Równo 3 lata temu, w listopadzie 2016 roku, premier Beata Szydło przedstawiła wspólnie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim rządowy projekt ustawy „Za życiem”. Była to odpowiedź Prawa i Sprawiedliwości na odrzucenie obywatelskiego projektu „Stop aborcji”, który wywołał potężny opór lewicowej i liberalnej części społeczeństwa. Premier Szydło i prezes PiS złożyli wówczas na mównicy sejmowej obietnicę, że zrobią wszystko, by zwiększyć ochronę życia poczętego. Jej spełnieniem miała być ustawa z 4 listopada 2016 o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”. Wraz ze zmianą premiera sprawa ucichła, a przecież można skutecznie chronić życie dzieci nienarodzonych mając do dyspozycji obecne dziś narzędzia. Trzeba je tylko chcieć aktywnie wdrożyć.
Na początek wróćmy pamięcią do wydarzeń sprzed 3 lat. Środowiska feministyczne, lewicowe i antypisowskie przy żywym wsparciu mediów, nakręciły ogólnopolską histerię wokół obywatelskiej ustawy „Stop aborcji”. Ustawa rzeczywiście wymagała korekt, ale praca nad nią w atmosferze czarnych protestów okazała się niemożliwa. Protestujący przekonywali, że ustawa jest szkodliwa i doprowadzi do sytuacji skrajnych: ciężko chore kobiety, zmuszone do urodzenia dziecka, będą umierać przy porodach lub wcześniej; zostaną pozbawione możliwości wykonania badań prenatalnych; matki, które urodzą ciężko chore dzieci zostaną pozostawione same sobie – bez wsparcia psychologicznego i finansowego; kobieta, która zajdzie w ciążę w wyniku gwałtu, będzie musiała zmagać się samotnie z traumą.
Z kolei obrońcy życia, którzy domagali się całkowitego zakazu aborcji i prawnego zapisu o karalności kobiet, przekonywali że najwięcej aborcji dokonuje się z powodów eugenicznych, dlatego należy zmienić prawo.
Rzeczywiście, statystyki pokazują, że aż 99 proc. aborcji dotyczy dzieci, u których zdiagnozowano ciężką chorobę. W ubiegłym roku dokonano 1076 aborcji, zdecydowana większość wynikała z przesłanek eugenicznych. Oznacza to, że konieczne jest otoczenie szczególną opieką kobiet i rodzin dzieci niepełnosprawnych. Konieczne jest wsparcie medyczne, psychologiczne, ale i finansowe. Istotne jest także zwrócenie uwagi na postawę lekarzy, którzy często przy zaledwie podejrzeniu choroby dziecka, sugerują matkom aborcję, zwłaszcza gdy te przekroczyły 36 rok życia.
Czy wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji jest w dzisiejszym społeczeństwie możliwe? Na pewno każda próba podjęcia tego tematu spotka się z potężnym sprzeciwem, wspieranym przez media i ośrodki zagraniczne. Chodzi tu przecież o duży biznes aborcyjny i dalekosiężne plany przemodelowania myślenia społecznego. Należy więc skutecznie uświadamiać, że aborcja jest zabijaniem i dać realne wsparcie kobietom / rodzinom, zmagającym się z niepełnosprawnością dziecka. Z takiego założenia wyrósł projekt ustawy „Za życiem”, która wprowadziła uprawnienia dla kobiet w ciąży i ich rodzin do wsparcia w zakresie świadczeń opieki zdrowotnej i instrumentów polityki na rzecz rodziny.
Ustawa przewiduje pełną gamę nieodpłatnych świadczeń dla rodziców dzieci dotkniętych ciężką chorobą, wykrytą na etapie życia prenatalnego. Gwarantuje pomoc medyczną, wsparcie psychologiczne, dostęp do diagnostyki, do hospicjów, ale także środków finansowych, w tym jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł. Dodatkowo stawia na podniesienie świadomości kobiet, dostarcza im narzędzi i informacji do tego, by mogły podjąć odpowiedzialną decyzję o życiu ich dziecka.
Premier Szydło zapowiedziała także wsparcie dla rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne oraz kompleksową i szeroko zakrojoną akcję informacyjną wspierającą i promującą życie. I wydaje się, że ten element jest w całej sprawie najbardziej istotny. Żaden zakaz nie jest w stanie tak skutecznie ochronić życia dziecka nienarodzonego, jak świadoma i kochająca matka.
Niestety wraz z odejściem premier Beaty Szydło, zakończyły się działania dodatkowe wokół ustawy. Zabrakło mocnej promocji życia, profesjonalnych kampanii uświadamiających jak wygląda rozwój życia prenatalnego. Nie ma też w mediach szerokiej promocji rodziny. O tym jak bardzo takie działania są potrzebne, świadczy choćby potężne zainteresowanie filmem „Nieplanowane” i społeczna dyskusja, którą wywołał.
Ustawa „Za życiem” była ważnym krokiem. Miała szansę zapoczątkować zmianę myślenia, wpłynąć na opinię społeczną. Szkoda, że dotąd nie została należycie wykorzystana, a może wręcz nawet zapomniana. Najwyższa pora, by na poważnie do niej wrócić. Jeśli PiS tego wyzwania nie podejmie, straci tych, dla których fundamentalne wartości są nienaruszalne.
CZYTAJ TAKŻE: Makabryczny happening drag queen z kanibalistyczną aborcją szokuje, ale oswajanie aborcji jest równie upiorne. WIDEO
Gender - groźna kulturowa inwazja! Polecamy książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471982-premier-szydlo-miala-sposob-na-walke-z-aborcja-co-z-ustawa