Kard. Nycz zakazał odprawienia mszy przed Marszem Niepodległości? Bzdura. Parafia została wprowadzona w błąd

Organizatorzy Marszu Niepodległości poinformowali, że metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz zabronił odprawienia Mszy świętej przed pochodem 11 listopada. W sieci pojawiło się wiele komentarzy krytykujących decyzję kardynała. Okazuje się jednak, że sprawa wygląda nieco inaczej.

CZYTAJ TEŻ: Rzecznik prezydenta o tegorocznym Marszu Niepodległości: „Na pewno nie będzie to uroczystość o charakterze państwowym”

SPRAWDŹ, jakie wydarzenia czekają nas w Święto Niepodległości. Tysiące policjantów, śmigłowce i drony zapewnią bezpieczeństwo

Różaniec na zaciśniętej pięści? Bosak przyznaje: Grafika Marszu Niepodległości powinna być narysowana delikatniej

Niestety już po raz kolejny nie odbędzie się Msza Święta, podobnie jak w zeszłym roku. Dwa lata temu Msza Trydencka mająca być odprawiona w kościele pw. św. Barbary także nie miała miejsca

— powiedział Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Oświadczenie w tej sprawie wydali proboszcz i duszpasterze Parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie, w której Mszę świętą zamówili organizatorzy Marszu Niepodległości.

Kapłani wyjaśnili w oświadczeniu, że prawdą jest, iż dodatkowa Msza św. została wstępnie zarezerwowana na 11 listopada. Parafia nie została jednak poinformowana, że będzie to Msza święta rozpoczynająca Marsz Niepodległości.

Księża o wszystkim dowiedzieli się z internetu i strony Marszu Niepodległości, a nie z rozmowy przy dokonywaniu rezerwacji.

Uznaliśmy się za wprowadzonych w błąd. Dopiero po odwołaniu przez nas rezerwacji pojawił się telefoniczny kontakt ze strony organizatorów wydarzenia. Rewizja decyzji była podyktowana brakiem pewności, czy nie zostaniemy zaskoczeni kolejnymi ustaleniami o których dowiemy się post factum, a nie była wynikiem interwencji Kurii Metropolitalnej, ani samego Arcybiskupa Warszawskiego

— podkreślili księża z Parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie.

Podkreślili, że słowa o tym, że parafia odmawia wiernym Mszy świętej są dla nich krzywdzące, bo codziennie sprawowanych jest kilka Mszy świętych, księża sprawują sakrament spowiedzi, a kościół jest cały dzień otwarty i dostępny na modlitwę.

Tymczasem w sieci pojawiają się komentarze hejtujące i oskarżające o decyzję o odwołaniu Mszy kard. Nycza.

wkt/archwwa.pl