w którym króluje „normalność”, w przeciwieństwie do Sejmu, gdzie większość ma Zjednoczona Prawica. Może się okazać, że sypanie piachu w tryby Sejmu, będzie najmniejszym z problemów, jakie do rozwiązania będzie miał obóz Jarosława Kaczyńskiego.
Mój wybór to zwycięstwo demokracji
—ogłosił prof. Tomasz Grodzki chwilę po tym, jak został wybrany nowym marszałkiem Senatu. Trzeba przyznać, że pompatyczniej się nie dało, choć konkurencję robił Cezary Tomczyk, który na sali plenarnej zaintonował hymn narodowy na znak zwycięstwa. Poseł PO zrobił to tak nieudolnie, że wykonanie hymnu przez Edytę Górniak podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Korei i Japonii, należy ocenić na 5 z plusem. Opozycja zwycięstwo Grodzkiego przyjęła niczym upadek muru berlińskiego, a on sam zdradził się natychmiast ze swoim przerośniętym ego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dobrze się bawi? Tomczyk w skandaliczny sposób wykorzystał hymn narodowy. Politycy i dziennikarze oburzeni. WIDEO
Przyjrzyjmy się jednak pierwszym decyzjom prof. Grodzkiego. Nowy marszałek rozpoczął od „powrotu” flagi Unii Europejskiej na senackie korytarze. Ten, jak sam przyznał „drobny gest”, miał symbolizować „powrót do normalności – do rodziny cywilizacji zachodniej”. Kiedy z tej rodziny odeszliśmy? Tego nie wiadomo, bo flagi unijne w Senacie były obecne przez całą poprzednią kadencję.
Grodzki zapowiedział również, że skieruje orędzie do Polaków, które zostanie wyemitowane w Telewizji Polskiej. Czego możemy się po nim spodziewać? Profesor na antenie RMF FM zapewnił, że przemówienie napisał sobie sam, trudno jednak przypuszczać, że nie było ono konsultowane z kierownictwem Platformy Obywatelskiej. To zbyt ważna sprawa, aby pozwolić sobie tutaj na amatorkę i nieprzemyślane ruchy.
O wiele bardziej kontrowersyjną i zaskakującą decyzją Grodzkiego jest chęć udania się do Stanów Zjednoczonych, aby podziękować senatorom, którzy wystosowali pismo do ówczesnej szefowej rządu Beaty Szydło, wyrażając zaniepokojenie sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jak zauważył red. Marcin Makowski, to ci sami senatorowie, którzy wcześniej wzywali polski rząd do uregulowania kwestii mienia pożydowskiego. Czy marszałek podziękuje im również za to?
Będę próbował umówić się ze spikerem Senatu amerykańskiego. (…) Przypomnę słynny list senatorów Johna McCaina, Dicka Durbina i Bena Cardina, który w początkach bojów o Trybunał Konstytucyjny tutaj wpłynął. I jestem to w swoim sumieniu winien amerykańskiemu Senatowi
—zapowiedział marszałek Izby Wyższej.
Co będzie dalej? Spotkanie z nowym burmistrzem Budapesztu, który zapowiedział walkę o to, aby środki unijne trafiały wprost do samorządów, a nie do rządów, które mają rzekomo łamać praworządność? Wizyta w Berlinie, Paryżu i Brukseli? Komu będzie dziękować, a kogo przepraszać? Czy będzie współpracował z MSZ i rządem na arenie międzynarodowej, a może zacznie prowadzić indywidualną politykę bez żadnych konsultacji? Czy Grodzki wybierze się w tourne po kontynentach, aby mówić o niszczonej demokracji? To wcale nie jest wykluczone.
Przed nami m.in. ważne negocjacje dot. unijnego budżetu. Czy Grodzki wspomoże w nich rząd, a może stanie po stronie tych, którzy opowiadają się za połączeniem funduszy z przestrzeganiem praworządności. Choć sam jako marszałek Senatu nie ma wpływu na końcowy efekt negocjacji i nie bierze w nich udziału, to dwugłos płynący z Warszawy, z pewnością nie pomoże. Pamiętajmy również o tym, że marszałek Izby Wyższej przyjmuje licznych gości z zagranicy, którym z pewnością przekaże zbieżną z narracją opozycji opinię o polskim rządzie. Wątpię, że ci, którzy mają inne interesy niż Polska, tego nie wykorzystają.
Warto zwrócić również uwagę na wypowiedzi innych polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy Senat określają „normalną izbą Parlamentu”, bo to tam „debata parlamentarna, stanowienie prawa wróci do dobrych standardów”. Z wypowiedzi polityków opozycji wyłania się chęć utworzenia z Senatu „mniejszego Sejmu”, który stanie się bastionem „demokracji, praworządności i normalności”. To on będzie określany mianem głosu „normalnej Polski”, gdzie „demokracja na nowo odżyła”. Już dziś, zwycięstwo Grodzkiego, Schetyna określił „końcem totalnej władzy PiS”. I ta próba budowy państwa w państwie, będzie prawdopodobnie największym problemem, jaki rządowi może przysporzyć Senat, w którym PiS na własne życzenie nie ma większości.
CZYTAJ WIĘCEJ: Będą tworzyć państwo w państwie? Schetyna jasno wskazuje na cel opozycji w Senacie: Musi spełniać rolę normalnej izby Parlamentu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472915-w-jakim-kierunku-pojdzie-senat