Stojący na czele skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia zajadle atakuje reformę prokuratury i ministra sprawiedliwości. Jeździ po Polsce ze swoimi prelekcjami, gdzie opowiada o fatalnej polityce karnej rządu. Portal wPolityce.pl sprawdził jak wyglądają jego wyniki pracy. Są one szokująco mizerne. Od maja do grudnia tego roku, żadna ze spraw referatu Parchimowicza, nie zakończyła się aktem oskarżenia, a ponad połowa zakończyła się odmową wszczęcia postępowania lub umorzeniem. Działalność polityczna przeszkadza mu w pracy? Wiele na to wskazuje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Taki z niego „demokrata”? Prok. Parchimowicz narzeka na nagrody dla kolegów, ale chętnie je przyjmował w czasach PRL!
Krzysztof Parchimowicz, po delegacji do Prokuratury Regionalnej, trafił do Prokuratury Rejonowej Warszawa - Żoliborz. Sprawdziliśmy jak wywiązywał się ze swoich obowiązków od początku maja do 1 listopada. Wyniki pracy tego byłego dyrektor Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej budzą zdumienie, szczególnie, gdy zderzy się je z ciągłymi połajankami Parchimowicza kierowanymi w stronę obecnego kierownictwa Prokuratury.
Okazuje się, że od maja 2019 do 1 listopada, w jego referacie zarejestrowano 87 spraw. Jednak żadna nie zakończyła się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia! Wprawdzie zakończył 51 spraw, ale w przypadku 16 podjął on decyzję o odmowie wszczęcia postępowania, a 32 sprawy zakończyły się umorzeniem. Jedną ze spraw zakończono połączeniem z innym postępowaniem, a dwie sprawy zakończono przekazaniem do dalszego prowadzenia innej prokuraturze. Na dzień 1 listopada 2019 r. w referacie prokuratora Parchimowicza pozostawało 36 postępowań w toku.
Portal wPolityce.pl wielokrotnie opisywał też problemy Parchimowicza z absencją w pracy i zwolnieniami lekarskimi. Od stycznia do listopada tego roku, Krzysztof Parchimowicz, przebywał na zwolnieniach lekarskich przez 27 dni roboczych. A jak wyglądają miesięczne wynagrodzenia Parchimowicza?
Ja zarabiam dużo, bo mimo degradacji zachowałem uposażenie, jakie ostatnio mi przysługiwało. To jest plus minus 23 tysiące złotych miesięcznie
– mówił sam Parchimowicz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w 2017 roku.
Niezbyt imponujące wyniki pracy, kreowanego na męczennika prokuratora Parchimowicza, nie przeszkadzał mu komentować działań swoich ciężko pracujących kolegów i to bez znajomości akt danej sprawy. Tak było w przypadku odmowy śledztwa w sprawie „wież Kaczyńskiego” i inwestycji spółki Srebrna.
Jestem przekonany - nie mam dowodów, ale zawsze to może sprytny informatyk ustalić - że decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa została przygotowana wcześniej, była konsultowana i poprawiana przez anonimowych doradców, aż w końcu ktoś wydał przyzwolenie: tak, podpisz z datą 11 października. Prokuratura, która jest organem państwa i powinna rozumieć rytm funkcjonowania państwa, ogłasza informację po dziesięciu dniach
– opowiadał Parchimowicz w TVN24. zwrócił uwagę Parchimowicz.
Prokurator Parchimowicz zawsze jest chętny do komentowania pracy i wyników innych. Oczywiście krytycznie. Wspierające go media kreują go nie tylko na męczennika, ale także na wybitnego fachowca. Tymczasem wyniki jego pracy mówią same za siebie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471960-meczennik-czy-slaby-prokurator-tak-pracuje-parchimowicz