„Wystąpienie marszałka seniora Antoniego Macierewicza było znakomite, oddawało te dylematy i te drogi, przed którymi stoimy” – oświadczył poseł PiS, kandydat na wicepremiera i ministra nadzoru właścicielskiego Jacek Sasin. Opozycja zarówno słowa prezydenta, jak i słowa marszałka seniora przyjęła z nieukrywaną niechęcią.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sasin pytany w przerwie obrad przez dziennikarzy, jak ocenia wystąpienie marszałka seniora odparł:
Znakomite. Oddające rzeczywiście te dylematy i te drogi, przed którymi stoimy.
Oceniając wystąpienie prezydenta Dudy, Sasin stwierdził, że znalazły się w nim „bardzo ważne treści”.
Takie treści, które są bardzo bliskie wielu Polakom. Mam nadzieję, że parlamentarzyści wezmą je sobie do serca
— powiedział polityk.
Sasin dopytywany, czy wierzy w szczerość gestu podawania sobie ręki odparł:
Zawsze wierzę w szczerość podawania sobie ręki.
Tej oceny przemówień Macierewicza i Dudy nie podzielili przedstawiciele opozycji, którzy skorzystali z okazji, aby uderzyć w obydwu polityków.
Marszałek senior Antoni Macierewicz swoim wystąpieniem udowodnił, że słowa prezydenta Rzeczypospolitej, nic nie znaczą, bo on unieważnił całe wystąpienie Andrzeja Dudy
— stwierdził Borys Budka, szef sejmowego klubu Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Słowa marszałka seniora wywołały „euforię” opozycji: Ci, którzy stanowią prawo muszą szanować ustawę zasadniczą
To jakby Nergal próbował wykładać Pismo Święte
— oświadczył w rozmowie z dziennikarzami Borys Budka, cytowany przez dziennik „Rzeczpospolita”.
To jest mniej więcej taki poziom. Jeżeli ktoś potrafi wyciągnąć trzy artykuły i na nich budować narrację, a wcześniej wielokrotnie, razem z kolegami, koleżankami, łamał tę Konstytucję w zeszłej kadencji, no to jest chichot historii
— ocenił szef sejmowego klubu KO.
Antoni Macierewicz pokazał wszystko i udowodnił, że słowa prezydenta Rzeczypospolitej, nic nie znaczą, bo on unieważnił całe wystąpienie Andrzeja Dudy
— podkreślał Budka.
On pokazał, że ta twarda, narodowo-katolicka ręka w PiS-ie jest ważniejsza niż wystąpienie Andrzeja Dudy. Nawet zakończenie tego wystąpienia, odwoływanie się do podziałów, to jest ten prawdziwy głos PiS-u, a nie partia środka. Partia narodowo-socjalistyczna, partia z akcentami, które niestety dzielą Polaków
— perorował.
Z kolei Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom, że wystąpienie Macierewicza było „bardzo polityczne, agresywne i wykluczające, w kontrze do prezydenta Dudy”.
Więc traktuję to w taki sposób, że Antoni Macierewicz jest po kampanii wyborczej, a prezydent Duda przed i dlatego tak różne wystąpienia
— podkreślał.
Szef PO ocenił, że było to „podzielenie się rolami” przez prezydenta i marszałka seniora.
Tak naprawdę dzisiaj, jeżeli mówimy o jedności, to powinny być konkretne propozycje i konkretny opis tej sytuacji, a nie tylko wyborcze propozycje
— stwierdził.
Przemówienia Andrzeja Dudy i Antoniego Macierewicza skomentował również szef SLD Włodzimierz Czarzasty, który stwierdził, że przemówienie Macierewicza nie było takie, które by „cokolwiek łagodziło”.
Ja i mój klub patrzyliśmy na to z niesmakiem
— powiedział.
Nawiązując do wystąpienia prezydenta ocenił, że „nie może być otwartym i mówić ‘podajcie sobie ręce’ i nie witać obecnego (w Sejmie) prezydenta (Aleksandra Kwaśniewskiego - PAP)”. Ocenił, że brak powitania Aleksandra Kwaśniewskiego był „małostkowy i niegrzeczny”.
Nie wierzę w takie gesty i takie przemówienia, które namawiają do jedności, a jednocześnie proponuje się na marszałka seniora Antoniego Macierewicza
— dodał szef SLD.
Stwierdził, że „nikt rozsądny nie przyjmie nawoływania do zgody za dobrą monetę, jeżeli przez pięć lat się wszystko robiło, żeby obywatelki i obywateli w naszym kraju podzielić”.
W związku z tym nikt się nie zachłyśnie dziesięciominutowym przemówieniem w stosunku do łamania konstytucji, niezatwierdzania sędziów
— powiedział Czarzasty. Podkreślił, że wiarygodności nie zdobędzie się jednym wystąpieniem.
