Nawet Jacek Żakowski ma już dość partyjniactwa, które uprawia Grzegorz Schetyna i pogrążona w chaosie Platforma Obywatelska. Ostro zaatakował też Bartłomieja Sienkiewicza, który stwierdził, że istotą demokracji są partie, a nie obywatele.
Panie Ministrze Kochany, wszystko się w Pana biednej głowie pomieszało. Sól i istota demokracji to obywatele. A partie i politycy to nasze narzędzia. Ważne, ale – jak widać – czasem się psujące pod wpływem wody sodowej uderzającej do głowy. „Istotą i solą każdej demokracji są partie polityczne”. To nie fejk. To nie Lenin. I nie jest to kolejne nielegalne nagranie od Sowy. Te słowa serio i publicznie wygłosił Bartłomiej Sienkiewicz – były szef MSW, nowy poseł PO. Nie wierzycie? Zobaczcie rozmowę Tomasza Machały na wp.pl
– napisał Żakowski w „Gazecie Wyborczej”.
I wszystko jasne. Nie społeczeństwo, nie obywatele, nie wyborcy i nawet nie naród, ale partie czują się „istotą i solą”. Kim my wobec tego zdaniem Sienkiewicza jesteśmy? Kim jego zdaniem są obywatele, skoro partie czują się „istotą” (daniem) i „solą” (przyprawą)? W tej choreografii możemy być tylko dekoracją politycznych potraw. Tu jest pies pogrzebany.
– pisze publicysta.
Żakowski też narzeka, że Adam Bodnar nie będzie jednak kandydatem opozycji w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Atak szczerości został wywołany przez apel Jarosława Kurskiego, by kandydatem opozycji na urząd prezydenta był ktoś taki jak rzecznik praw obywatelskich. Ta kandydatura mi się spodobała. Ale – ile wiem – pomysł jest nierealny, bo kadencja RPO skończy się we wrześniu 2020, a dr hab. Adam Bodnar nie zgodzi się wcześniej porzucić urzędu. Sienkiewiczowi kandydatura Bodnara może się nie podobać. Mógł się wobec niej zdystansować na wiele sposobów. Ale rozsierdziło go, że obywatele za pośrednictwem gazet wtrącają się w politykę i wchodzą w kompetencje jego zdaniem zastrzeżone dla partii
– podkreśla Żakowski.
PO (…) mami nas, twierdząc, że prawybory to wewnątrzpartyjny wybór partyjnego kolegi. Jeśli jednak obywatele wciąż nie są Platformie potrzebni nawet po to, by wybrać kandydata, to pewnie znów się okaże, że i PO nie jest obywatelom potrzebna. Szansa, że partyjny polityk porwie ludzi, jest nikła, nawet gdy partia zapłaci fortunę specom od wyborczych sztuczek. Problem jest systemowy. Sukces w partii zależy od tego, kto się podoba kolegom partyjnym. A sukces wyborczy zależy od tego, kto się podoba wyborcom. Kto tej różnicy nie widzi, ten w demokracji przegrywa
– przekonuje Jacek Żakowski.
To zabawne, że publicysta m.in. „Polityki” dopiero teraz zauważył, że Grzegorz Schetyna i jego dwór ma gdzieś wyborców i ich wolę. Skrajne partyjniactwo kierownictwa PO nikogo już przecież nie dziwi. Kolejne przegrane przez Schetynę wybory tylko tę tezę potwierdzają.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472882-zakowski-atakuje-sienkiewicza-i-schetyne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.