„Po wyborach może powstać coś podobnego do mechanizmu, który funkcjonuje w Izbie Gmin. Otóż tam we wszystkich partiach są rzecznicy dyscypliny parlamentarnej, którzy dostarczają parlamentarzystom listę głosowań. Jeśli któreś z nich opatrzone jest wykrzyknikiem, to oznacza bezwzględny obowiązek obecności” - powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Ludwik Dorn, który w 2015 roku bezskutecznie startował do Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej.
A jeżeli przy głosowaniu nie ma żadnych uwag, to parlamentarzysta musi być, chyba że znajdzie kolegę bądź koleżankę po drugiej stronie, która zadeklaruje mu solennie, że też nie będzie na głosowaniu. Jeśli znajdzie i poinformuje o tym rzecznika, to może być na głosowaniu
— przekonywał, przy czym nietrudno sobie wyobrazić, jakim zaufaniem obdarzyć można tych polityków, których tyle razy złapano na kłamstwie. Dorn najwyraźniej jednak problemu nie widzi.
Moim zdaniem po wyborach prezydenckich najpewniej dojdzie do tego, że senatorowie zaczną się umawiać i ten zwyczaj powstanie, bo on jest życiowy
— ocenił Dorn.
Senat to teraz miejsce, które opozycja może wypełnić treścią, czyli przekazać opinii, jak powinna wyglądać polityka, jaką ma koncepcję skutecznego, sprawnego, wrażliwego państwa, demokracji liberalnej, która ściera się z państwem demokracji nieliberalnej
— snuł swoją własną wizję izby wyższej.
Senat może stać się miejscem, gdzie skupią się intelektualne i polityczne elity, które zechcą zaprezentować swoją koncepcję takiego właśnie państwa polskiego
— perorował, proponując stworzenie przy Senacie Centrum Analiz Strategicznych.
Senat dzięki temu, że ma państwową charyzmę instytucjonalną – a przez minione kadencje opozycja była pozbawiona takiego miejsca – może zaprezentować, jakie mogą być realne, sensowne, uzasadnione alternatywy dla PiS, jeśli chodzi o politykę klimatyczno-energetyczną, europejską, historyczną, zdrowotną i inne. To wymagałoby jednak kroku niekonwencjonalnego – stworzenia przy Senacie realnego Centrum Analiz Strategicznych, które wykorzystałoby potencjał licznych think tanków, centrów studyjnych uczelni akademickich, komitetów PAN; wszystkie te instytucje sporządzają raporty i piszą na Berdyczów
— stwierdził.
Zapytany, czy PiS spróbuje zminimalizować znaczenie Senatu, odpowiedział:
Polityczne znaczenie Senatu tylko wzrośnie. Bardziej bym się obawiał, że PiS drastycznie obecnie budżet Senatu. To byłoby groźne uderzenie.
Ludwik Dorn jest kolejnym politykiem opozycji, który stracił poczucie rzeczywistości. Dotychczas bowiem opozycja w sposób często prymitywny kontestowała PiS, a nie stanowiła sensownej alternatywy dla PiS, w szczególności zaś jeśli chodzi o politykę klimatyczno-energetyczną, europejską, historyczną, zdrowotną i inne. Również pomysł, że PiS drastycznie obetnie budżet Senatu stanowi bajkę z mchu i paproci, mającą na celu jedynie pogorszenie postrzegania ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego wśród elektoratu. Zastanawia natomiast pomysł stworzenia Centrum Analiz Strategicznych, ponieważ Dorn nie podał żadnych szczegółów, na jakich zasadach miałoby ono działać i jakie mieć uprawnienia. Po opozycji niestety można się bowiem spodziewać dosłownie wszystkiego…
aw/„Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472876-dorn-odlecial-czy-celowo-straszy-boi-sie-o-senat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.