Warto dodać, że już po zakończeniu przemówienia i podaniu rąk liderom Andrzej Duda wrócił na mównicę i podziękował za przybycie na inauguracyjne posiedzenie Sejmu b. prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, zaznaczając, że na obecność b. prezydenta zwrócił mu uwagę lider SLD Włodzimierz Czarzasty.
Marszałek-senior Antoni Macierewicz w swoim wystąpieniu we wtorek podczas pierwszego posiedzenia Sejmu IX kadencji wyraźnie zdystansował się od tego, co mówił prezydent Andrzej Duda, od słów o miłości i zgodzie
— powiedział poseł PSL Marek Sawicki, odnosząc się do tych dwóch przemówień. Sawicki podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu prezydent Andrzej Duda „wyciąga rękę, ściska szefów wszystkich środowisk politycznych, mówi o miłości i zgodzie”.
A Antoni Macierewicz mówi, po której stronie są wartości, Antoni Macierewicz także zwraca uwagę prezydentowi, że konstytucji trzeba przestrzegać, choć sam w tamtej kadencji nie zawsze jej przestrzegał jako poseł PiS
— stwierdził Sawicki.
Jego zdaniem przemówienia Dudy i Macierewicza to „dwa różne wystąpienia”.
I Antoni Macierewicz wyraźnie zdystansował się od tego, co mówił prezydent
— ocenił polityk PSL.
Sawicki dodał, że obietnice Macierewicza o szanowaniu konstytucji są mało wiarygodne.
Jako poseł PiS-u, w tamtej kadencji, (Macierewicz) wielokrotnie uczestniczył w łamaniu konstytucji, a teraz nawołuje wszystkich posłów tej kadencji do tego, żeby konstytucji przestrzegali
— mówił Sawicki.
Im dłużej słuchałam wypowiedzi A. Macierewicza orbitującego w świecie rzekomo wszechogarniającej postkomuny tym trudniej było oprzeć się wrażeniu, że on na dobre funkcjonuje na poziomie postrozumu. Do tego doszła szczypta średniowiecza z nagonką na środowiska LGBT i prawa kobiet
— napisała na Twitterze Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Macierewicz mówił m.in., że zbrodnia stanu wojennego wciąż nie została ukarana i że choć w poprzedniej kadencji Sejmu przeprowadzono fundamentalne zmiany m.in. społeczne i gospodarcze, odpowiedzialność za uporanie się z „ciemną spuścizną komunizmu” spada na parlamentarzystach obecnej kadencji.
Marszałek senior powiedział też, że w poprzedniej kadencji budowano „fundamenty, często kwestionowane przez tych, którzy chcieliby zawrócić bieg historii, domagano się likwidacji naszych najważniejszych osiągnięć gospodarczych, społecznych, tożsamościowych” i „był to program, który mógł być zrealizowany tylko w oparciu o siły zewnętrzne, o wzniecenie nienawiści i dezinformację”. Zwracał się do posłanek i posłów o odrzucenie negacji niepodległego państwa polskiego i fundamentów cywilizacji chrześcijańskiej.
Ocenił też, że zdecydowana większość Polaków chce jedności opartej na wartościach narodowych i chrześcijańskich, a Polacy dali temu wyraz wybierając najbardziej reprezentatywny Sejm czasów najnowszych. Według niego trzeba zbudować silne państwo narodowe z jasną hierarchią wartości, odróżniającą patriotyzm od zdrady, dobro od zła, cywilizację życia od cywilizacji śmierci.
Prezydent mówił w Sejmie m.in., że Polska jest jedna i prosił posłów by o tym pamiętali. Podkreślał, że dla niego Polakiem jest każdy, kto ma Polskę w sercu. Wyraził przekonanie, że w wielu ważnych sprawach da się znaleźć porozumienie i wspólne zdanie, nawet jeżeli istnieją różnice poglądów. Prosił, by język debaty parlamentarnej nie był radykalny, ale był językiem szacunku i zaznaczał, że z całą pewnością są na sali sejmowej osoby, które potrafią prowadzić merytoryczną debatę polityczną. Podszedł też do zasiadających w pierwszym rządzie ław poselskich ław - posłów Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, PSL, Konfederacji oraz PiS - i podał im rękę.
CZYTAJ TAKŻE: RELACJA. Inauguracja IX kadencji Sejmu. 460 posłów złożyło ślubowanie. Przed nami wybór Prezydium Sejmu. WIDEO, ZDJĘCIA
aw/PAP/Rzeczpospolita/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472584-opozycja-z-nienawiscia-o-przemowieniu-macierewicza