„Tak naprawdę wczoraj jeden głos zadecydował o zwycięstwie pana prof. Grodzkiego. Ten jeden głos może w następnych wyborach, w następnych głosowaniach zagłosować zupełnie inaczej” - stwierdził na antenie RMF FM Stanisław Karczewski, były już marszałek Senatu.
Jestem przyzwyczajony do zmian. U mnie w domu stoi walizka albo rozpakowywana albo pakowana, tak że jestem przyzwyczajony do podróży, do przemieszkania się. Potrafię przystosować się do każdej sytuacji
— mówił Stanisław Karczewski.
My wygraliśmy wybory do Senatu. Mamy 48 senatorów. (…) Nie mamy większości, nie udało jej się stworzyć. Byłbym nieuczciwy, gdybym powiedział, jak niektórzy mówili „nie, nie rozmawiamy”. Rozmawialiśmy. Nikogo nie przyciągaliśmy na siłę. Jest to zupełnie normalne - i w demokracji, i w polityce, że rozmawia się - również ze swoimi oponentami
— podkreślał.
Zobaczymy, co będzie. Nie wiem, co będzie
— dodał obecny wicemarszałek.
Trudność na czym polega? Polega na tym, że ta przewaga opozycji jest bardzo niewielka, krucha. To jest kilka głosów (…). Tak naprawdę wczoraj jeden głos zadecydował o zwycięstwie pana prof. Grodzkiego - jeden głos
— powiedział Karczewski, dodając, że wie, czyj i wie, w jakich okolicznościach.
Jeden głos - ten jeden głos może w następnych wyborach, w następnych głosowaniach zagłosować zupełnie inaczej
— zaznaczył. Były już marszałek Sejmu zwrócił uwagę, że w ubiegłej kadencji było nawet 17 zmian personalnych, ale nikt się tym nie zajmował.
Stanisław Karczewski nie krył oburzenia na „skandaliczną sytuację”.
Pan z plakietką „Konstytucja” zrobił podczas liczenia głosów zdjęcie, które wysłał do jednej z redakcji. Nigdy takiej sytuacji nie było, że wynik głosowania już był znany opinii publicznej. No nie może do takich sytuacji dochodzić. Jest to upokorzenie marszałka seniora, upokorzenie marszałka wybranego, upokorzenie wszystkich senatorów
— stwierdził polityk PiS.
Wicemarszałek został także zapytany, czy chciałby być ponownie marszałkiem.
Traktuje swój pierwszy zawód, mój ukochany - lekarski, chirurgiczny jako służbę i ten również jako służbę. Można służyć Polakom i na stanowisku wicemarszałka, i zwykłego senatora
— mówił.
Wczoraj mogło się to wszystko inaczej rozstrzygnąć, mogłem zostać szeregowym senatorem. Przyjąłbym to z pokorą i pracowałbym jako szeregowy senator
— dodał.
Dopytywany, czy chciałby być ponownie marszałkiem Senatu, odpowiedział, że to nie jest kwestia chęci i kwestia stanowisk.
Oczywiście, że tak. Chciałbym kiedyś, w przyszłości, być. Jeśli pan już wyciąga ode mnie, to jest taka ambicja
— podkreślił.
Na pytanie, jaką opozycją ma zamiar być PiS w Senacie, Karczewski powiedział, że „na pewno nie będzie totalną opozycją”.
Chcemy rozmawiać
— podkreślił.
Zaznaczył też, że jako były marszałek, a obecnie wicemarszałek, nie chciałby, aby Senat był areną walki politycznej i walki partyjnej.
Karczewski pytany, jakim politykiem jest nowy marszałek Senatu Tomasz Grodzki, odpowiedział, że nie wie.
Nie był zbyt aktywnym politykiem w poprzedniej kadencji. Nie był na wszystkich posiedzeniach, miał dużą nieobecność, absencję, ale teraz na pewno będzie jako marszałek
— stwierdził.
Przyznał też, że pierwsze wypowiedzi Grodzkiego były konfrontacyjne, a nie koncyliacyjne.
Tomasz Grodzki (KO) został wybrany we wtorek marszałkiem Senatu X kadencji izby. Stanisław Karczewski (PiS), Bogdan Borusewicz (KO), Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) i Michał Kamiński (PSL) zostali wybrani na stanowiska wicemarszałków Senatu.
kpc/RMF FM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472677-karczewski-jeden-glos-zdecydowal-o-zwyciestwie-grodzkiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.